Mówił, że słyszał głosy. Nożownik z Olkusza nie trafi do więzienia
Nożownik z Olkusza nie trafi do więzienia tylko do zakładu psychiatrycznego
Pod koniec stycznia tego roku w Olkuszu doszło do wstrząsających scen. W „biały dzień” – około południa – 23-letni Mateusz G. wszedł do centrum handlowego i zaatakował nożem przypadkowe osoby. Napastnik zranił mężczyznę w wieku 41 lat i trzy kobiety w wieku 21, 36 i 61 lat.
Warto przypomnieć, że dzień przed wydarzeniami w centrum handlowym ten sam młody mężczyzna zaatakował 60-latka przy ulicy Przemysłowej. Mimo szerokiej akcji poszukiwawczej, do której zaangażowano policjantów, helikopter, drony z kamerami termowizyjnymi i psy policyjne 23-latka nie udało się ująć. Został on złapany dopiero kolejnego dnia – po tym, gdy zaatakował ponownie.
Zaledwie dzień po drugim ataku Mateusz G. usłyszał pięć zarzutów usiłowania zabójstwa. Mężczyzna trafił do Aresztu Śledczego w Krakowie. Jak podaje Radio Kraków badania sądowo-psychiatryczne wykazały, że 23-latek w chwili ataku nie rozumiał znaczenia swoich czynów i nie był zdolny do kierowania swoim postępowaniem.
- W tej sytuacji zostanie on umieszczony w szpitalu psychiatrycznym zamkniętym tytułem środka zabezpieczającego. Kary więzienia nie będzie, natomiast pan nie będzie przebywał na wolności. Okres nie jest ustalany z góry. Wszystko zależy od tego jak postępuje ewentualna terapia i jakiego charakteru czyny się mu zarzucało. To wszystko będzie w ramach realizacji tego środka – mówiła w rozmowie z „Radiem Kraków” Oliwia Bożek-Michalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Nieoficjalne informacje wskazują, że Mateusz G. leczył się już wcześniej psychiatrycznie. Tuż po zdarzeniu mężczyzna miał tłumaczyć swoje zachowanie głosami, które kazały mu atakować.