Przebaczenie wyprzedzające epokę
Gest odwagi i nadziei
List biskupów polskich, napisany 20 lat po zakończeniu II wojny światowej, był zaskoczeniem nie tylko dla niemieckich adresatów, ale i dla polskich władz komunistycznych. „Wówczas bardzo żywe były wojenne rany w polskim społeczeństwie. One się nie zabliźniły, a Polska, choć pod rządami totalitarnymi, komunistycznymi, ateistycznymi, ale jakoś odbudowywała swoją egzystencję” – przypomina dr hab. Polejowski. W ocenie historyka, w takim kontekście, w czasach zimnej wojny i otwartej wrogości PRL wobec Niemiec Zachodnich, orędzie było gestem niezwykle odważnym.
Dlatego z perspektywy ówczesnego I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki - jak mówi nasz rozmówca - pismo, którego głównym autorem był kard. Bolesław Kominek, było czymś niezrozumiałym i zarazem oburzającym. „Dla komunistów było to właściwie zaprzeczeniem tego, czym była ich polityka” – tłumaczy wiceprezes IPN.
Kościół jako siła oporu i nadziei
W rzeczywistości – jak podkreśla dr hab. Karol Polejowski – orędzie, nazwane również listem stanowiło duchowy przełom, nie tylko w stosunkach polsko-niemieckich, ale także w samym społeczeństwie polskim. Historyczny dokument był dowodem na to, że Kościół w Polsce nie uległ władzy totalitarnej i nadal odgrywał fundamentalną rolę w życiu narodu. „W tej komunistycznej Polsce była siła, a tą siłą był Kościół, jego wierni, jego hierarchia, którzy postanowili spojrzeć daleko w przyszłość. To jest wartość tego przesłania” – podkreśla wiceprezes IPN.
Historyk dodaje, że nie był to gest na pokaz, ani naiwny akt przebaczenia. „To nie jest list obliczony na to, że natychmiast wszystkie winy zostaną wybaczone, zrozumiane, odpuszczone. Nie. To był pierwszy krok w takiej dziedzinie, która ma skutkować w przyszłości tym pełnym pojednaniem” – dodaje historyk.
Dlaczego warto pamiętać?
Dla IPN, instytucji badającej i popularyzującej wiedzę o przeszłości, orędzie biskupów pozostaje ważnym punktem odniesienia. „Jeżeli teraz pada pytanie o to, czy warto pamiętać o tym, co stało się 60 lat temu, to w moim głębokim przekonaniu absolutnie tak” – mówi Karol Polejowski.
Orędzie – wyjaśnia nasz rozmówca - było również bezspornym potwierdzeniem, że Kościół i władza komunistyczna to dwa odrębne światy, których nie da się pogodzić. „Kościół po roku 1945 i wcześniej, w okresie II wojny światowej, zapłacił gigantyczną cenę za obronę po pierwsze wiary, po drugie tożsamości narodu polskiego. Trudno sobie wyobrazić przetrwanie Polaków w tym systemie totalitarnym w czasach okupacji niemieckiej, potem sowieckiej, a potem rządów komunistycznych, przetrwanie narodu jako wspólnoty bez Kościoła” – zaznacza wiceprezes IPN. Dr hab. Karol Polejowski zauważa również, że silny antykomunistyczny opór Polaków trwał tak długo również dlatego, że był to protest przeciwko systemowi podważającemu wszystkie podstawowe wartości, na których ufundowano polską świadomość narodową. „A tam wiara jest niezwykle istotnym elementem” – dodaje historyk.
Tło historyczne
Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich zostało wystosowane 18 listopada 1965 roku podczas obrad Soboru Watykańskiego II. Dokument, podpisany m.in. przez prymasa Stefana Wyszyńskiego, abp. Karola Wojtyłę i ponad 30 innych biskupów zawierał słynne słowa: „udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”, będące symbolem zaczynu pojednania po tragedii II wojny światowej. List wywołał burzę polityczną w PRL, spotykając się z ostrą krytyką władz komunistycznych, które traktowały go jako zdradę interesów państwowych.