Potrójne morderstwo rodziny pod Częstochową. Dziś mijają 4 lata od zbrodni Jacka Jaworka. "Ona pomagała mu się ukryć". Nowe zarzuty w lipcu?
Choć główny sprawca nie żyje, sprawa wcale się nie zakończyła: w tle toczy się śledztwo dotyczące osób, które mogły mu pomagać w ukrywaniu się.
Długie poszukiwania Jacka Jaworka po zbrodni w Borowcach
Po brutalnej egzekucji, w której zginął brat Jaworka, bratowa i ich 17-letni syn, ruszyły bezprecedensowe poszukiwania. Komandosi, helikoptery, kamery termowizyjne, psy tropiące z Niemiec – dziesiątki funkcjonariuszy przeczesywały każdy zakamarek. Wydano list gończy, europejski nakaz aresztowania, czerwoną notę Interpolu. Przez ponad trzy lata Jacek Jaworek rozpłynął się w powietrzu, co budziło ogromną frustrację i niepokój.
Przełom w śledztwie, który szokował: Finał w Dąbrowie Zielonej!
19 lipca ubiegłego roku ciało Jacka Jaworka zostało odnalezione w Dąbrowie Zielonej. Ta informacja, choć zamyka kluczowy rozdział sprawy, jednocześnie wywołuje niedowierzanie i gorzkie pytania. Jak to możliwe, że przez tak długi czas, mimo zakrojonej na tak ogromną skalę obławy ogólnopolskiej i międzynarodowej, poszukiwany mógł znajdować się zaledwie kilka kilometrów od miejsca zbrodni, w gminie Dąbrowa Zielona, gdzie leżą Borowce?
To odkrycie rzuca nowe światło na całą historię i sprawia, że pytania o skuteczność działań poszukiwawczych stają się jeszcze bardziej palące. Wiele osób zastanawia się, czy pewnych błędów nie popełniono na początkowym etapie poszukiwań.
Gdzie ukrywał się Jacek Jaworek? Doniesienia mediów i nowe zarzuty
Odnalezienie ciała Jaworka nie zakończyło wszystkich wątków śledztwa. W 2024 roku śledczy zatrzymali jego 74-letnią ciotkę, Teresę D., podejrzaną o pomoc w ukrywaniu się mężczyzny poszukiwanego za potrójne zabójstwo. Kobieta usłyszała zarzut utrudniania postępowania karnego.
Choć sąd zdecydował o jej tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące, opuściła zakład karny już po 43 dniach. Twierdziła, że Jaworek przebywał u niej krótko, jednak z ustaleń prokuratury wynika, że mogło to trwać ponad dziewięć miesięcy. Według informacji, które podawaliśmy na naszych łamach, zebrane dowody potwierdzają, że podejrzany miał u niej schronienie przez dłuższy czas. Nieoficjalnie mówi się o możliwym rozszerzeniu zarzutów wobec Teresy D., a prokuratura przygotowuje się do postawienia aktu oskarżenia.
- Akt oskarżenia w tej sprawie powinien zostać sporządzony jeszcze w lipcu – przekazał prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Wiele wskazuje na to, że zarzut może zostać zmieniony i dotyczyć dłuższego okresu pomocy w ukrywaniu się Jackowi Jaworkowi.
Zgodnie z doniesieniami dziennika "Fakt", Jacek Jaworek mógł przebywać u swojej ciotki już od połowy 2023 roku, a nawet dłużej. Kluczowe dla śledztwa okazały się dane pozyskane z jego urządzeń elektronicznych – telefonów i komputerów. Jak wynika z nieoficjalnych źródeł, prokuratorzy posiadają przekonujące dowody, które mają pomóc w pełnym wyjaśnieniu, w jaki sposób Jacek Jaworek unikał wymiaru sprawiedliwości przez tak długi okres.
Śledztwo w sprawie zbrodni umorzone, ale pytania pozostają
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, z uwagi na śmierć sprawcy, formalnie umorzyła śledztwo przeciwko Jackowi Jaworkowi w kwestii potrójnego zabójstwa. Przypomnijmy, że poza morderstwem, inne zarzuty wobec niego dotyczyły posiadania broni palnej bez wymaganego zezwolenia i gróźb karalnych kierowanych pod adresem brata i bratowej.
Mężczyzna nigdy nie został przesłuchany przez prokuratora, ponieważ przez cały czas udawało mu się unikać zatrzymania i ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Mimo to, w toku postępowania przesłuchano ponad 100 świadków, w tym mieszkańców Borowców, rodzinę, znajomych podejrzanego oraz inne osoby, które mogły mieć wiedzę na temat okoliczności zbrodni lub miejsca jego ukrywania się.
Niewyjaśnione pytania i spadek po zbrodni
Dla mieszkańców Borowców i pobliskich miejscowości wiadomość o odnalezieniu ciała Jaworka przyniosła ulgę, ale też pozostawiła wiele pytań. Strach, który towarzyszył im przez lata, gdy zabójca był na wolności, zniknął. Pozostała jednak świadomość, że tak długo pozostawał nieuchwytny, prawdopodobnie tak blisko ich domów. Wśród lokalnych mieszkańców słychać różne głosy czy też teorie spiskowe.
Sprawa Jacka Jaworka, przez lata będąca jedną z największych zagadek kryminalnych w Polsce i trzymająca w napięciu opinię publiczną, wciąż budzi silne emocje i zmusza do refleksji nad tym, jak działają systemy poszukiwawcze w tak trudnych przypadkach. W obliczu niedawnych trudności ze znalezieniem poszukiwanego Tadeusza Dudy, ponownie pojawia się pytanie o skuteczność działania służb w naszym kraju.