Niedźwiedź w Owczarach i Małastowie. Zwierzę podeszło niespełna cztery kilometry od szkoły
W czwartek w biały dzień w Gminie Sękowa fotopułapka zarejestrowała dorosłego niedźwiedzia. Zwierzę podeszło bardzo blisko zabudowań. Wszystkiemu winna jest... miłość, bo o tej porze niedźwiedzie brunatne przechodzą okres rui i wędrują w poszukiwaniu partnerów. Wchodzić w drogę im nie należy. Wręcz przeciwnie. Warto zachować szczególną ostrożność, przemierzając leśne dukty i bezdroża, a w sytuacji spotkania - bezszelestnie się wycofać.
Na osobnika, który nagrał się na fotopułapkę możemy natknąć się w pasie od Owczar przez Małastów i masyw Magury Małastowskiej aż do granicy ze Słowacją. Najpewniej to właśnie stamtąd niedźwiedź przywędrował do gorlickich lasów tuż przy granicy państwa.
Niedźwiedź podszedł bardzo blisko zabudowań, właściwie był około czterech kilometrów od miejscowej szkoły. Przemierzając gorlickie lasy po prostu skorzystał z darmowej stołówki, a że przy ambonie myśliwskiej wysypana była akurat kukurydza, trudno się dziwić, że skorzystał, ze słodkich łakoci.
- Niedźwiedzie brunatne o tej porze roku są pobudzone, bo są w okresie rui. To okres godowy tych zwierząt, który trwa od maja, nawet do połowy lipca - mówi Konrad Barczyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Gorlice. - W tym czasie zarówno samce jak i samice, pokonują znaczne odległości w poszukiwaniu partnerów. Stąd pewnie obecność tego niedźwiedzia na terenie Nadleśnictwa Gorlice. Najpewniej niedźwiedź ten przywędrował na nasz teren ze Słowacji, gdyż na naszym terenie zwierzęta te nie gawrują - dodaje leśnik.
To nie pierwszy raz, gdy niedźwiedzie brunatne wędrują przez powiat gorlicki. Były przecież przypadki, że przechodząc przez Radocynę, a natknąwszy się na pasiekę zdemolowały ule, by skorzystać z miodu. W ubiegłym roku niedźwiedź był widziany w Ropie, w Brunarach, na drodze do Wysowej, w Ropkach i w Łosiu. Młody osobnik przez kilku dni wędrował w Gorlickiem i nawet w ciągu dnia zbliżał się do głównych dróg, czy centrów wsi w polsko-słowackim pasie przygranicznym.
Koniec maja i czerwiec to okres w którym możemy natknąć się na dorosłe niedźwiedzie w gorlickich lasach, właśnie ze względu na wspomniany okres godowy i ich wędrówki, ale też na młode osobniki, które rozłączają się z matką i szukają swojego stałego miejsca bytowania.
Niedźwiedzice wchodzące w okres rui, oddalają od siebie młode z poprzedniego miotu. Trwa walka hormonów u dorosłych osobników i próba usamodzielnienia się nieco zagubionych jeszcze 3-4 letnich niedźwiedzi, które szukają swojej ostoi. Wtedy skazane tylko na siebie, poszukują też łatwego źródła pożywienia, by przetrwać najtrudniejsze pierwsze samotne tygodnie.
Mieszkańcy regionu muszą zachować spokój, ale i ostrożność. Za chwilę rozpocznie się czas wakacji, stąd też apel, by bez opieki nie pozostawiać dzieci. Oczywiście w przypadku zaobserwowania zwierzęcia nie należy się do niego zbliżać, ale w miarę możliwości oddalić się jak najszybciej z miejsca.
Apele płyną też z Nadleśnictwa Gorlice.
- W związku z odnotowanym przypadkiem przechodzenia niedźwiedzia przez obszar Owczar, Małastowa i masywu Magury Małastowskiej, prosimy o zachowanie wzmożonej ostrożności w trakcie przebywania na terenach leśnych Nadleśnictwa Gorlice - mówi Konrad Barczyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Gorlice.
Niedźwiedź co prawda jest gatunkiem z dobrze wykształconym naturalnym instynktem lęku przed człowiekiem, jednak mając na uwadze tężyznę fizyczną tego zwierzęcia, konfrontacja z nim może zakończyć się tragicznie.
Nadleśniczy radzi, by w czasie wycieczek po lesie nie schodzić z wytyczonych szlaków, nie wchodzić w gąszcz leśnym młodników i zarośli.
- Jeśli zobaczymy świeże tropy niedźwiedzia, albo dojdzie do bezpośredniego spotkania z z tym zwierzęciem, należy spokojnie oddalić się. Jeśli zauważymy, że zwierzę podąża za nami, pozostawmy choćby plecak. Kiedy zwierzę do niego dojdzie, zainteresuje się obiektem, co da nam dodatkowy czas na oddalenie się. Pozostawiony przedmiot odwróci od nas uwagę niedźwiedzia - tłumaczy nadleśniczy.