Pamiętasz takie czekolady z PRL-u? Nimi zajadały się dzieci w kartkowych czasach. Za opakowania po tych słodyczach płacą teraz krocie
Wyrób z masy tłustej
W czasach PRL-u prawdziwa czekolada zrobiona z kakao była rzadkością. Jeśli już udało się kupić coś, co przypominało czekoladę, był to najczęściej wyrób czekoladopodobny, w którym tłuszcz kakaowy zastąpiono tłuszczem innych roślin. Nie było to ani zdrowe, ani smaczne. Ale dzieciaki i tak je uwielbiały.
Cienka, jak karta papieru tabliczka specjalna dziś pewnie nikomu nie przeszłaby przez gardło. A wyrób z masy tłustej - tu odstrasza już sama nazwa. A jednak - takie słodkości się jadło. Ba, stało się za nimi w długich kolejkach.
Od Pewexu po Chiny
Oczywiście, trafiały się i szlachetniejsze wyroby. Prawdziwą czekoladę oferowały Pewexy, czasem ktoś przywiózł taką z Niemiec, czy Szwajcarii. Czekoladowe ciekawostki docierały od czasu do czasu z Czechosłowacji, Węgier, ZSRR. Trafiały się też z rzadka wyroby z... Chin.
Zawrotne ceny starych opakowań
Nie można zarówno rodzimym, jak i zagranicznym producentom sprzed lat odmówić kreatywności przy projektowaniu opakowań. Wiele z nich było prawdziwymi cudeńkami, które działały na wyobraźnię zarówno dzieci, jak i dorosłych.
W odróżnieniu od współczesnych czekolad pakowanych na ogół w foliowe "zawijki", czekolady (i ich substytuty) w PRL-u miały solidne papierowe opakowania. Nie brakuje kolekcjonerów starych opakowań po czekoladach. Ceny pojedynczych papierków po starych czekoladach sięgają kilkuset złotych!
Zapraszamy do obejrzenia jednej z kolekcji takich opakowań - są w niej opakowania z PRL-u (nawet takie z lat 60. XX wieku), a także z lat 90. i te nieco bardziej współczesne.