Platany rosną jak na drożdżach. Zieleń przy Galerii Dominikańskiej zmieniła się niemal w mgnieniu oka
Platany rosną jak na drożdżach. Zieleń przy Galerii Dominikańskiej zmienia się z roku na rok
Platany w ścisłym centrum miasta to efekt projektu zgłoszonego do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego w 2018 roku. Za pomysł odpowiadała Aleksandra Zienkiewicz, a inicjatywę poparło blisko 2 tys. mieszkańców. Projekt zakładał posadzenie drzew w ścisłym centrum miasta – w pasie zieleni przy ul. Oławskiej, tuż obok ruchliwej drogi i Galerii Dominikańskiej. Inwestycja kosztowała ok. 50 tys. zł.
Oprócz samych drzew pojawiły się też ozdobne trawy, kwiaty, a także system nawadniający i napowietrzający. Gleba została wymieniona na żyzną, co pomogło młodym platanom szybko rosnąć. Dziś, po sześciu latach od posadzenia, korony drzew są gęste i rozłożyste.
– Platany należą do gatunków, które szczególnie szybko rosną w młodym wieku. Potrzebują głębokiej, żyznej i wilgotnej gleby. Przy odpowiednich warunkach przyrastają błyskawicznie – mówi "Gazecie Wrocławskiej" Marek Szempliński, rzecznik Zarządu Zieleni Miejskiej.
I choć zmianę obserwujemy na przestrzeni 5-6 lat, w kontekście niektórych drzew można użyć słowa "błyskawicznie". Inne drzewa na taki wzrost potrzebują bowiem nawet kilkunastu lat.
A to niejedyny przykład takiej zmiany w centrum miasta.
– Podobne efekty osiągnęliśmy sadząc glediczje na Nowym Targu czy klony tatarskie na ul. Chrobrego – mówi Szempliński. – Platany świetnie radzą sobie też na al. Hallera, Kosmonautów, a także na Wojanowskiej i Królewieckiej.
Zieleń bujnie rozwija się też na Rondzie Reagana.
Internauci pytają: "dlaczego nie posadzić platanów w całym mieście?"
Porównanie zdjęć platanów pod Galerią dziś i sprzed pięciu lat robi wrażenie. Internauci są zachwyceni, że w tak krótkim czasie udało się uzyskać taki efekt. Jednocześnie pytają, dlaczego zarząd zieleni nie może posadzić platanów wszędzie tam, gdzie brakuje zieleni i liczyć na praktycznie natychmiastową korzyść.
– Sadząc drzewa, nie możemy patrzeć tylko na ich tempo przyrostu, ponieważ równie ważna jest dbałość o bioróżnorodność ekosystemu miejskiego – mówi Szempliński z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Po 5 latach od posadzenia drzewa, zdaniem Krzysztofa Krasickiego z fundacji Ogrody Edukacyjne, wyglądają bardzo dobrze. Zdrowo i intensywnie się rozwijają. Osiągnęły już dość pokaźne rozmiary. Pokrój drzew jest również w porządku.
– We Wrocławiu sadzi się bardzo dużo platanów. Dzieje się tak już od wielu lat nie tylko u nas. Poznań zazielenia całe ulice monokulturowymi szpalerami platanów. Osobiście uważam, że nie jest idealna metoda, ponieważ jak nawet w zeszłym jak i w tym roku widać, może to powodować spore problemy z przenoszeniem się chorób czy gradacją szkodników. Rok temu wiosną platany mocno uszkodził mróz, a w tym roku nad wyraz intensywnie zainfekowała antraknoza – choroba platanów, która w ostatnich latach nasila się – mówi "Gazecie Wrocławskiej" Krasicki.
Dlatego warto sadzić mieszane szpalery drzew. A gatunków, które efektownie rosną, nie brakuje.
– To też jest robione we Wrocławiu co bardzo cieszy. Np. na ul. Morwowej czy nawet na Kosmonautów. Podobne, a nawet jeszcze większe tempo wzrostu mają chociażby topole zarówno czarne, białe i osiki. Mamy pełen przekrój odmian. W początkowej fazie bardzo intensywnie rosną również wierzby, ale należy je sadzić w miejscach wilgotnych. Z rodzimych gatunków zawsze warto pamiętać o klonach pospolitych i jaworach. To wbrew pozorom duże i silnie rosnące drzewa. Są jednakże mało odporne na zasolenie, więc nie należy ich sadzić blisko dróg, które są intensywnie solone zimą – wymienia nasz rozmówca.
Poza platanami warto rozważyć sadzenie m.in. czereśni ptasiej.
– Są to piękne i trwałe drzewa. Jest odmiana nie owocująca o pełnych kwiatach 'Plena', dzięki której nie ma problemu ze spadającymi na drogi owocami. Czereśnie są dość odporne na suszę i tolerancyjne co do gleb. Bardzo polecam i sam staram się je wprowadzać do nasadzeń. Np. w Czechach czereśnie królują – dodaje Krasicki.
Drzewa te rosną błyskawicznie, ale grożą im choroby
Zarząd Zieleni Miejskiej sadzi każdego roku kilka tysięcy drzew w całym Wrocławiu.
– Czasem potrzeba cierpliwości. Efekty, jakie dziś widzimy pod Galerią, zaczęły się od sadzonek posadzonych w 2019 roku. Ale naprawdę warto poczekać – przekonuje Szempliński.
Bardzo możliwe, że jest to kwestia odpowiedniej pielęgnacji. W pierwszych latach po posadzeniu drzewa pod Galerią Dominikańską były szczególnie pielęgnowane. Zastosowano specjalne podłoże, ekrany przeciwkorzenne (by korzenie nie uszkodziły podziemnych instalacji -red.) oraz system nawadniania. Ale platany ostatnio lekko nie mają.
– Antraknoza atakuje je od wielu lat, ale zazwyczaj dotyczy to młodych drzew. W tym roku były bardzo sprzyjające dla rozwoju choroby warunki pogodowe. W okresie najsilniejszego rozwoju grzyba powodującego tę chorobę występowały częste niewielkie opady przy dość niskiej temperaturze. Pozwoliło to na tak silny rozwój choroby, że uwidoczniła się niemal na wszystkich dorosłych osobnikach. Miejscami drzewa straciły ponad połowę liści. Jest to choroba z którą platany dobrze sobie radzą i za chwilę wypuszczą nowe pędy i liście, ale zawsze to w jakimś procencie osłabia drzewo – podkreśla Krzysztof Krasicki.
U młodych i słabych osobników może skończyć się to zamieraniem. Od kilku lat na dorosłych platanach w Polsce pojawiła się jeszcze inna niebezpieczna choroba grzybowa jaką jest masaria.
– Infekuje ona konary drzewa od góry powodując charakterystyczne wyłamywanie się tych konarów w miejscu uszkodzenia tkanek. Problemem jest to, że od dołu zazwyczaj nie jest to widoczne i trudno jest przewidzieć takie wyłamania. Na szczęście nie jest to jeszcze częsta rzecz – mówi nasz rozmówca.