Poznań: Palmiarnia zagrożeniem dla ptaków?

Walka społeczników oraz radnych o zabezpieczenie szklanych balustrad mostów Berdychowskich nie ustaje. Dodatkowo poznańska radna, Dorota Bonk-Hammermeister (pełniąca również funkcję przewodniczącej Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej) ostrzega przed kolejną wielką inwestycją miejską, o którą mogą rozbijać się ptaki. Chodzi o modernizację Palmiarni Poznańskiej.

- Dla ptaków miasto jest jedną wielką szklaną pułapką. Teraz te wielkie budynki buduje się ze szkła, jednak jeżeli realizujemy inwestycje miejskiej i mamy standardy ochrony ptaków, to należy ich przestrzegać - mówi Dorota Bonk-Hammermeister.

Radna nie kryła oburzenia tym, że w przypadku realizacji budowy mostów Berdychowskich miasto nie zastosowało się do standardów ochrony ptaków. Władze Poznania tłumaczyły się tym, że "inwestycja związana z budową mostów została zaplanowana i rozpoczęta przed wejściem w życie zarządzenia".

W przypadku modernizacji palmiarni miasto może być zmuszone do zastosowania się do standardów ochrony ptaków, przyjętych de facto przez prezydenta miasta.

- Wezmę ten temat na tapet podczas komisji ds. Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej. To kolejne miejsce, które będzie wielką pułapką. Musimy porozmawiać z miastem, żeby nie popełniać takich samych błędów - zapowiada Bonk-Hammermeister.

W sprawie skontaktowaliśmy się z miastem. Jak informuje Paulina Nowicka-Szefer z Poznańskich Inwestycji Miejskich (PIM) obecnie trwa etap wyłonienia wykonawcy przebudowy Palmiarni Poznańskiej

- Rolą wykonawcy będzie określenie sposobu wywiązania się z zapisów wskazanego zarządzenia - zaznacza Nowicka-Szefer.

Dyrektor obiektu, którego czeka renowacja, dodaje, że palmiarnia nie odnotowuje obecnie kolizji ptaków, mimo że ściany pawilonów są szklane.

- Bryły pawilonów nie są przejrzyste, ich kubatura wypełniona jest roślinami. Dodatkowo stosowane jest cieniowanie dachów i ścian - podkreśla Michała Śmiłowskiego, p.o. dyrektora Palmiarni Poznańskiej.