Pijany kierowca w Kwidzynie. Wjechał w kamienicę autem skradzionym byłej partnerce
Totalny brak wyobraźni. 44-latek bez prawa jazdy, na podwójnym gazie i za kierownicą skradzionego samochodu swojej byłej partnerki ruszył w szaleńczą jazdę. Skończyło się, jak musiało – najpierw doprowadził do kolizji, a potem z impetem wjechał w ścianę budynku. Zatrzymała go dopiero policja. Noc spędził w celi, gdzie miał czas przemyśleć swoją głupotę.
Szokujący finał osobistego konfliktu w Kwidzynie. Wczoraj około godziny 17:30 kobieta zgłosiła policji, że jej były partner ukradł jej samochód i odjechał w nieznanym kierunku. Kilka minut później wpłynęło kolejne zgłoszenie – tym razem o kolizji drogowej na ulicy Braterstwa Narodów. Uczestniczył w niej… skradziony pojazd!
Jak ustaliła policja w Kwidzynie, kierujący oplem merivą 44-latek, wyjeżdżając z ulicy Sztumskiej, wykonał nieprawidłowy skręt i wjechał w opla astrę prowadzonego przez 32-latka. Na tym nie koniec – meriva z impetem uderzyła jeszcze w ścianę budynku!
Za kierownicą siedział były partner właścicielki auta. Mężczyzna nie miał prawa jazdy, za to miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany i noc spędził w policyjnej celi.
Policja w Kwidzynie prowadzi dalsze czynności w sprawie kradzieży z włamaniem, kierowania w stanie nietrzeźwości i spowodowania kolizji.