Myślenice: stanowcze "nie" dla budowy nowej zakopianki. Jest możliwy wariant
- Jako samorząd Myślenic mówimy stanowczo "nie" dla planów dotyczących przebiegu nowej trasy ekspresowej S7 przez nasze miasto. Z ubolewaniem stwierdzam, że wcześniejsze zapowiedzi ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, dotyczące transparentności całego procesu prowadzenia konsultacji z samorządami w sprawie tej kluczowej inwestycji zostały całkowicie zignorowane. Jeśli mamy poważnie myśleć o przyszłościowym zabezpieczeniu komunikacyjnym zarówno kraju jak i regionu, to GDDKiA musi rozważyć rozwiązania nie tylko omijające Kraków, ale również tak samo potraktować gminę Myślenice - mówi Jarosław Szlachetka, burmistrz Myślenic.
- W naszej ocenie nowa trasa S7 mogłaby i powinna zostać poprowadzona po pierwsze z dala od obecnej, starej zakopianki, a jeżeli chodzi o wybór nowego korytarza, to powinien zostać wyznaczony na wschód od gminy Myślenice. Włączenie nowej trasy do istniejącej zakopianki powinno nastąpić jak najdalej na południe od naszego miasta, nawet w rejonie węzła Lubień. W moim przekonaniu to byłoby odpowiednie rozwiązanie, stwarzające szanse rozwojowe dla gmin, które leżą po wschodniej stronie Krakowa i Myślenic, a dziś nie mają dostępu do infrastruktury szybkiego ruchu - dodaje burmistrz Jarosław Szlachetka.
Nie widzą możliwości, aby droga przecięła Zarabie
Burmistrz Jarosław Szlachetka zwraca uwagę, że przez gminę Myślenice przebiega już obecna zakopianka.
- Dlatego stanowczo nie zaakceptujemy żadnego wariantu nowej drogi S7, wytyczonej przez teren zarówno miasta Myślenice, jak i gminy. To są już tereny mocno zurbanizowane, zabudowane. Tu nie ma już miejsca dla nowej drogi. Nie do przyjęcia jest dla nas także rozbudowa istniejącej zakopianki. Takie rozwiązania mogłyby mieć negatywne skutki zarówno dla miejscowości położonych pomiędzy Głogoczowem a centrum Myślenic oraz dla Zarabia, czyli naszego serca turystyki i aktywnego wypoczynku - przekonuje burmistrz Jarosław Szlachetka. - Logika wytyczania nowych tras szybkiego ruchu powinna oddalać te drogi od istniejących, czyli obecnej zakopianki i nieść ze sobą pewien pierwiastek rozwojowy. Dlatego mówimy o tym wariancie, przede wszystkim na wschód od gminy Myślenice, częściowo korespondującym z jedną z propozycji, o której wspomniał prezydent Krakowa, czyli rozpoczęciem nowej S7 nawet od węzła Targowisko w rejonie Niepołomic. Nowa droga ekspresowa jest potrzebna do tego, aby przede wszystkim skierować na nią tranzyt do Chyżnego i Zakopanego. To nie byłaby droga, z której licznie korzystaliby mieszkańcy Myślenic. To nie jest dla nas okno na świat - dodaje.
Wyznaczenie nowej trasy S7 Kraków - Myślenice tak, aby ominęła oba miasta oznaczałoby zwiększenie odległości do przejechania między nimi.
- Nie jest to krótsze rozwiązanie, ale jestem przekonany, że ta trasa byłaby o wiele szybsza i byłaby wybierana czy wskazywana przez systemy nawigacji kierowcom, którzy jechaliby na południe przykładowo z Gdańska czy Warszawy. Takie rozwiązanie byłoby bardziej korzystne, bowiem niosłoby ze sobą zdecydowanie mniej wyburzeń, mniej napięć społecznych, a być może nie do końca koszty związane z wydłużeniem trasy byłyby dużo większe, nawet może byłyby mniejsze niż w przypadku wariantów, o których obecnie na razie nieoficjalnie się mówi. Jeden z nich, który "wyciekł" wręcz demoluje nasze myślenickie Zarabie, przez które miałby zostać poprowadzona droga na estakadzie. To byłaby bariera niosąca hałas i smog. Takie rozwiązania nie są do zaakceptowania - komentuje burmistrz Jarosław Szlachetka.
Czekają na linię kolejową Kraków - Myślenice
Zdaniem burmistrza Jarosława Szlachetki kluczowym zadaniem, łączącym Myślenice z Krakowem powinna być budowa linii kolejowej pomiędzy tymi miastami.
- To jest nasza strategiczna inwestycja komunikacyjna, dedykowana naszym mieszkańcom, ale też takich gmin jak przykładowo Świątniki Górne, Siepraw, Mogilany oraz gminy Kraków. Uważam, że to jest dla nas priorytet na najbliższe lata, odpowiadający na potrzeby naszych mieszkańców co do codziennych podróży z Myślenic do Krakowa. W przeciwieństwie do nowej S7, linia kolejowa Kraków - Myślenice mogłaby nam zapewnić dalszy rozwój - przekonuje burmistrz Jarosław Szlachetka.
Trwają analizy i poszukiwania odpowiednich wariantów
Przypomnijmy, że wcześniejszy plan GDDKiA był taki, by pod koniec czerwca tego roku przedstawić trzy warianty S7 Kraków - Myślenice, które po wakacjach, od września mają zostać poddane konsultacjom społecznym.
Niedawno do przestrzeni publicznej "wyciekły" dokumenty dotyczące wariantów przebiegu trasy S7 Kraków - Myślenice. GDDKiA nie potwierdziła, że to oficjalne propozycje. Później wydała oświadczenie, że wciąż trwają prace związane z opracowaniem wariantów. Mają one być konsultowane z zainteresowanymi samorządami.
- Prowadzone są analizy, trwają rozmowy z samorządami, wsłuchujemy się w opinie. Ogłosiliśmy, że na razie nie podajemy daty prezentacji potencjalnych wariantów drogi S7 Kraków - Myślenice, ponieważ na etapie ustaleń pojawiają się kolejne okoliczności, które zamierzamy zbadać, sami zaproponowaliśmy nowe rozwiązania. Mamy na uwadze to, że do realizacji danej inwestycji potrzebne jest wsparcie społeczne. Planowana droga powinna być w miarę akceptowana i nieść rozwój - wyjaśnia Maciej Ostrowski, dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA.
W związku z pojawiającymi się nieoficjalnymi informacjami dotyczącymi potencjalnych rozwiązań oraz towarzyszącą temu burzliwą debatą i emocjami przedstawiciele samorządów prezentują swoje stanowiska.
Zareagował m.in. prezydent Krakowa Aleksander Miszalski, który powiedział: - Mogę ocenić intuicyjnie, ale wydaje mi się, że najlepszy przebieg dla nowej drogi byłby od węzła w Morawicy, czyli ściągający pojazdy jadące od strony Śląska, ale też częściowo z Warszawy, albo po stronie wschodniej Krakowa za Wieliczką, a może nawet dalej w kierunku Niepołomic, czyli chodzi o węzeł Targowisko.
Kreślą korytarze, mieszkańcy protestują
Przypomnijmy, że w 2020 r. rozpoczęły się prace GDDKiA nad tzw. Studium korytarzowym - tj. analizą możliwych korytarzy dla przebiegu drogi S7 na odcinku pomiędzy Krakowem, a Myślenicami. Jesienią 2021 r. zakończono prace analityczne. Przeanalizowano 14 przebiegów trasy, obejmując bardzo szeroki obszar 7 powiatów, 34 gmin.
Pod koniec stycznia 2022 zaprezentowano wyniki Studium korytarzowego, gdzie odrzucono wszelkie szerokie obejścia Krakowa - pozostawiając wyłącznie 6 korytarzy wychodzących z A4 na południu Krakowa. Wtedy wszystkie proponowane wariant zostały oprotestowane. GDDKiA zaproponowała więc zainteresowanym samorządom przygotowanie własnej propozycji, tzw. korytarza społecznego. To też nie przyniosło skutku.
W maju 2023 r. ogłoszono przetarg na tzw. STEŚ (Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe) z trzema fazami projektowymi i łącznym okresem prac 77 miesięcy. To w ramach STEŚ mają zostać podane nowe propozycje przebiegu trasy.
Mieszkańcy krakowskich osiedli protestują przeciwko wytyczaniu początku nowej drogi w pobliżu ich domów. Na niedawną medialną burzę z tym związaną zareagowały też władze Krakowa, podkreślając, że wykluczają możliwość przebiegu S7 przez południowe dzielnice, nie dopuszczają do jej wytyczenia np. przez Swoszowice.
Przewiduje się, że S7 Kraków - Myślenice (po realizacji tej inwestycji obecna zakopianka na tym odcinku stałaby się drogą lokalną) zostanie wykonana w drugiej połowie lat 30. tego wieku.
Nowa droga jest planowana, bowiem obecna zakopianka jest coraz bardziej obciążona, a ma być jeszcze gorzej. Do 2033 roku ma być gotowa Beskidzka Droga Integracyjna (S52). W GDDKiA podkreślają, że jej otwarcie w ogromnym stopniu zwiększy ruch na zakopiance między Krakowem a Głogoczowem i dlatego tak potrzebna jest nowe połączenie ze stolicy Małopolski do Myślenic.