Gdańsk: Ukradł auto i zgłosił się na policję, bo gryzło go sumienie
Ukradł samochód i sam zgłosił się na policję
49-letni mieszkaniec Gdańska został zatrzymany po tym, jak... sam zgłosił się na policję w związku z kradzieżą samochodu. Policjanci z Komisariatu w Śródmieściu prowadzili już działania w sprawie zniknięcia mitsubishi, które zostało zaparkowane w pobliżu terenów stoczniowych.
Na początku tygodnia właściciel auta zgłosił się na komisariat, informując o kradzieży pojazdu. Kryminalni ze Śródmieścia sprawdzili monitoringi, przesłuchali świadków i ustalili wygląd oraz dane sprawcy. Śledztwo wykazało również, że po kradzieży samochód stał w strefie parkowania bez uiszczenia opłaty.
- Funkcjonariusze wiedzieli, zatrzymanie sprawcy jest kwestią czasu. Gdy kryminalni zaczęli sprawdzać adresy, pod którymi mógł przebywać i rozpytywać na jego temat, poszukiwany uświadomił sobie, że policjanci "depczą mu po piętach" i już niedługo pozostanie na wolności - informuje asp.szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Wyrzuty sumienia dotknęły sprawcy
Wczoraj wieczorem mężczyzna zgłosił się na komisariat przy ul. Długa Grobla 4. Poinformował oficera dyżurnego, że ma związek z kradzieżą i nie może dłużej ukrywać swojego czynu, tłumacząc, że "gryzło go sumienie".
Policjanci udali się następnie na miejsce, gdzie miał stać porzucony samochód. Pojazd został zabezpieczony, wykonano oględziny i zabezpieczono ślady, po czym został zwrócony właścicielowi.
Tłumaczenie sprawcy
Jak wyjaśnił zatrzymany, kluczyki do mitsubishi znalazł w pobliżu samochodu i postanowił go ukraść. Po tym, jak dowiedział się, że prowadzone są poszukiwania przez policję, sam zdecydował się stawić w komisariacie. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Za tego typu przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.