Przymrozek pod Tatrami. Kierowcy sięgnęli po skrobaczki, a trawy pokrył biały szron
Pod Tatrami zrobiło się biało - choć jeszcze nie od śniegu, a od porannego szronu. W Zakopanem i okolicznych miejscowościach termometry nad ranem wskazywały wartości poniżej zera. Kierowcy, zanim ruszyli do pracy, musieli sięgnąć po skrobaczki i płyny do odmrażania szyb.
Rosjanie nad Bałtykiem. Ten samolot przechwycili polscy piloci
Powodem spadku temperatury było bezchmurne niebo i brak wiatru w nocy. Choć chłód dał się we znaki, poranek miał też swoje uroki - pierwsze promienie słońca odbijające się w kryształkach lodu na trawie stworzyły wyjątkowy, jesienny krajobraz.
W ciągu dnia temperatura ma wzrosnąć do około 10 stopni Celsjusza, ale wieczorem ponownie można spodziewać się spadku poniżej zera. Synoptycy ostrzegają, że nocne przymrozki mogą utrzymać się przez kilka najbliższych dni.
Z prognoz wynika także, że już w weekend nad Podhale dotrze pierwszy tej jesieni halny. Ciepły, ale gwałtowny wiatr z południa może przynieść zarówno chwilowe ocieplenie, jak i trudne warunki w górach.
Choć przymrozki nie są niczym niezwykłym o tej porze roku, ich pojawienie się przypomina, że jesień w Tatrach zaczyna się kończyć, a góry szykują się na zimową aurę.
Synoptycy zapowiadają jednak, ze na zimowe ochłodzenie i opady śniegu będzie trze jeszcze trochę zaczekać. Po halnym ma przyjść ocieplenie i temperatury sięgające kilkunastu stopni na plusie. Czy złota polska jesień wróci jeszcze pod Tatry?