Niedoszły prezydent Polski. Barwne losy gen. Wieniawy-Długoszowskiego
Był człowiekiem, który łączył romantyzm kawalerzysty z błyskotliwością dyplomaty i talentem artysty. Co wiemy o Bolesławie Wieniawie-Długoszowskim?
Legiony, wojna i Piłsudski
Bolesław Wieniawa-Długoszowski przyszedł na świat 22 lipca 1881 roku w Maksymówce na Podolu. Dzieciństwo spędził w Bobowej koło Gorlic, gdzie rodzina osiadła w 1887 roku. Jako uczeń Gimnazjum Wyższego im. Jana Długosza w Nowym Sączu wykazywał niezwykłe zdolności i eksternistycznie zdał maturę w 1900 roku.
Następnie rozpoczął studia medyczne na Uniwersytecie Lwowskim, które ukończył z wyróżnieniem sześć lat później. W tym czasie związał się ze Stefanią Calvas, śpiewaczką operową, z którą wyjechał do Berlina, a potem do Paryża. Tam, zamiast praktykować medycynę, oddał się pasji malarstwa i poezji, obracając się w kręgu paryskiej bohemy.
W 1914 roku, porzucając artystyczne życie, Wieniawa-Długoszowski zgłosił się do Związku Strzeleckiego, a następnie do 1 Kompanii Kadrowej, która 6 sierpnia 1914 roku wyruszyła z krakowskich Oleandrów do Królestwa Polskiego. Szybko został ułanem w oddziale Władysława Beliny-Prażmowskiego, słynnych "Beliniaków".
Wsławił się odwagą, brawurą i nieprzeciętnym dowcipem, awansując na porucznika. W czasie walk o niepodległość Polski odznaczono go Orderem Virtuti Militari V klasy oraz Krzyżem Walecznych.
Już w 1915 roku został jednym z najbliższych współpracowników Józefa Piłsudskiego. Był jego osobistym adiutantem, a także emisariuszem i dyplomatą. W 1918 roku podjął się tajnej misji do Moskwy, gdzie został aresztowany przez CzeKa i osadzony na Łubiance. Uwolniony dzięki staraniom przyszłej żony Bronisławy, wrócił do Polski i wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, współorganizując wyprawę wileńską i kampanię kijowską.
Polityka, dyplomacja i życie towarzyskie
Po odzyskaniu niepodległości Wieniawa pozostał w najbliższym kręgu Piłsudskiego. Był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej, brał udział w zajęciu Wilna i Bitwie Warszawskiej.
W 1922 roku został attaché wojskowym w Bukareszcie, gdzie współtworzył polsko-rumuńską konwencję sojuszniczą. W latach 30. pełnił funkcje dyplomatyczne, a w 1938 roku został ambasadorem RP w Rzymie.
Wieniawa był nie tylko politykiem i wojskowym, ale także poetą, malarzem i bywalcem warszawskich salonów. Jego dowcip, talent literacki i zamiłowanie do hucznej zabawy przeszły do legendy. Był autorem satyrycznych wierszy i piosenek, a anegdoty o jego występkach – jak słynna jazda konno po schodach kawiarni Adria – krążyły po całej Polsce. Przyjaźnił się z artystami, poetami i dziennikarzami, a jego osobowość łączyła romantyczną fantazję z żelazną lojalnością wobec Piłsudskiego.
Ambasador w Rzymie i polityczny dramat 1939 roku
W 1938 roku Wieniawa objął stanowisko ambasadora RP we Włoszech. Jego dyplomatyczne talenty i osobisty urok sprawiły, że zyskał uznanie włoskich elit i skutecznie zabiegał o wsparcie dla Polski w obliczu zagrożenia ze strony Niemiec.
Po wybuchu II wojny światowej, po internowaniu prezydenta Ignacego Mościckiego w Rumunii, Wieniawa-Długoszowski został mianowany jego następcą na stanowisku prezydenta RP. Jednak pod naciskiem Francji i zwolenników gen. Władysława Sikorskiego, a także wskutek kampanii oszczerstw, zrezygnował z objęcia urzędu po zaledwie jednym dniu.
Po rezygnacji z funkcji prezydenta kontynuował pracę jako ambasador w Rzymie do czasu zerwania stosunków dyplomatycznych z Włochami w 1940 roku. Następnie wyjechał do Francji, a po jej upadku – do Stanów Zjednoczonych, gdzie został redaktorem naczelnym "Dziennika Polskiego" w Detroit.
Tragiczny finał – śmierć w Nowym Jorku
Ostatnie lata życia Wieniawy-Długoszowskiego były naznaczone rozczarowaniem i poczuciem wyobcowania. W nowojorskiej emigracji czuł się osamotniony i odsunięty od spraw polskich, a jego dawni towarzysze broni i polityczni rywale nie szczędzili mu krytyki.
1 lipca 1942 roku, w przeddzień swoich 61. urodzin, popełnił samobójstwo, wyskakując z okna swojego mieszkania w Nowym Jorku. Jego śmierć do dziś budzi kontrowersje i jest przedmiotem licznych interpretacji.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski przeszedł do historii jako ostatni ułan II RP, człowiek o nieprzeciętnym uroku, inteligencji i lojalności wobec przyjaciół. Był symbolem pokolenia, które wywalczyło niepodległość, a potem musiało patrzeć na jej utratę.