Problem z odzieżą w toruńskim Caritasie. "Potrzebujących jest mniej"
Tony używanej odzieży trafiają do Toruńskiego Centrum Caritas. Część przekazywana jest osobom potrzebującym.
Problem z używaną odzieżą: potrzebujących jest mniej niż przed laty
Ten problem ma kilka wątków. Pierwszy wiąże się z misją Caritasu, którą jest - w dużym skrócie pisząc - pomoc osobom potrzebującym. Polega także na zaopatrywaniu ich w odzież. Ta z kolei trafia do Caritasu od osób chcących wspomóc potrzebujących.
- W ostatnich latach sytuacja ogromnie się zmieniła - mówi ksiądz Daniel Adamowicz, dyrektor Caritas Diecezji Toruńskiej. - Kiedyś rozchodził się cały zapas odzieży, którym dysponowaliśmy. Tylu było potrzebujących. Dziś jest ich dużo mniej. Jak to wygląda w liczbach? Na przełomie XX i XXI wieku z naszej pomocy korzystało około 40 tysięcy osób. Obecnie jest ich kilkanaście tysięcy. To efekt także tego, że zmniejszyło się bezrobocie, zmienił się status materialny w społeczeństwie. Do tego odzież można kupić za relatywnie nieduże pieniądze. Inne są też obecnie możliwości skorzystania ze wsparcia zapewnianego przez państwo i samorządy. Polacy są więc lepiej zaopiekowani niż na przełomie wieków.
W ten sposób mamy do czynienia z nowym zjawiskiem społecznym, nieznanym 20 lat temu.
- Osoby, które dostarczają do nas używaną odzież, działają z dobroci serca, chcą innym pomóc - mówi Sylwia Czerwiec, dyrektor Toruńskiego Centrum Caritas. - Jej część przekazujemy osobom potrzebującym. Są wyznaczone dni, w które mogą odzież odbierać. Inną jej część przechowujemy. Przekazujemy ją potem na przykład policji. Odzież potrzebna jest niekiedy podczas jej interwencji, gdy potrzebują jej osoby, które znalazły się w trudnej sytuacji. Sporej części z tych ubrań nie jesteśmy jednak w stanie przekazać do wykorzystania.
Inny wątek to obowiązująca od początku obecnego roku zmiana w przepisach dotyczących utrzymania czystości i porządku w gminach. Ubrania, a także pościel i firany, nie mogą lądować w pojemnikach na odpady zmieszane, ustawionych w boksach śmietnikowych. Trzeba jest dostarczać do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK). W założeniu ma to spowodować segregację odzieży i tekstyliów oraz sprzyjać ponownemu wykorzystaniu. Dzięki temu nie będą trafiać jako śmieci na składowiska.
Problem z używaną odzieżą: nadwyżka do PSZOK-ów
W Toruniu funkcjonują dwa takie punkty, przy ulicach Kociewskiej i Dwernickiego. W obu tekstylia przyjmowane są od 2020 roku, czyli nie było problemu z ich przystosowaniem do obowiązującego od początku 2025 roku wymogu. Nie wszystkim PSZOK-i są po drodze. Wiele osób szuka innych możliwości pozbycia się zużytej odzieży. Zapełniają nią uliczne kontenery Polskiego Czerwonego Krzyża oraz innych instytucji. Inny sposób to dostarczenie używanej odzieży do Caritasu. Przy wspomnianych okolicznościach trafia jej tu dużo za dużo.
Ważny staje się więc kolejny wątek - edukacja społeczna.
- Staje się niezwykle ważna, byśmy faktycznie byli "eko". Odzież kupowana jest w nadmiernych ilościach. Dla własnego dobra powinniśmy to ograniczyć. Odpady tekstylne rozkładają się przez wiele lat. Powinniśmy z większym szacunkiem odnosić się do natury. My z kolei musimy obecnie szukać rozwiązania problemu z nadmierną ilością używanej odzieży - mówi ks. Daniel Adamowicz.
- Przed kilkoma dniami tę nadwyżkę używanej odzieży odstawiliśmy do PSZOK-u. Dwa duże samochody były do tego potrzebne. To oczywiście wiąże się z wydatkami. Szukamy rozwiązania tego problemu. Bardzo ważną częścią naszej misji jest pomoc potrzebującym odzieży i to robimy, ale nie jesteśmy w stanie przyjmować jej w tak dużej ilości - dodaje Sylwia Czerwiec.
Warto wspomnieć, że w tej nadwyżce jest także odzież nienadająca się do wykorzystania przez osoby potrzebujące. Wśród przekazywanych do Caritasu ubrań znajdują się też te zniszczone, podarte, brudne.
Nadmiar używanej odzieży: prezes MPO zapowiada pomoc
Rozwiązania problemu poszukaliśmy w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania w Toruniu. Jego prezes, Joanna Pepłowska zapewnia, że pomoże Caritasowi.
- Odbierzemy nadwyżkę używanej odzieży - zapowiada prezes MPO.
Tekstylia trafią do sortowni. Z tych nienadających się do wykorzystania usunięte zostaną elementy metalowe i plastikowe.
- Te tekstylia posłużą do produkcji paliw alternatywnych. To forma odzysku (recyklingu) energetycznego - dodaje Joanna Pepłowska.
W kontekście używanej odzieży pojawiają się pytania o zastosowanie rozwiązań stosowanych przy segregacji szkła, plastiku czy papieru. Chodzi o osobne pojemniki na nią i jej odbiór przez gminy.
- Nie ma dziś planów wprowadzenia takiego rozwiązania. Nie jest jednak przesądzone, że nie nastąpi to w niedalekiej przyszłości. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę plany Unii Europejskiej odnośnie wprowadzenia tzw. systemów rozszerzonej odpowiedzialności producentów odzieży - dodaje Joanna Pepłowska.