Polanów: Hodowcy bezradni na ataki wilków
W Gołogórze pod Polanowem na stado owiec Kacpra Jabłońskiego napadła wataha wilków. Wilczą eskapadę na pastwisko przetrwała tylko garstka.
Kacper Jabłoński to znany w regionie hodowca owiec. Swoje gospodarstwo budował od zera. Niestety w przeciągu godziny stracił praktycznie cały dorobek swojej ciężkiej pracy.
- Wilki zaatakowały moje stado owiec matek hodowlanych. Straty z tytułu zakupu utraconych sztuk są rzędu 25 tysięcy złotych. Nie mówiąc o tym, że było to dzieło hodowlane mojej trzyletniej pracy i selekcji. Wszystkie owce były zadbane oraz ostrzyżone. Miały przynieść jedyny dochód sezonu w postaci jagniąt jakie miały rodzić się niebawem - mówi zdruzgotany hodowca.
- Do ataku doszło z powodu rosnącego pogłowia wilków w okolicy. W jego wyniku zostało zabite 90 procent mojego stada. Sądzę, że liczebność pogłowia wilków podawana od lat ta sama jest zakłamana i nie powinno to zostać bez rozgłosu i działania. Dzisiaj owce, cielaki znajomych rolników a nie wiadomo co będzie niebawem - dodaje z obawą.
Na początku wieku populacja wilków zwiększyła się wielokrotnie. Kilkanaście lat temu ich liczbę w lasach Pomorza Środkowego oceniano na kilkadziesiąt sztuk. Niestety obecne regulacje prawne nie pozwalają na regulowanie oraz redukcję nadmiernej ilości gatunku.
- Status prawny jest taki, że wilk jest wciąż objęty ochroną ścisłą, to znaczy, że zabijanie, chwytanie, płoszenie wilków jest niedozwolone bez zezwolenia. Zezwolenia na płoszenie wydaje dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, natomiast Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydaje zgodę na zabijanie pojedynczych przypadków przede wszystkim osobników przejawiających zachowania agresywne i niebezpieczne dla ludzi, hybryd wilka z psem czy powodujących istotne szkody w inwentarzu. Za szkody wyrządzone przez wilki np. w inwentarzu odpowiada skarb Państwa, a szacuje je RDOŚ - tłumaczy dr inż. Tomasz Kurek, nadleśniczy Nadleśnictwa Manowo.
Problem można rozwiązać za pomocą zmiany ustawy o ochronie środowiska. Trzeba pamiętać, że wilki polują by przeżyć, a na co dzień nie atakują ludzi. Z tego powodu nie będzie łatwo zmienić statusu prawnego, by myśliwi mogli mieć pozwolenie na odstrzał wilków.