Poznań: Społecznik pozwany przez dewelopera. Oskarżono go o "gwałt na przestrzeni"
Tomasz Hejna pozwany
Poznański społecznik i radny osiedlowy Tomasz Hejna został pozwany przez dewelopera. Poszło o nośnik reklamowy, który znajduje się na budynku przy Półwiejskiej 47. Hejna twierdzi, że jest nielegalny, deweloper - że to zniesławienie. Urządzenie jednak nigdy nie otrzymało zgody Miejskiego Konserwatora Zabytków.
9 października w Sądzie Rejonowym Poznań-Stare Miasto odbyło się niejawne posiedzenie sądu. Sędzia miała zdecydować, czy warunkowo umorzyć sprawę. W przypadku, gdy oskarżyciel czy sąd dojdzie do wniosku, że czyn został popełniony, ale jego szkodliwość jest nieznaczna, warunkowo umarza sprawę, jednak odbywa się to ze wskazaniem winy (bez odbywania kary). Hejna więc może zostać uznany za winnego, ale nie ponieść konsekwencji. Społecznik jednak wyraźnie twierdzi, że jest niewinny.
- Zarzucam panu Tomaszowi, że od kilku lat w sposób uporczywy posądza mnie osobiście i firmę, którą reprezentuję, o nielegalne działanie dotyczące reklamy na ulicy Półwiejskiej. Abstrahując, czy ona jest legalna czy nielegalna, bo z dokumentów o które wystąpiliśmy wynika, że jest - powiedział po posiedzeniu sądu Andrzej Marszałek, prezes zarządu spółki Inwestycje Wielkopolski.
"Podtrzymuję swoje słowa"
- Pan Tomasz kłamie na nasz temat i robi to w sposób uporczywy. A i skala hejtu w komentarzach pod jego postami jest o tyle znacząca, że zdecydowałem się podjąć kroki prawne. Chcę podkreślić, że nie zamierzam wnosić żadnych wniosków o zakazanie panu Tomaszowi publikacji jakichkolwiek treści - podkreślił prezes Marszałek.
Hejna twierdzi, że nośnik reklamowy zamieszczony na budynku należącym do Inwestycji Wielkopolski jest jaskrawym przykładem rynku działania rynku reklamowego w Poznaniu. Twierdzi, że bardzo często są ustawione nielegalnie, w sposób "budzący kontrowersje".
- W kontekście tej reklamy padły takie słowa jak "gwałt na przestrzeni". Ja to podtrzymuję, bo reklamy w obszarach konserwatorskich, które wymagają pozwoleń konserwatorskich, dokonują gwałtu na tej przestrzeni niszcząc jej walory - mówi Tomasz Hejna.
Sędzia może zdecydować również o umorzeniu sprawy, nie znajdując w zachowaniu Hejny znamion pomówienia. Społecznik czeka na decyzję.