WAŻNE
TERAZ

Ewakuacja na Westerplatte. Awaria gazociągu

Powódź tysiąclecia w 1997 roku. Wrocław zniknął pod wodą

To była jedna z największych katastrof naturalnych, jakie dotknęły Polskę w XX w. Mija 28 lat od tzw. powodzi tysiąclecia – dramatycznych wydarzeń, które w lipcu 1997 roku zmieniły krajobraz Wrocławia i wielu innych miejscowości na Dolnym Śląsku. Woda z lokalnych rzek zalała około jednej trzeciej powierzchni miasta. W skali kraju żywioł pochłonął 56 ofiar, a straty oszacowano na blisko 3,5 miliarda dolarów. Jak wyglądały te dni z perspektywy mieszkańców? Co działo się na ulicach Wrocławia, kiedy woda z impetem wdzierała się do kolejnych dzielnic? Krok po kroku przypominamy przebieg wydarzeń.
Powódź 1997 roku we WrocławiuWrocław nie obronił się przed wielką wodą
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Archiwum Polska Press
Jerzy Wójcik
  • Powódź 1997 roku we Wrocławiu
  • Powódź 1997 roku we Wrocławiu
  • Powódź 1997 roku we Wrocławiu
  • Powódź 1997 roku we Wrocławiu
[1/4] Wrocław nie obronił się przed wielką wodą Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Archiwum Polska Press

Powódź tysiąclecia - kalendarium wydarzeń - dzień po dniu Przed 6 lipca

Początek lipca 1997 roku. W Czechach sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Od 3 lipca nad regionem zawisły ciężkie chmury, z których nieustannie leje deszcz. Opady szybko przekroczyły kilkukrotnie miesięczne normy. Woda zaczęła zbierać śmiertelne żniwo – najpierw za południową granicą, a wkrótce także w Polsce.

Szczególnie intensywne ulewy nawiedziły czeskie Morawy – obszar, na którym swoje źródło ma Odra. W nocy z 5 na 6 lipca, co sześć godzin na każdy metr kwadratowy spadało nawet 60 litrów deszczu. W ciągu kolejnych kilkunastu godzin strefa nawałnic przesunęła się dalej na wschód, w stronę południowej Polski.

Bilans? Łącznie – według szacunków meteorologów – w rejon źródeł i dorzeczy Odry spadło blisko 200 litrów wody na metr kwadratowy. To wystarczyło, by uruchomić lawinę wydarzeń, które doprowadziły do największej powodzi we współczesnej historii Polski.

Już 5 lipca poziom rzek na południu kraju zaczął gwałtownie rosnąć. Odra w Raciborzu-Miedoni podniosła się o trzy metry, a w ciągu zaledwie dwóch dni przekroczyła stan alarmowy o kolejne dwa. Wody przybywało z godziny na godzinę. Katastrofa była już nieunikniona.

6 lipca 1997 roku - to była niedziela

Od dwóch dni ulewne deszcze zalewają Polskę. W tych województwach błyskawicznie podnoszą się poziomy wód w rzekach:

  • katowickim,
  • opolskim,
  • wałbrzyskim,
  • jeleniogórskim.

Stany alarmowe przekroczone. W województwie opolskim ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Intensywne opady w górach. Poziom wody w dolinie Nysy Kłodzkiej osiąga stan alarmowy.

W kolejnych dniach lipca 1997 roku żywioł nie odpuszcza. Na Żywiecczyźnie sytuacja staje się dramatyczna – niewielkie potoki w mgnieniu oka zamieniają się w dzikie, rwące rzeki. Woda zrywa mosty, podmywa drogi, rozrywa nawierzchnię. Mieszkańcy górskich miejscowości z przerażeniem obserwują, jak asfalt znika z jezdni, a ziemia zapada się pod naporem wezbranych nurtów.

Na Górnym Śląsku powódź już zbiera swoje żniwo. Tymczasem na Dolnym Śląsku – mimo niepokojących doniesień z południa – wciąż panuje względny spokój. Sytuacja jest obserwowana, ale nikt nie przypuszcza, że katastrofa jest tak blisko.

Kilkunastu godzin wystarczyło, by zmienić wszystko. Woda ruszyła na północ. Już wkrótce zalane zostaną Kłodzko i kolejne miejscowości Kotliny Kłodzkiej. Dla wielu to dopiero początek dramatu.

7 lipca – poniedziałek

W nocy woda podchodzi do Kłodzka. Zatapia po drodze okoliczne wioski. Gazety donoszą o pierwszych ofiarach powodzi. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informuje o przekroczeniu stanów alarmowych Odry i Wisły. Część przejść granicznych z Czechami zostaje zablokowana. Wojewodowie z Polski południowej i wałbrzyski ogłaszają alarmy powodziowe. Już pierwsze dni powodzi pokazują brak przygotowania służb do niesienia pomocy na tak olbrzymią skalę.

8 lipca – wtorek

Kłodzko jest w większości zalane i zniszczone. Ludzi i ich dobytek ratują tylko strażacy ze straży pożarnej i miejskiej. Pojawiają się szabrownicy. Miasto Bardo zalane, most na międzynarodowej trasie zerwany. Woda wdziera się w coraz to nowe wioski i miasta. Hektary pól zniszczone. Premier Cimoszewicz informuje, że rolnicy nie otrzymają z rezerwy budżetowej żadnych odszkodowań. Poziom wody koło Wrocławia (w Trestnie) gwałtownie wzrasta. Zwołane zostaje pierwsze posiedzenie Komitetu Przeciwpowodziowego przy Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. W Kotlinie Kłodzkiej trwa akcja ewakuacji setek ludzi i ich dobytku. Brakuje sprzętu, żywność nie wszędzie dociera. Z zalanymi wioskami nie ma komunikacji.

9 lipca – środa

Rano woda zalała Kędzierzyn-Koźle. W południe wdziera się do Opola. W Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu zorganizowano dyżury brygad przeciwpowodziowych. Wojewódzki Komitet Przeciwpowodziowy we Wrocławiu ogłosił najwyższy stan zagrożenia przeciwpowodziowego. O godz. 10 odbyło się pierwsze zebranie Rejonowego Komitetu Przeciwpowodziowego.

10 lipca – czwartek

Woda zalewa autostradę między Opolem a Wrocławiem. Opole pod wodą. We Wrocławiu ludzie wykupują żywność, wodę mineralną, latarki, baterie, świece. Niektóre sklepy zaczynają racjonować chleb. Już tego dnia pierwsi mieszkańcy Biskupina pojawiają się na wałach. Wojewódzki Komitet Przeciwpowodziowy (wojewoda J. Zaleski jest w podróży służbowej w USA) podejmuje decyzję o wysadzeniu wałów w wioskach Jeszkowice, Janowice, Łany – poniżej Jeszkowic. Mieszkańcy dowiedzieli się o tej decyzji z prasy. Zaczynają protest i okupację na wałach. Ogłoszono zagrożenie przeciwpowodziowe najwyższego stopnia. Powołano Miejski Sztab Powodziowy. Media informują, że mogą zostać zatopione północno- -wschodnie rejony miasta i dzielnice: Biskupin, Zalesie i Sępolno. Narasta panika w mieście.

Bogdan Zdrojewski, ówczesny prezydent, zaapelował o gromadzenie zapasów wody pitnej. Mieszkańcy podwrocławskich wsi nie dopuścili do przerwania wałów przeciwpowodziowych w Łanach i Jeszkowicach. Woda miała rozlać się przed rogatkami miasta, chroniąc centrum i Ostrów Tumski poprzez obniżenie wysokości fali. Do dziś mieszkańcy wspominają, że ładunki wybuchowe były już zamontowane, nad głowami latały śmigłowce, a ludzie siedzieli na wałach. We wsi stoi pomnik, a mieszkańcy uważają, że wygrali wówczas z dwoma żywiołami: powodzią i urzędnikami.

11 lipca - piątek

Ten dzień miał dramatyczny przebieg. Mieszkańcy Łanów okupują wały, które zgodnie z planami mają być wysadzone. Obrona mieszkańców okazuje się skuteczna. Podtopione zostają Opatowice.

Akcja policji i wojska przy użyciu helikopterów nie odnosi skutku, mimo że próby trwają dwa kolejne dni. Wojewoda wrocławski wprowadza postępowanie przyspieszone przed kolegiami do spraw wykroczeń, obowiązujące do 31 lipca. Wczesnym popołudniem nadbrzeżne ogródki działkowe na Kozanowie są już pod wodą.

Około godziny 14 podtopione są Opatowice. Po godzinie rzeka pojawia się na ul. Opatowickiej i Międzyrzeckiej. Wieczorem tereny wodonośne Wrocławia są całkowicie zalane. Trwa umacnianie wałów na Ostrowie Tumskim, wokół Starego Miasta i w wielu innych południowych dzielnicach miasta.

12 lipca - sobota

W nocy, około godziny pierwszej, woda rozlewa się po Opatowicach. O 2.30 zalewa obiekty wrocławskiej oczyszczalni ścieków. Po godzinie łączą się nurty Odry i Oławy, niszczą Siechnice, Kotowice i Radwanice. Woda, zalewając wszystko po drodze, płynie na Wrocław. Droga Wrocław – Oława zostaje przerwana. Południowa część Wrocławia jest bez prądu. W godzinach rannych woda dochodzi do Swojczyc i Sołtysowic. Zalewa Księże Małe, wieś Wilczyce i ul. Wilczycką w Strachocinie.

12 lipca - godzina 9.00

Woda przerywa wał w okolicy mostu Osobowickiego. Wdziera się do wszystkich obiektów ZWP Mokry Dwór. Przed południem na punkcie pomiarowym w Trestnie stan krytyczny jest już przekroczony o pół metra. Ulicą Dokerską na Kozanowie płynie woda, stopniowo nurty Ślęzy i Odry zalewają osiedle. Między blokami na Kozanowie jest kilka metrów wody. Fala dociera do Osobowic i Różanki. Na Biskupinie przeciekają wały. Tysiące ludzi starają się budować zapory przy swoich domach. Ciągle brakuje worków i piasku oraz sznurka. Wczesnym południem poziom wody na Kozanowie podnosi się, podtapiane są bloki mieszkalne na ul. Gwareckiej i Księcia Witolda.

Autostrada w kierunku na Opole jest zamknięta.
Powódź atakuje:

  • Świętą Katarzynę,
  • Groblice,
  • Ziębice,
  • Prawocin.

Fala jest już u bram miasta. Około godziny 14 na ul. Opolskiej jest pół metra wody. Zamknięte zostają mosty:

  1. Pomorski,
  2. Trzebnicki,
  3. Osobowicki,
  4. Warszawski,
  5. Piaskowy,
  6. Uniwersytecki,
  7. Pokoju.

Zagrożona jest ul. Długa. Rzeka Ślęza podchodzi w rejon od ul. Pilczyckiej do ul. Wejherowskiej. Zalewa park.

12 lipca, godzina 15

Woda wlewa się przez przerwany wał na Swojczyce. Milkną radiostacje wrocławskie, do części miasta nie można się dodzwonić. Zalewana jest Wyspa Mieszczańska. Po południu woda sięga mostów w centrum miasta, zalewa przejazd pod wiaduktem przy ul. Trzebnickiej, pomieszczenia magazynowe Biblioteki Uniwersyteckiej na Piasku, Instytut Biochemii na Tamce, szpital im. Marciniaka, Pogotowie Ratunkowe.

O godzinie 18.20 zalany zostaje ZPW Na Grobli. Miasto zostaje pozbawione wody pitnej. Podziemia Wrocławia i system kanalizacji zapełnione są przez falę powodziową. Zalewany jest wyjazd na Warszawę, al. Brücknera. Woda płynie ul. Kościuszki, Komuny Paryskiej i Pułaskiego. Wyspa Opatowicka jest zalana. Około g. 19 przestaje działać numer pogotowia ratunkowego 999.

Wczesnym wieczorem woda pojawia się na skrzyżowaniu ul. Kościuszki i Dworcowej. Płynie Podwalem, w kierunku sądu, prokuratury, Dworca Świebodzkiego. W Siechnicach z wody wystają jedynie dachy budynków. Gwałtownie podmywany jest Dworzec Główny we Wrocławiu. Woda dostaje się do Instytutu Fizyki przy pl. Maxa Borna, zniszczeniu ulegają także akta historyczne Archiwum Państwowego.

12 lipca - godzina 21

Fosa miejska zaczyna się przelewać. Woda dociera do pl. Wróblewskiego. Pół godziny później zalany zostaje szpital psychiatryczny przy ul. Kraszewskiego. Na ul. Małachowskiego, Kościuszki i w pobliżu Dworca Głównego woda ma wysokość jednego metra.

Późnym wieczorem woda przelewająca się z fosy płynie w kierunku DT „Centrum”. Woda na Podwalu płynie w kierunku ul. Świdnickiej. Nocą uliczne rzeki budzą grozę i rozlewają się po coraz większej powierzchni miasta.

13 lipca - niedziela

Ponad 30 procent miasta jest pod wodą. Ulica Popowicka powoli zamienia się w rzekę, która płynie w kierunku ul. Legnickiej. Nocą zalewane są osiedla Zacisze i Zalesie. Plac Społeczny i ul. Mazowiecka są podtapiane. Pod wiaduktem przy ul. Legnickiej jest woda. Zalewa kolejną wyspę – Bielarską. Plac Legionów jest stopniowo zatapiany, nurt kieruje się w stronę ul. Grabiszyńskiej. Tonie Kleczków. Plac 1 Maja zalewany jest przez wodę z fosy. Podtapiane są ulice: Trzebnicka, Słowiańska, Rydygiera. Woda płynie w kierunku pl. św. Macieja. W godzinach rannych zalewa ul. Słowiańską i zajezdnię tramwajową. W mieście nie ma prądu, jest sucho w kranach, w zalanej części miasta nie działają telefony. Sklepy zamknięte i zatopione. Do odciętych ulic i dzielnic na pontonach i helikopterami dowożona jest woda pitna i żywność.

14 lipca – poniedziałek

O 5.30 przelewa się woda na terenie wysypiska śmieci na Maślicach. Nurt jest tak silny na krętych uliczkach osiedla, że wywraca pontony. Ludzie nie chcą się ewakuować.

O 8.30 woda w centrum Wrocławia stopniowo opada. Cofa się sprzed Dworca Głównego. W godzinach południowych sytuacja jest nadal poważna. Na Kleczkowie jest dwa metry wody, utrzymuje się stały, wysoki poziom w rejonach ul. Traugutta. Świeci słońce. Zmęczeni i przestraszeni ludzie wyglądają z okien domów zatopionych do pierwszego piętra. Brodzą po pas, biodra, szyję w wodzie. Wszyscy obserwują, czy poziom wody wyznaczony na budynkach obniża się szybko czy wolno.

15 lipca – wtorek
Pierwsza fala powodziowa na Odrze przemieściła się w kierunku województwa legnickiego i zielonogórskiego. Zalewa Głogów i Ścinawę.

16 lipca – środa
Rano woda we Wrocławiu wycofuje się ze Śródmieścia. Sytuacja zaczyna się normalizować – rusza komunikacja autobusowa. Około g. 10 w okolicach mostu Trzebnickiego znaleziono kolejną ofiarę powodzi. Zalane są Księże Małe i Wielkie, Niskie Łąki. Przejazd przez Siechnice i Radwanice jest niemożliwy. Na Zaciszu i Zalesiu woda schodzi przez wyrwę w wale. W „trójkącie” dalej stoi woda, kamienicom grozi zawalenie.

17 lipca – czwartek
Nadal zalane są Kowale, Zacisze, Księże Wielkie i Małe, stary Brochów, Maślice, Pracze i Kleczków. Poziom wody waha się tam od jednego do dwóch metrów.

18 lipca – piątek
Poziom wody na punkcie pomiarowym w Trestnie spadł o 1,6 metra, dalej jednak utrzymuje się stan alarmowy. Samoczynnie odpływa woda z Popowic. Nie ma możliwości osuszenia Siechnic i Radwanic. Na Księżu Małym poruszać się można jedynie za pomocą pontonów. Około g. 17, w związku ze spodziewaną drugą falą powodziową, prezydent Wrocławia zarządził natychmiastową ewakuację mieszkańców:

  • Jarnołtowa,
  • Janówka,
  • Nowej Karczmy,
  • wschodniej części Ratynia,
  • Leśnicy,
  • Marszowic,
  • zachodniej części Złotnik,
  • Stabłowic Nowych,
  • Pracz.

We Wrocławiu cały czas pada. Na pewno będą zalane ponownie Kowale, Mokry Dwór, okolice Opatowic. Stojąca woda wydziela fetor, jest coraz brudniejsza. W kraju uczczono pamięć 48 ofiar powodzi.

19 lipca – sobota
We Wrocławiu pada ulewny deszcz. Pod wiaduktami i w niżej położonych częściach miasta tworzą się rozlewiska. Poziom Odry spada, ale zagrożeniem są przemoknięte wały. Druga fala powodziowa ma dotrzeć do miasta około 24 lipca. Domy na osiedlu Rakowiec i we wsi Mokry Dwór ciągle stoją w wodzie.

20 lipca – niedziela
W nocy na jazie za mostem Zwierzynieckim we Wrocławiu sytuacja staje się groźna. Po południu rzeka Bystrzyca przekracza poziom alarmowy, mosty w Leśnicy są zagrożone. Zalewane jest osiedle Złotniki. Z Kleczkowa odpompowano wodę. Nadal zalane są Strachocin i Wojnów, Księże Małe i Wielkie, Radwanice i Siechnice. Woda ustępuje z Kozanowa, Popowic, części Maślic i Praczy.

21 lipca – poniedziałek
We Wrocławiu nadal pada, tworzą się rozległe kałuże. Stan wody w Bystrzycy podnosi się. Wieczorem wały od strony Złotnik przesiąkają, zalewane są ogrody na tyłach domów przy ul. Wielkopolskiej, promenada i zakłady zbożowe w Leśnicy są zalane. Wrocław przypomina wielkie wysypisko śmieci. Kolejki po wodę pitną w każdym miejscu miasta.

22 lipca – wtorek
W Siechnicach woda powoli opada. Mieszkańcy zablokowali drogę Wrocław-Oława, żądają wypompowania wody z ich miejscowości. Interweniuje policja.
Sytuację następnego dnia ratuje profesor Leon Kieres. W Brzegu Dolnym stan wody podnosi się. Zalane są Marszowice i część domów w Leśnicy, uszkodzone są mosty Średzkie.

23 lipca – środa
W Trestnie podnosi się poziom Odry. Ślęza przekracza stan alarmowy o ponad dwa metry. Podtopione są Klecina i Oporów. Około g. 14 Ślęza występuje z brzegów we Wrocławiu. Woda zalewa ponownie Kozanów i Muchobór. Pojawia się na Kuźnikach. Powódź przelała się przez województwo legnickie i zielonogórskie, przerwała wały i wlewa się do Niemiec.

24 lipca - wylewa Ślęza
W nocy we Wrocławiu wylewa Ślęza, nie ma jednak większego zagrożenia. Około g. 14 jej poziom nieco spada, podobnie jak Bystrzycy. W Ogrodzie Japońskim i parku Szczytnickim wciąż stoi woda. Cofająca się Widawa podmywa osiedla Sołtysowice i Polanowice.

25 lipca – 27 lipca – piątek, sobota, niedziela
Około g. 18.30 druga fala powodziowa dociera do Wrocławia. Przemakają wały na Zaciszu i przy jazie Bartoszowice. Ponownie zostają zalane Siechnice, Groblice i Radwanice. Groźniejsza okazała się Widawa, podtopiła Pawłowice. Utrzymuje się stały poziom wody w Trestnie. Cofająca się Widawa podmywa Sołtysowice. Kolejne dni na szczęście przyniosły opadanie stanu wód.

Powódź tysiąclecia z roku 1997 - bilans

Powódź z 1997 roku była wyjątkowa w historii Polski – w dorzeczu górnej Odry fala powodziowa przekroczyła o 2-3 m najwyższe notowane dotąd stany wód. Zginęło 56 osób a straty oszacowano na 12 miliardów złotych. Woda zniszczyła lub uszkodziła 680 000 mieszkań i domów.

Wybrane dla Ciebie

26-latek jechał rowerem przez park z otwartym piwem w ręku. W "nerce" miał różne narkotyki
26-latek jechał rowerem przez park z otwartym piwem w ręku. W "nerce" miał różne narkotyki
Katastrofa Hindenburga. Eksplozja, która wstrząsnęła światem
Katastrofa Hindenburga. Eksplozja, która wstrząsnęła światem
Piąty Półmaraton Gęstwinami Murckowskimi - ZDJĘCIA. Na starcie w Katowicach stanęło ponad 400 osób. Biegacze mieli świetne warunki pogodowe
Piąty Półmaraton Gęstwinami Murckowskimi - ZDJĘCIA. Na starcie w Katowicach stanęło ponad 400 osób. Biegacze mieli świetne warunki pogodowe
Tragedia na Kaszubach. Strażacy wydobyli z Raduni ciało mężczyzny
Tragedia na Kaszubach. Strażacy wydobyli z Raduni ciało mężczyzny
Tomasz Siemoniak w Budzisku, na granicy z Litwą. W poniedziałek wracają tam kontrole
Tomasz Siemoniak w Budzisku, na granicy z Litwą. W poniedziałek wracają tam kontrole
Wypadek na lotnisku pod Krakowem. Spadochroniarz spadł na ziemię z dużą prędkością. Wezwano śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego
Wypadek na lotnisku pod Krakowem. Spadochroniarz spadł na ziemię z dużą prędkością. Wezwano śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego
Łobuzy rozwaliły system w Gorzowie. Tak bawiliście się na ich koncercie
Łobuzy rozwaliły system w Gorzowie. Tak bawiliście się na ich koncercie
To najczęściej sprawdza Urząd Skarbowy. Trwają kontrole podatkowe w 2025 roku
To najczęściej sprawdza Urząd Skarbowy. Trwają kontrole podatkowe w 2025 roku
Zamach na Heydricha. Jak zginął rzeźnik Pragi?
Zamach na Heydricha. Jak zginął rzeźnik Pragi?
Tak wygląda nowa uczestniczka "Tańca z gwiazdami". Z kim zatańczy Maja Bohosiewicz?
Tak wygląda nowa uczestniczka "Tańca z gwiazdami". Z kim zatańczy Maja Bohosiewicz?
Wypadek na DK 25 pomiędzy Białym Borem a Bobolicami. Droga zablokowana
Wypadek na DK 25 pomiędzy Białym Borem a Bobolicami. Droga zablokowana
Olsztyn: 19-latek spał na klatce schodowej. Mieszkańcy wezwali policję
Olsztyn: 19-latek spał na klatce schodowej. Mieszkańcy wezwali policję