Od dwóch lat gotują na kuchence turystycznej. W tym budynku w Poznaniu gazu nie ma i nie będzie
Gotowanie na kuchence turystycznej
W 2023 roku zadecydowano o usunięciu instalacji gazowej w bloku mieszkalnym przy ulicy Działyńskich 11a i b. Remont instalacji miał być kompletnie nieopłacalny, dlatego postanowiono, żeby przejść całkowicie na prąd.
- Mówiono nam, że każdy lokator będzie mógł liczyć na płytę elektryczną do kwoty dwóch tysięcy złotych - mówi nam Renata Bródka.
W mieszkaniu przy ul. Działyńskich mieszka schorowana matka pani Renaty, którą zajmuje się opiekunka. Kobieta regularnie odwiedza matkę. Problemy zaczynają się, gdy przychodzi ugotować posiłek dla seniorki. W budynku nie ma bowiem gazu ani możliwości korzystania z płyt elektrycznych.
- Gotowanie na kuchence turystycznej jest uciążliwe. To już nasza trzecia, poprzednie się zepsuły. Wciąż nie mamy ludzkich warunków. Mam tego serdecznie dość - wyznaje pani Renata. - Załatwiłam wszystko co było potrzebne do wymiany kuchenki, jednak cały czas dowiadywałam się z wywieszanych ogłoszeń o ponawianych prośbach o uzupełnienie dokumentacji przez mieszkańców. W ten sposób całą winę za opóźnienia zwalono na opieszałych lokatorów.
"Bezwzględny zakaz"
Do dziś nie doszło do dostosowania bloku do instalacji płyt elektrycznych. Na klatce schodowej w budynku przy ul. Działyńskich wiszą ogłoszenia, a wśród nich komunikat odnośnie zakazu korzystania z butli gazowych.
- W związku z powtarzającymi się zdarzeniami na terenie Polski związanymi z niewłaściwym użytkowaniem butli gazowych LPG przypomina o zakazie stosowania w jednym budynku gazu płynnego LPG (propan-butan) i gazu z sieci gazowej (gaz ziemny). Oznacza to bezwzględny zakaz używania butli gazowej podłączonej do kuchenki gazowej lub innego urządzenia gazowego... - czytamy w komunikacie Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej (MPGM) w Poznaniu.
Oznacza to, że od dwóch lat mieszkańcy zmuszeni są do korzystania z kuchenki turystycznej, bądź zaprzestanie gotowania. Wśród ogłoszeń widnieją także przeprosiny z 9 czerwca 2025 roku, w których wina za opóźnienia przerzucana jest na... zakład energetyczny.
Kto jest winny zwłoki?
- Przepraszamy Państwa za opóźnienia w przeprowadzeniu robót, ale nie było to przez nas zawinione. Zwłoka w działaniach od czasu ostatniego zebrania wspólnoty w marcu 2025 spowodowana była przedłużającymi się uzgodnieniami z ENEA - czytamy w komunikacie podpisanym przez Piotr Szymkowiak- inspektor nadzoru robót elektrycznych z MPGM. - Nowe standardy projektowania, wprowadzone przez zakład energetyczny spowodowały, że muszą być wymienione ułożone już podczas ostatniego remontu istniejące główne linie zasilające oraz aparatura w rozdzielnicach wewnętrznych, czego chcieliśmy uniknąć.
Do montażu płyt elektrycznych konieczny jest wzrost mocy elektrycznej trójfazowej w budynku wielorodzinnym. Obecnie trwa etap wybrania wykonawcy koniecznych robót. Te mają być przeprowadzone tuż po podpisaniu umowy z wykonawcą.