Pościg ulicami Raciborza. Kolumbijczyk nie zatrzymał się do kontroli
Dwaj obywatele Kolumbii zostali zatrzymani po nocnym pościgu za toyotą ulicami Raciborza – podała w środę śląska policja. Okazało się, że 25-letni kierowca nie miał prawa jazdy, a jego pasażer podczas interwencji zaatakował policjanta.
Policjantów z Raciborza zaalarmowało dziwne zachowanie kierowcy
W sobotę 14 czerwca, w godzinach nocnych, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu, patrolując ulicę Rudzką, wymijali się z toyotą, którą podróżowali dwa mężczyźni. Zachowanie kierowcy wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy, więc zawrócili, by przeprowadzić kontrolę drogową. Nadali świetlne i dźwiękowe sygnały do zatrzymania, a wówczas kierujący toyotą gwałtownie przyspieszył i rozpoczął ucieczkę w kierunku ulicy Gliwickiej.
Pościg ulicami Raciborza zakończony wypadkiem
Policjanci poinformowali o sytuacji oficera dyżurnego i ruszyli w pościg. Toyota pędziła z dużą prędkością w kierunku miejscowości Zawada Książęca, gdzie kierujący stracił panowanie nad samochodem. Samochód się przewrócił, a mężczyzna próbował kontynuować ucieczkę pieszo, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany.
W tym samym czasie drugi z funkcjonariuszy próbował udzielić pomocy pasażerowi, który nie był w stanie samodzielnie opuścić pojazdu. Mimo to podczas interwencji 31-letni mężczyzna uderzył policjanta, naruszając jego nietykalność cielesną. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu.
Kierowca nie miał prawa jazdy
Okazali się obywatelami Kolumbii w wieku 25 i 31 lat. Jak ustalili policjanci, kierujący nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej – przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Otrzymał również mandat w wysokości 5 tys. złotych za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym oraz będzie odpowiadać przed sądem za kierowanie pojazdem bez wymaganych uprawnień.
31-letni pasażer odpowie natomiast za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, co jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.