Polanex to historia Gniezna. Jak wygląda od środka? Poznajcie najnowocześniejszą szwalnię w regionie
Gnieźnieńska szwalnia działa od 1945 roku. Początkowo szyto sienniki, ręczniki, spodnie, czapki, fartuchy i mundury. W 1951 roku nastąpiło pogłębienie specjalizacji w produkcji i od tego momentu w ofercie firmy zaczęły dominować koszule. Kilka lat później, w 1957 r., ogłoszono konkurs na nową nazwę zakładu. Zwyciężyła nazwa Polanex, autorstwa Izabeli Gadzińskiej, nauczycielki szkoły podstawowej nr 4 w Gnieźnie. Jak tłumaczyła autorka, nazwa pochodzi od exportu z krainy Polan.
Przez długie lata losy wielu mieszkańców bezpośrednio lub pośrednio splatały się z Polanexem. Na samym początku Polanex znajdował się na ul. Mickiewicza, a następnie na Jeziornej. W 2009 roku zburzono budynki zakładu znajdujące się przy ul. Roosevelta, a zakład przeniesiono na ul. Słoneczną gdzie znajduje się do dzisiaj.
Gniezno ma się czym pochwalić! Tu uszyto 60 mln koszul
Po tym, jak kilkanaście lat temu zakład przeniesiono, spółka spotkała się z pewnymi problemami. Od tego czasu kilkukrotnie zmieniano prezesów, aż w końcu pod koniec 2024 roku prezesem został Jan Sobusiak – manager z wieloletnim doświadczeniem.
- Jak w zasadzie wszystkie firmy tego typu, Polanex przeszedł szereg transformacji i zmian przez te wszystkie lata działalności, ale zmiany doprowadziły nas do tego momentu, w którym jesteśmy. Dysponujemy jednym z najnowocześniejszych zakładów produkcyjnych tego typu w Polsce i nadal produkujemy dla największych światowych marek
- podawał z dumą Jan Sobusiak na spotkaniu z dziennikarzami.
Niezmiennie na stanowisku został Janusz Kamiński, który w Polanexie pracuje od 1989 roku! Obecnie jest managerem produkcji i na Słonecznej zna każdy kąt i każdą nitkę! O samym szyciu opowiada z ogromną pasją i z równym zaangażowaniem oprowadza po produkcji. Od projektowni, gdzie projektuje się wykroje, przez krojczych i krojcze, którzy z niezwykłą precyzją wycinają w materiałach ogromne liczby części koszul, następnie przez szwalnię, która jest sercem zakładu i pracują tam przemiłe kobiety, po pakowalnie, gdzie koszule się prasuje, składa i wysyła do kontrahentów. Wszystko logistycznie jest przemyślane i dopięte na ostatni guzik. Dosłownie!
W szwalni, która jest jedną z największych w Polsce pracuje blisko 200 ludzi. Najstarsze pracownice, mistrzynie fachu, szyją dla firmy nawet od 30 lat. Na przestrzeni tego czasu, zakład spotkał wiele trudności i przeszedł wiele zmian. Obecnie szwaczki szyją na nowoczesnych maszynach JUKI. W pewnym momencie pojawiło się jednak pytanie: jak rozwijać Polanex, znany z szycia pięknych koszul kapłańskich oraz męskich wizytowych. Szacuje się, że przez lata działalności firma wyprodukowała, lekko licząc… 60 milionów koszul!
Marka POLANEX. Jest jakby luksusowa!
I tak pod koniec 2024 roku Polanex postanowił powrócić do korzeni. Pod swoją marką – Polanex – skierował ofertę do klienta detalicznego. I jest to oferta, jakby, luksusowa! Kolekcja prezentowana i możliwa do kupienia na stronie polanex.pl wykonana jest z najwyższej jakości materiałów – czystej bawełny lub lnu. Przy tych koszulach, wszystkie inne chce się wyrzucić do kosza. Idealna rozmiarówka, świetny krój i wspaniałe wzory sprawiają, że w nich nawet grabarz poczuje się jak rekin biznesu. Są też kroje mniej oficjalne – z lnu z krótkim rękawem. Wszystko w jakości premium, szyte na miejscu przez „nasze” panie gnieźnianki.
Jak wspomina Jan Sobusiak, początkowo marce proponowano stworzenie innej nazwy linii koszul. Najlepiej żeby brzmiała po francusku, może po włosku – sugerowały agencje PR-owe.
- Co chcemy mieć na swoich sztandarach - myśleliśmy? To jest naprawdę szczera autentyczność. Nie wymyślajmy sobie jakiegoś drugiego imienia, nie opowiadajmy nieprawdziwych historii, tylko od samego początku bądźmy szczerzy, autentyczni i prawdziwi
- mówił prezes, notabene ubrany w świetnie skrojoną koszulę. Tym samym postanowiono grać prawdą: Polanexem, czyli koszulami z wielką gnieźnieńską historią, która powróciła w postaci koszul premium.
Ciekawostka: Jan Sobusiak i Janusz Kamiński z dumą mówią tajemniczo, że pracują nad prototypem koszuli, której nie trzeba prasować. Wystarczy ją wyprać i po prostu powiesić na wieszaku. Nie chcą jeszcze zdradzić z jakiego materiału będą wykonywane, ale zapewniają, że są świetne i w przeciwieństwie do materiałów sztucznych nikt się w nich nie spoci. Być może na jesieni lub w przyszłym roku czeka nas koszulowa rewolucja. Żegnaj, żelazko, tęsknić nie będziemy!
Polanex szyje też modę damską
Marka Polanex od lat znana jest z koszul specjalnych. Marka Laterano skierowana jest do sektora kapłańskiego, gdzie piękne koszule z tkanin włoskich trafiają do księży w całej Polsce i nie tylko oraz marki Adalbertus, przy której stworzono wirtualny kreator koszul! Tego w Polsce jeszcze nie było – w kilka minut można stworzyć wymarzoną koszulę w aplikacji, podając wymiary i wybierając materiał. Zostanie ona uszyta i wysłana do klienta w ciągu dwóch tygodni od złożenia zamówienia.
Nie jest tajemnicą, że Polanex od wielu lat jest partnerem dla dużych brandów. Gnieźnieńskie kobiety szyły dla Karla Lagerfelda, Morissa. Warto pochwalić się też bluzkami damskimi, które szyte były dla marki Yves Saint Laurent.
Ponad rok temu Polanex połączył się z firmą Nitex. Od tego czasu przejęta część załogi szyje też modę damską nazywaną „damszczyzną” i robi to świetnie. Krawcowe szyją nie tylko piękne wiskozowe koszule, ale też suknie, marynarki i bluzki dla zagranicznych marek.