Pilchowice: Wielka ulewa. Mieszkańcy rzucili się w wir pomagania, a zalana restauracja Kaprys prosi o wsparcie
Ulewa zaskoczyła wszystkich. Woda zalała Kaprysa
Burza i deszcze pojawiły się nagle. Niestety, nie dało się wszystkiego zabezpieczyć. W pierwszej kolejności właściciele Kaprysu starali się zabezpieczyć chłodnie i wyposażenie zaplecza kuchennego. Straty są duże, ale każdy może pomóc.
We wtorek 9 września od godzin porannych trwa sprzątanie i usuwanie skutków ulewy. Każdy może się przyłączyć. Można też kupić na miejscu wyroby garmażeryjne, dopiero co przygotowane. Warto jednak pamiętać, by zabrać ze sobą gotówkę, bo tylko w ten sposób będzie można zapłacić.
Wszystkie wyroby przygotowywane są na miejscu, bowiem w Kaprysie odbywają się okolicznościowe przyjęcia, można przyjść na domowe obiady, wypić kawę z ciastem.
- Opady były tak gwałtowne, że w ciągu kilku minut woda przelała się przez drogę, zalała nasze pomieszczenia. Straty są ogromne, cały lokal jest zalany, woda sięgała powyżej metra. Większość rzeczy nie nadaje się do użytku. Walczymy jednak dalej. Bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc i wsparcie - mówią właściciele Kaprysu.
Nagłe załamanie pogody, ponad 100 interwencji strażaków
W czasie minionej doby na terenie woj. śląskiego jednostki Państwowej Straży Pożarnej odnotowały łącznie 102 zdarzenia atmosferyczne, wymagające interwencji. Najwięcej wyjazdów zanotowanych zostało w powiecie rybnickim - 33, powiecie gliwickim - 17 oraz powiecie zawierciańskim - 16. Interwencje dotyczyły głównie odpompowania wody z piwnic i posesji. Nikt nie ucierpiał w tych zdarzeniach.
Najpoważniejsza sytuacja wystąpiła właśnie w Pilchowicach przy ul. Damrota, gdzie napływająca woda zalała jezdnię i sąsiednie posesje, w tym restaurację Kaprys. Ucierpiały także prywatne posesje oraz inni przedsiębiorcy, w tym m.in. cukiernia, Żabka oraz biuro ubezpieczeń.