Ponad 30 interwencji straży pożarnej po nawałnicach w Łodzi. Trwa usuwanie konarów i gałęzi
W Łodzi wiatr łamał konary
W poniedziałkowy wieczór i noc z poniedziałku na wtorek - z 23 na 24 czerwca br. - zgodnie z przewidywaniami - nad województwem łódzkim przeszły gwałtowne burze, ulewne deszcze i wiał silny wiatr. I to on spowodował szereg szkód - głównie łamał drzewa.
W Łodzi strażacy interweniowali 36 razy, a w całym regionie zarejestrowanych zostało 241 zgłoszeń. Większość dotyczyła połamanych konarów, gałęzi, zwalonych drzew i już została usunięta. Uszkodzonych zostało też 5 dachów.
- Najwięcej wezwań dotyczyło centrum Łodzi - podaje dyżurny Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Łodzi. - Ale usuwanie gałęzi konieczne było też na osiedlach - np. na ulicy Wileńskiej czy na Świtezianki oraz na obrzeżach miasta.
Na szczęście w nawałnicach nie ucierpieli ludzie. Nie zarejestrowano też zalań piwnic, mieszkań czy ulic.
W regionie - grad w Rozprzy
Najbardziej gwałtowne zjawiska atmosferyczne zarejestrowano w rejonie Woli Krzysztoporskiej oraz Rozprzy (pow.piotrkowski). Tam też wyrządziły one najwięcej szkód. Wiał bardzo silny wiatr, lał przy tym deszcz i padał grad.
W Oborowie (w powiecie pajęczańskim) drzewo spadło na maskę samochodu i uszkodziło dach budynku gospodarczego.
Strażacy nadal jeszcze działają i podkreślają, że bilans strat jeszcze nie jest znany.