Pleszew: Graffiti na pociągu i to całkiem na legalu. Za to mandatu nikt nie dostał.
Legalne graffiti na pociągu i to w Pleszewie!
Kilkanaście godzin pracy, kilku artystów i niezliczona ilość puszek spray’u. Tego potrzebowali najlepsi writerzy z całego kraju, żeby w ramach Art on Tracks Jam Pleszew nadać nowy wymiar jednemu z pociągów i to całkowicie na legalu i bez żadnego mandatu! Sztuka na tory wjechała bez hamulców w sobotę, 19 lipca na perony Zajezdni Kultury w Pleszewie.
- Jest to jedna z nielicznych okazji, żeby w legalny sposób pomalować pociąg. Dlatego do Pleszewa zjechali writerzy z całego kraju. Nie ma narzuconych ram, każdy maluje to co czuje - zaznacza Sławomir Danielski, artysta z Pleszewa i pomysłodawca akcji. pleszewski artysta.
Mieszkańcy Pleszewa przez cały dzień mieli doskonałą okazję przyglądać się pracy najlepszych artystów z całej Polski i dostrzec różnice w technice malowania graffiti. Pleszewianie z zaciekawieniem przyglądają się pracy writerów. Dopytywali i nawet próbowali swoich sił oczywiście pod okiem fachowców.
- Art on Tracks Graffiti Jam Pleszew powoli dobiega końca… Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy wpadli i zostawili swój ślad na pociągu! Było mega! Energia, kolory i ekipa! - mówi z uznaniem pleszewski artysta i pomysłodawca akcji, Sławomir Danielski.
Okazuje się, że to wcale nie jest taka łatwa i przyjemna praca. Wręcz przeciwnie! Wymaga skupienia, bo jeden fałszywy ruch może przekreślić malowane przez kilkanaście godzin dzieło. Za to satysfakcja po ukończeniu swojego graffiti jest ogromna. To się nazywa prawdziwa sztuka na torach i to po pleszewsku.
Art on Tracks Jam Pleszew odbyło się w ramach kolejnej edycji Depreszyn Seszyn.