Nie będzie święceń kapłańskich. W Archidiecezji Wrocławskiej żaden kleryk nie ukończył seminarium

Mimo, że aktualnie we wrocławskim seminarium duchownym, znajduje się 19 kleryków, to w tym roku, na Ostrowie Tumskim nie odbyły się święcenia kapłańskie. Powód? Żaden z tych, którzy mieliby zostać prezbiterami w Archidiecezji Wrocławskiej, nie ukończył studiów. Dla porównania 10 lat temu we Wrocławiu wyświęcono sześciu księży.

- Trzeba sobie szczerze powiedzieć, to najbardziej bezpośredni efekt spadku powołań do kapłaństwa, który obserwujemy już od co najmniej kilkunastu lat w Polsce. Wyraźnie dotknął on również stolicy Dolnego Śląska, a ten tzw. "pusty rocznik" do święceń jest niejako symboliczny, jako znak czasów – mówi Maciej Rajfur, rzecznik prasowy Archidiecezji Wrocławskiej.

Do liczby kleryków wliczeni są też ci z tzw. „roku zerowego” – propedeutycznego. To okres, kiedy mężczyźni, kandydaci na księży nie są jeszcze formalnie studentami, ale już wstąpili do seminarium i duchowo przygotowują się do podjęcia nauki zasadniczej. Łącznie cały okres formacji nowych księży trwa siedem lat.

- To daje nam - dolnośląskim katolikom - wyraźny sygnał do żarliwej modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne. Odpowiedzią na ten stan rzeczy jest zwołany przez abp. Józefa Kupnego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej, który trwa od roku – dodaje Maciej Rajfur.

Dla odmiany, w sąsiednich diecezjach dla Archidiecezji Wrocławskiej, w tym roku są nowi księża. Święcenia w katedrach już się odbyły, a prezbiterzy już dostali skierowania do pracy w parafiach.

- Warto w tym kontekście przytoczyć słowa uznanego rekolekcjonisty i spowiednika wrocławskiego - ks. Aleksandra Radeckiego, który mówił niedawno: "Niemożliwe jest, by Bogu nie zależało na Jego robotnikach. Powołania od Boga ciągle są, ale potrzebują odpowiedniego klimatu do wzrastania. One rodzą się w rodzinach. Czy w naszych domach panuje ten klimat, który potem pozwala odpowiedzieć twierdząco i z zapałem młodemu człowiekowi odpowiedzieć na zaproszenie Boga np. do kapłaństwa?" Myślę, że wrocławski ksiądz postawił tu bardzo celnie pytanie retoryczne – mówi Maciej Rajfur, rzecznik prasowy Archidiecezji Wrocławskiej.

W kontekście przygotowania nowych księży do posługi kapłańskiej należy odnotować jeszcze jedną rzecz. Wszystkie diecezje z Dolnego Śląska wspólnie kształciły przyszłych księży w seminarium we Wrocławiu. Na taki krok biskupi zdecydowali się przed trzema laty ze względu na malejącą liczbę kleryków i zmiany wytycznych, co do sposobu kształcenia księży wydanych przez Watykan. Jednak współpraca na tym polu zakończyła się – z inicjatywy diecezji legnickiej.

- Te trzy lata we Wrocławiu pozwoliły nam, jako wspólnocie diecezjalnej, przemyśleć nasze potrzeby, określić cele, do których powinna zmierzać formacja seminaryjna, a także zdefiniować kierunek nabierania tożsamości diecezjalnej przez kleryków legnickich. Będą oni bowiem posługiwali w zmieniającej się rzeczywistości, w której zmniejszająca się liczba duchowieństwa będzie wymagała nowego podejścia w kapłańskiej posłudze oraz w funkcjonowaniu samych parafii – czytamy w liście biskupa legnickiego Andrzeja Siemieniewskiego.

Z tego względu, od tego roku, biskupi z Legnicy i Świdnicy postanowili zabrać swoich kleryków i powołali własne seminarium, do którego trwa rekrutacja. Klerycy nie będą już mieszkać na Ostrowie Tumskim, a w klasztorze franciszkanów na Karłowicach... we Wrocławiu. Naukę w zakresie akademickim klerycy legnicko-świdniccy będą kontynuować na Papieskim Wydziale Teologicznym – także – we Wrocławiu. A rektorem nowej formacji ma być legnicki ksiądz dr Tomasz Metelica.

- Powyższa zmiana organizacyjna nastąpiła przy pełnej zgodzie wszystkich stron jak i na etapie konsultacji metropolity wrocławskiego i wspomnianych już biskupów ordynariuszy legnickiego oraz świdnickiego. Mając nadzieję na dalszą międzydiecezjalną współpracę, zapewniamy o wszelkiej życzliwości, otwartości i jedności na terenie metropolii wrocławskiej – czytamy w oświadczeniu Archidiecezji Wrocławskiej.