Jastrzębskie organy powstały w latach 1901-1904
Każdy niemal kościół w woj. śląskim posiada organy. Część z nich to zabytki, najstarsze pochodzą z XVI i XVIII wieku. Sporo cennych pod względem historycznym i liturgicznym organów zbudowano w XIX i na początku XX stulecia - trafiły już one do wojewódzkiego rejestru zabytków ruchomych.
25 listopada, uroczyście odebrano wyremontowane organy w kościele Wszystkich Świętych w Jastrzębiu-Zdroju Szerokiej. Instrument powstał w latach 1901-1904. Wyposażone w 14 głosów rozmieszczonych na trzech sekcjach brzmieniowych przez dziesięciolecia towarzyszyły liturgii i życiu muzycznemu sołectwa. Z upływem czasu instrument uległ jednak znacznej degradacji - system sterowania był niesprawny, wiele piszczałek uszkodzonych, a elementy drewniane wymagały natychmiastowego zabezpieczenia.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
- Dlatego też kilka lat temu podjęto starania o pozyskanie środków na generalną renowację i ocalenie tego wyjątkowego dzieła organmistrzowskiego. Renowacja, której koszt wyniósł około 250 tysięcy złotych, została sfinansowana w większości z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków, a pozostałą część pokryły miasto Jastrzębie oraz parafia - informuje jastrzębski ratusz.
Prace objęły m.in.: demontaż instrumentu, odłączenie i oczyszczenie traktury, zabezpieczenie drewnianych elementów przeciw szkodnikom, demontaż i remont rurek ołowianych, wymianę zużytych podzespołów systemu sterowania, naprawę i rekonstrukcję, finalną intonację i strojenie.
- Instrument liczący 850 piszczałek i ponad 750 miechów został rozłożony na tysiące elementów, z których każdy przeszedł dokładną konserwację. Prace wymagały ogromnej precyzji, jednak - jak zapewniali organmistrzowie - efekt końcowy był wart wysiłku. Wiele prac prowadzono nocą, w absolutnej ciszy, aby z najwyższą precyzją wyregulować każdy mechanizm i idealnie nastroić instrument - zaznacza proboszcz, ks. Jerzy Wójcik.
Instrument z jastrzębia odzyskał nie tylko dźwiękową pełnię, lecz również historyczny wygląd
- Renowacja przywróciła organom ich pierwotny charakter z początku XX wieku. Nowe, cynowe piszczałki prospektowe zastąpiły te utracone podczas I wojny światowej. Dzięki temu instrument odzyskał nie tylko dźwiękową pełnię, lecz również historyczny wygląd. Gdy zapytałem profesora Juliana Gembalskiego, jak ocenia nasz instrument po renowacji, odpowiedział: to Mercedes wśród organów - podkreślił proboszcz.
Od momentu wybudzenia organy rozpoczęły nowe życie w parafii. W świątyni planowane są koncerty organowe, a instrument będzie służył zarówno liturgii, jak i lokalnym inicjatywom kulturalnym.
Koncert Józefa Skrzeka, wirtuoza organów
Po zakończeniu renowacji odbyła się uroczystość liturgicznego wybudzenia organów, której przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej Adam Włodarczyk. Wierni i zaproszeni goście po raz pierwszy od lat usłyszeli, jak instrument ponownie rozbrzmiewa w pełni.
Następnie mieszkańcy wysłuchali koncertu Józefa Skrzeka, siemianowickiego artysty, filaru grupy SBB. W kolejnych dniach zaprezentował się ks. Piotr Wala oraz muzykalna rodzina Pietrzaków, wieloletni przyjaciele parafii.
Najstarsze organy w woj. śląskim, a może i w Polsce znajdują się w Złotym Potoku
Najstarszymi organami w województwie śląskim jest najprawdopodobniej instrument w kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Złotym Potoku (powiat częstochowski), który wykonano około 500 lat temu. Fakt ten odkryto podczas badań piszczałek. Okazuje się, że elementy tych organów mogą być jeszcze starsze niż XVI-wieczne organy w Olkuszu, które dotychczas uważano za najstarsze w Polsce. Instrument w Złotym Potoku wymaga renowacji, by znów mógł zagrać pełnym, barokowym brzmieniem. Wpisany jest oczywiście do rejestru zabytków.
W sercu Starej Wsi (powiat bielski), zabytkowy drewniany kościół Podwyższenia Krzyża Świętego, kryje kolejne stare organy, zbudowane przez Jakuba Stankiewicza, organmistrza z Zatoru, na zlecenie księdza Malcowskiego i oddane do użytku 23 września 1787 roku. Podczas prac konserwatorskich odkryto, że w ich wnętrzu znajduje się XVIII-wieczna metryczka, która potwierdza datę powstania instrumentu.
Renowacją organów z Tychów zajęła się firma Heinrich Dürschlag & Söhn z Rybnika
Równie wiekowe są organy w Bazylice św. Marii Magdaleny w Tychach. Najstarszy instrument umieszczono tutaj około 1720 roku. W 1782 roku organy zdemontowano i przeniesiono do nowego kościoła, ponieważ w tym czasie rozbudowywano świątynię. Po wykonaniu nowego dużego chóru postanowiono zamówić nowe organy. 4 czerwca 1856 roku gliwicki organmistrz Carl Volkmann złożył ofertę na przebudowę organów Kuttleta. Stan tyskich organów nie był zadowalający, dlatego około 20 lat po próbach ich remontu i złożenia ofert przez Volkmanna i Spiegla renowacją instrumentu zajęła się firma Heinrich Dürschlag & Söhn z Rybnika.
124 lata liczą natomiast organy w kościele św. Antoniego w Tworogu, które powstały w 1901 roku w warsztacie firmowym Schlag und Sohne w Świdnicy. W grudniu 2009 roku decyzją Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków instrument wpisano do rejestru zabytków ruchomych.
Największe zabytkowe organy na Śląsku Cieszyńskim są w kościele ewangelickim
W Rybniku, najstarsze organy znajdują się w kościele ewangelickim. Instrument wykonała 1897 roku rybnicka firmy Dürschlag und Sohn. W 2022 roku przy okazji renowacji odnaleziono tabliczkę znamionową z datą budowy.
Kościół pod wezwaniem św. Mikołaja jest z kolei najstarszą świątynią w Lublińcu, w której za jeden z najważniejszych z zabytków uważane są ponad stuletnie organy. W 1905 roku zostały zbudowane przez świdnicką firmę Schlag & Söhne.
W latach 2019 - 2020 trwała konserwacja organów marki Martin Binder & Sohn z Regensburga w kościele Matki Bożej Szkaplerznej w Brzeźcach. Instrument pochodzi z 1912 roku i jest jednym z trzech tej firmy znajdujących się na terenie archidiecezji katowickiej.
W październiku 2016 roku Parafia ewangelicko-augsburska w Cieszynie zakończyła kapitalny remont największych zabytkowych organów na Śląsku Cieszyńskim. Ten wspaniały instrument, zbudowała firma Wilhelma Sauera w 1923 roku. Renowacja kosztowała ponad 650 tys. złotych. Akcja zbierania funduszy na tak drogie prace trwała w Cieszynie przez kilka lat.