Najgorsza z najgorszych. W "małym Auschwitz" była postrachem dzieci

Małe dzieci nie miały tu prawa do płaczu, choroby ani zmęczenia. Głodowały, marzły, a każdy ich ruch był obserwowany przez strażników, którzy traktowali je w sposób trudny do opisania. Jednak najgorsze były spotkania z jedną osobą, której brutalność przekraczała wszelkie granice. Nazywano ją "Frau Doktor", choć jej metody nie miały nic wspólnego z leczeniem. Kim była najgorsza "wychowawczyni" w dziecięcym obozie koncentracyjnym w Łodzi?

Ilustracja poglądowa (po lewej Sydonia Bayer)Ilustracja poglądowa (po lewej Sydonia Bayer)
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Obywatelka III Rzeszy

Sydonia Bayer urodziła się 12 grudnia 1903 roku w małych Kwiatkowicach na terenie ówczesnego Królestwa Polskiego. Jej rodzice, August Gatke i Anna z domu Littmann, byli etnicznymi Niemcami.

Młoda kobieta ukończyła cztery klasy szkoły handlowej i kurs pielęgniarski. Dzięki temu wykształceniu znalazła pracę jako ekspedientka w Łodzi. Zamieszkała przy ulicy Gdańskiej 17, nie przeczuwając, że to miejsce będzie miało znaczenie w jej przyszłości.

Gdy w 1941 roku Niemcy zaoferowali możliwość uzyskania obywatelstwa III Rzeszy, Bayer nie wahała się ani chwili. Podpisała Volkslistę, co otworzyło przed nią drzwi do nowych możliwości zawodowych w niemieckiej administracji.

Najpierw przez niespełna trzy miesiące nadzorował kobiety w więzieniu policyjnym przy Gdańskiej 13. Następnie, w latach 1941-1942, pracowała jako pomocniczka niemieckiego lekarza w Urzędzie Sanitarno-Obyczajowym.

Piekło małych dzieci

1 grudnia 1942 roku okupanci utworzyli w Łodzi Prewencyjny Obóz Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej przy ulicy Przemysłowej. To było jedyne tego typu miejsce na okupowanych ziemiach polskich. Obóz przeznaczono wyłącznie dla polskich dzieci i nastolatków w wieku od 6 do 16 lat.

Niemcy oficjalnie nazwali go "Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt". Miał służyć izolacji i "reedukacji" młodych Polaków, których uznano za zagrożenie dla niemieckiego ładu. W rzeczywistości był miejscem systematycznego znęcania się nad najmłodszymi.

Warunki w obozie przekraczały wszelkie wyobrażenia o okrucieństwie. Dzieci zmuszano do wyczerpującej pracy, świadomie głodzono i regularnie bito. Brak jakiejkolwiek opieki medycznej oraz nieludzkie traktowanie prowadziły do masowych zgonów wśród więźniów.

Wysokie mury odcinały małych więźniów od świata zewnętrznego. Niemcy całkowicie odizolowali ich od rodzin, pozbawiając nadziei na pomoc czy ratunek.

Sadystka pod maską lekarki

W grudniu 1942 roku Sydonia Bayer objęła kierownictwo oddziału dziewczęcego oraz izby chorych w obozie na Przemysłowej. Mimo braku wykształcenia medycznego otrzymała przydomek "Frau Doktor". Miał on podkreślać jej odpowiedzialność za zdrowie więźniów, ale szybko stał się synonimem okrucieństwa.

Bayer błyskawicznie zdobyła reputację najgorszej oprawczyni w całym obozie. Jej "metody wychowawcze" obejmowały wywlekanie chorych dzieci na śnieg i polewanie ich lodowatą wodą. Często prowadziło to do śmierci z wychłodzenia.

Kary, które wymierzała, zawierały chłostę, kopanie, bicie pięściami i pozbawianie jedzenia. Szczególną nienawiść żywiła do dzieci, które moczyły się w nocy. Stworzyła dla nich specjalny blok karny, gdzie panowały jeszcze gorsze warunki.

Aby jeszcze bardziej upokarzać i zadawać ból, kijem "sprawdzała", czy dzieci są suche. Ta praktyka stanowiła dodatkową formę tortury psychicznej i fizycznej.

Zbrodnia na dwunastolatce

Najbardziej wstrząsającym przykładem bestialstwa Bayer była historia dwunastoletniej Teresy Jakubowskiej. Wygłodzona dziewczynka została przyłapana na próbie kradzieży jedzenia. Bayer wraz ze swoją współpracowniczką Eugenią Pohl postanowiły ukarać ją w sposób, który przeraził nawet innych strażników.

Jakubowską rozebrały do naga i wyrzuciły na dwór. Zmusiły ją do robienia "orła" na śniegu, a następnie biły pejczem aż do utraty przytomności. Gdy dziewczynka zemdlała, polewały ją zimną wodą, żeby ją ocucić.

Po tych torturach pozostawiły ją na mrozie bez żadnej pomocy. Teresa Jakubowska zmarła z wyczerpania i wychłodzenia.

Sprawiedliwość po wojnie

14 marca 1945 roku Bayer została aresztowana i osadzona w więzieniu przy ulicy Gdańskiej 13 w Łodzi. Ironia losu sprawiła, że trafiła do tego samego miejsca, gdzie wcześniej sama nadzorowała więźniarki.

6 września 1945 roku stanęła przed Specjalnym Sądem Karnym w Warszawie z siedzibą w Łodzi. Zarzucano jej zbrodnie popełnione na polskich dzieciach w obozie na Przemysłowej. Sąd udowodnił jej bezpośredni udział w śmierci Teresy Jakubowskiej oraz Urszuli Kaczmarek.

Wyrok brzmiał jednoznacznie: kara śmierci. 12 listopada 1945 roku Sydonia Bayer została stracona na terenie więzienia przy ulicy Sterlinga 16 w Łodzi. Tak zakończyło się życie kobiety, która stała się symbolem okrucieństwa wobec najsłabszych i najbardziej bezbronnych.

Wybór literatury:

-Błażej Torański, Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol, Warszawa 2022.

-Józef Witkowski, Hitlerowski obóz koncentracyjny dla małoletnich w Łodzi, Wrocław, 1975.

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Wypadek na rondzie Inwalidów w Łodzi
Łódź: Wypadek na rondzie Inwalidów w Łodzi
Końskie: LXVI Harcerski Rajd Szlakami Walk Partyzanckich zakończony
Końskie: LXVI Harcerski Rajd Szlakami Walk Partyzanckich zakończony
Sępólno Krajeńskie: Bieg Uliczny im. Kajetana Bągorskiego 2025
Sępólno Krajeńskie: Bieg Uliczny im. Kajetana Bągorskiego 2025
Włocławek: Tak wyglądał 12. Półmaraton Włocławek
Włocławek: Tak wyglądał 12. Półmaraton Włocławek
Kalisz: Przedszkolaki na starcie Biegu Ptolemeusza
Kalisz: Przedszkolaki na starcie Biegu Ptolemeusza
Mazowsze: Odkryto obiekt przypominający dron. Służby w akcji
Mazowsze: Odkryto obiekt przypominający dron. Służby w akcji
Słubice: Zderzenie osobówki z busem pod miastem - sześć osób poszkodowanych
Słubice: Zderzenie osobówki z busem pod miastem - sześć osób poszkodowanych
Gracz chciał poczuć się jak bohaterka Ghost of Yotei, więc w rzeczywistości wspiął się na wielką górę z gry
Gracz chciał poczuć się jak bohaterka Ghost of Yotei, więc w rzeczywistości wspiął się na wielką górę z gry
Sobieszyn: Wypadek na crossie. Rozpędzony mężczyzna uderzył w drzewo. Jest ciężko ranny
Sobieszyn: Wypadek na crossie. Rozpędzony mężczyzna uderzył w drzewo. Jest ciężko ranny
Poznań: Na Placu Wolności trwa wielogodzinne wyczytywanie imion dzieci zabitych w Gazie. Udział wziął m.in. Peja
Poznań: Na Placu Wolności trwa wielogodzinne wyczytywanie imion dzieci zabitych w Gazie. Udział wziął m.in. Peja
Suchedniów: Święto Jesieni. Było sprzątanie i festyn w miejskim parku
Suchedniów: Święto Jesieni. Było sprzątanie i festyn w miejskim parku
Legnica: Na widok radiowozu rzucił się do ucieczki - najpierw autem, potem biegiem. Miał sporo na sumieniu
Legnica: Na widok radiowozu rzucił się do ucieczki - najpierw autem, potem biegiem. Miał sporo na sumieniu