Poznań: Ostrów Tumski z nowym osiedlem? Piszą list przeciw zabudowie
Ostrów Tumski z nowymi blokami mieszkalnymi?
Miejska Pracownia Urbanistyczna ogłosiła projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego "Rejon Ostrowa Tumskiego - część północna B1". Obszar objęty planem to niemal 100 hektarów między ulicami Szelągowską, św. Wincentego i Zawady, czyli w samym sercu miasta, na terenach pomiędzy Wartą i Cybiną.
W zamierzeniach planistów teren ma zostać przekształcony w nową dzielnicę mieszkaniową - osiedle z budynkami sięgającymi nawet 9 kondygnacji, dla około 5 tysięcy osób. W planie przewidziano także podziemne garaże, tereny usługowe i nowe połączenia komunikacyjne.
Grupa naukowców, urbanistów, historyków sztuki, archeologów, a także przedstawicieli lokalnych organizacji społecznych wystosowała petycję do prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka i Rady Miasta. Wskazują na poważne zagrożenia, jakie może nieść ze sobą inwestycja. Jak czytamy w petycji: "planowana zabudowa zburzy historyczny układ przestrzenny wyspy, a także bezpowrotnie zniszczy niezbadane stanowiska archeologiczne, unikatowy klin zieleni oraz panoramę Ostrowa Tumskiego".
- Ten teren nigdy nie został zbadany pod względem archeologicznym - mówi Dorota Matyaszczyk, prezes poznańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. - Dotąd skupiano się na obszarze wokół katedry, natomiast północna część wyspy, oddzielona torami kolejowymi, w zasadzie zniknęła z miejskiej świadomości. A to połowa Ostrowa.
"Nie jesteśmy przeciwko jakimkolwiek zmianom"
Obszar, o którym mowa, obejmuje m.in. Rodzinny Ogród Działkowy "Energetyk I" oraz zdziczałe, nieuporządkowane tereny zielone, które - zdaniem ekspertów - mają wysoką wartość przyrodniczą i krajobrazową. To część tzw. północnego klina zieleni, unikatowego systemu zaprojektowanego w latach 30. XX wieku przez prof. Adama Wodziczkę i architekta Władysława Czarneckiego. Kliny miały zapewnić przewietrzanie i schładzanie miasta, a Poznań do dziś jest jednym z nielicznych miast w Polsce posiadających taki system.
Budowa gęstego osiedla mieszkalnego w tym miejscu - podnoszą sygnatariusze petycji - doprowadzi do zabetonowania tego fragmentu miasta i przeciążenia komunikacyjnego rejonu Ronda Śródka, gdzie już dziś tworzą się zatory.
- Chcielibyśmy odstąpienia od obecnie przedstawionych projektów oraz rozpoczęcia rzetelnej dyskusji nad funkcją tego miejsca. I trzeba to jasno powiedzieć: my nie sprzeciwiamy się temu, żeby coś tam powstało - podkreśla Matyaszczyk. - Może tam powstać centrum kultury, osiedle domów jednorodzinnych, czy coś innego, ale zabudowa maksymalnie do 10-12 metrów. To mogą być nawet bardzo nowoczesne budynki, ale ważne, żeby uzupełniały, dopełniały i podnosiły rangę tej wyspy. Bo to ostatnia wyspa, jaka nam została.
Teren objęty planem znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie katedry, palatium Mieszka I, kolegiaty NMP i Akademii Lubrańskiego. Cała Wyspa Katedralna objęta jest ochroną konserwatorską.
- Kiedyś Poznań i konurbacja poznańska były położone na wielu wyspach. A dziś została już tylko ta jedna jedyna. I naprawdę: dlaczego nie potrafimy się tym chwalić? Dlaczego nie umiemy tego szanować i jeszcze wypromować? Zależy nam na mieście, na dialogu, na przekonaniu władz miasta, że w interesie nas wszystkich, i mieszkańców, i magistratu, jest rozmowa - dodaje Matyaszczyk.
Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in.:
- dr Tomasz Ratajczak, Stowarzyszenie Historyków Sztuki,
- dr hab. inż. arch. Tomasz Matusewicz, PAN,
- dr Michał Brzostowicz, Muzeum Archeologiczne w Poznaniu,
- dr hab. prof. UAM Jacek Kowalski, PTPN,
- Dorota Matyaszczyk, Towarzystwo Opieki nad Zabytkami,
- Małgorzata Kurasiak, Rodzinne Ogródki Działkowe "Energetyk I"
- oraz kilkunastu innych naukowców, architektów i ekologów.
Łukasz Olędzki z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Poznaniu wyjaśnił w rozmowie z PAP, że projekt znajduje się na etapie roboczych konsultacji z mieszkańcami i jednostkami miejskimi. Dopytaliśmy o szczegóły, odpowiedź uzyskamy we wtorek, 5 sierpnia.