Na Rynku w Skierniewicach trwa protest przeciwko masowej migracji
Protest przeciwko masowej migracji
- Dzisiaj zorganizowany jest wiec przeciwko masowej migracji. Jego organizatorem jest komitet społeczny, który nazywa się STOP CIC, czyli stop Centrum Integracji Cudzoziemców. Na spotkaniu powiemy szeroko o tym, czym jest masowa migracja, o tym jak lokalnie w Skierniewicach możemy radzić sobie z problemami migracji i nielegalnych migrantów. Chcemy zaprotestować przeciwko masowemu sprowadzaniu do Polski nielegalnych migrantów. To jest główny cel tego spotkania, tego wiecu. Widzimy, że osób sprzeciwiających się migracji jest bardzo dużo, chcieliśmy pokazać to prezydentowi miasta, władzy samorządowej a także rządowi, żeby w swoim programie, który zakłada, że będą relokacje wielu migrantów do Polski, coś zmienił - mówił Artur Sułek, radny miejski.
Stwierdził on również, że mimo komunikatów o wycofaniu się z projektu tworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców - nie ma potwierdzenia tego faktu w dokumentach.
Protest rozpoczął się z opóźnieniem
protest miał rozpocząć się o godzinie 9, jednak finalnie nastąpiło to przed godziną 10.
- Witam na wiecu przeciwko masowej migracji i próbie utworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców. Walczymy o przyszłość, o bezpieczeństwo, o to jaka będzie Polska. To się rozstrzyga dzisiaj. Gośćmi na naszym wiecu są ludzie z różnych środowisk. Połączył nas wspólny cel i to jest bardzo ważne - mówił na rozpoczęciu Michał Murgrabia, rzecznik protestu.
Odczytane został również stanowisko Komitetu Społecznego Mieszkańców, które zostało skierowane do marszałek województwa łódzkiego Joanny Skrzydlewskiej, prezydenta Skierniewic Krzysztofa Jażdżyka, dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi Krzysztofa Barańskiego oraz przewodniczącego Rady Miasta Skierniewice Jarosława Chęcielewskiego.
Co zawiera dokument?
W kilkustronicowym dokumencie znajdziemy między innymi:
"Nie chcemy, aby nasze żony i córki były śledzone w drodze ze szkoły czy ze sklepu. Nie pozwolimy również na to, aby starszym osobom zrywano z szyi łańcuszki i wyrywano torebki. Nie chcemy bać się wyjść po zmroku i nie chcemy, żeby ktoś zaglądał przez nasze okna. Nie godzimy się na wzrost ilości przestępstw z użyciem noży i maczet. Chcemy żyć bezpiecznie. Chcemy bezpiecznych Skierniewic i mamy do tego prawo."
Przeczytać w nim możemy również o danych dotyczących ilości migrantów. Według danych Urzędu ds. Cudzoziemców od 1 stycznia 2023 r. do 9 kwietnia 2025 roku złożono blisko 1 241 tysięcy wniosków o Pobyt w Polsce, z czego 92 proc. zakończyło się wydaniem decyzji zezwalającej na pobyt.
"Kto do nas przyjeżdża? Wśród przybyszów jest spory odsetek Turków, Gruzinów, Uzbeków, czy Kolumbijczyków. W 2015 r. przebywało legalnie w Polsce 106 Kolumbijczyków. Dzisiaj ta liczba wzrosła do 4 028. To 38-krotnie więcej, niż 10 lat temu. Czy to problem, że przyjeżdżają do nas obywatele Kolumbii? Tak, ponieważ znajduje się ona w czołówce państw z największym odsetkiem zabójstw z broni palnej "- czytamy w dokumencie.
Mieszkańcy są zaniepokojeni
Wśród osób protestujących były całe rodziny oraz osoby starsze.
- Widzę co się dzieje w Skierniewicach. Jeszcze kilka lat temu osoby ciemnoskóre to był wyjątkowy widok. Teraz jest ich bardzo dużo. Jak idzie za mną kilku takich mężczyzn i nie rozumiem o czym mówią, to czuję się bardzo nieswojo. Jestem już starszą osobą i nie mam szansy się obronić w razie napadu - mówiła jedna z kobiet.
Wśród młodszych uczestników również były głosy antyimigracyjne.
- W naszym mieście niedługo nie będzie rodowitych mieszkańców. Mamy już wielu Ukraińców, którzy zaczęli u nas pracować. To był już problem, bo nowych miejsc pracy nie przybywa. A teraz mamy ogrom osób, które przyjeżdżają nie wiadomo skąd, nie znają języka i nie jest jasne gdzie mieszkają i co robią - mówił jeden z mężczyzn.