Pszczoły, skorpiony i mrówki. Zaskakująca broń średniowieczna

Średniowieczne bitwy to nie tylko miecze i łuki. Czasem o zwycięstwie decydował… rój pszczół. W X-wiecznych Czechach obrońcy zamku chwycili ul i rzucili go w atakujących, wywołując chaos, którego nie powstydziłby się żaden strateg. Ale były też inne sposoby, aby zneutralizować przeciwnika…

Bitwa pod AzincourtBitwa pod Azincourt
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Pszczoły na polu bitwy – od starożytności po średniowiecze

Wykorzystanie owadów w wojnie ma długą tradycję. Już w starożytnym Egipcie i Asyrii pszczoły były traktowane jako broń – wrzucano je przez mury obleganych miast, by wywołać panikę i zamieszanie wśród obrońców.

Rzymianie, znani z wojskowej pomysłowości, również używali uli jako "żywych granatów", ciskając je katapultami na wrogów. W III wieku naszej ery Dakowie odparli rzymski atak, zrzucając na legionistów własne ule, co na chwilę przechyliło szalę zwycięstwa na ich stronę.

Średniowiecze nie było wyjątkiem. W X-wiecznych Czechach podczas oblężenia miejscowy rycerz – pozbawiony broni i otoczony przez wrogów – chwycił ul i rzucił go w nacierającą armię. Efekt był natychmiastowy: użądleni i przerażeni żołnierze złamali szyk i uciekli w popłochu.

Skorpiony, mrówki i inne bronie

Nie tylko pszczoły służyły jako broń. W starożytnej Grecji i Rzymie popularne było używanie worków ze skorpionami, które wrzucano na statki lub do oblężonych miast.

Skorpiony, szczególnie te z Azji Mniejszej, były śmiertelnie groźne – ich ukąszenia powodowały ból, panikę, a czasem śmierć. Rzymianie stosowali też worki z mrówkami ognistymi i innymi gryzącymi owadami, które wypuszczone wśród wrogów siały chaos i dezorganizację.

Z kolei w Indiach i Chinach stosowano dym z palonych trujących roślin oraz wypuszczano roje szarańczy na pola wroga, by niszczyć plony i wywoływać głód. W Afryce plemię Tiv z Nigerii przechowywało pszczoły w specjalnych rogach z dodatkiem trucizny, wypuszczając je na przeciwników w trakcie bitwy.

Wojna chemiczna: wapno, popiół i pieprz

Nie tylko owady służyły do siania zamętu. W średniowieczu i starożytności popularne było użycie wapna palonego (tzw. wapno niegaszone). Wapno, wyrzucone w powietrze lub wrzucone do oczu przeciwnika, powodowało natychmiastowe oparzenia i ślepotę. W XIII wieku pisarz Giles z Rzymu opisywał, jak garnki z wapnem były zrzucane na pokłady wrogich okrętów, oślepiając i paraliżując załogę.

Podobną rolę pełniły popiół i pieprz. Indianie Taino z Karaibów wrzucali do ognisk papryczki chili, tworząc gryzący dym, który utrudniał oddychanie i zmuszał wroga do odwrotu.

W Chinach stosowano dym z palonych trujących roślin, a Sun Tzu już w III wieku p.n.e. radził wykorzystywać toksyczne opary w wojnie oblężniczej.

Psychologiczny efekt "żywej broni"

Dlaczego te taktyki były tak skuteczne? Przede wszystkim działały na psychikę. Strach przed niewidzialnym, rojącym się wrogiem był silniejszy niż przed mieczem czy strzałą.

Użądlenia, ukąszenia i dym nie zatrzymywały się na zbroi – przenikały przez szczeliny, dostawały się do oczu, nosa i ust. Żołnierze, którzy jeszcze chwilę wcześniej byli gotowi do walki, w panice porzucali broń i uciekali, by ratować życie.

Współczesne badania nad morale wojskowym potwierdzają, że nieoczekiwane, nieznane zagrożenia są najskuteczniejsze w rozbijaniu szeregów. W bitwie pod Tanga w 1914 roku podczas I wojny światowej przypadkowo rozjuszone pszczoły doprowadziły do klęski Brytyjczyków i zamieszania w obu armiach.

Takie wydarzenia pokazują, że nawet w XX wieku natura potrafiła być bronią równie skuteczną jak stal.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Wypadek na autostradzie A1 pod Włocławkiem. Są utrudnienia w ruchu
Wypadek na autostradzie A1 pod Włocławkiem. Są utrudnienia w ruchu
Policjanci z Radomska wspólnie z Powiatowym Inspektoratem Weterynarii sprawdzali pojazdy przewożące zwierzęta
Policjanci z Radomska wspólnie z Powiatowym Inspektoratem Weterynarii sprawdzali pojazdy przewożące zwierzęta
Lęborczanka napisała książkę dla dzieci. "Lęborskie Czarki" to magiczna opowieść o bajkowych Czarkach mieszkających w parku Chrobrego
Lęborczanka napisała książkę dla dzieci. "Lęborskie Czarki" to magiczna opowieść o bajkowych Czarkach mieszkających w parku Chrobrego
Tragiczny wypadek o poranku. Nie żyje kierowca auta osobowego
Tragiczny wypadek o poranku. Nie żyje kierowca auta osobowego
Agresywny 25-latek z arsenałem zatrzymany na Bielanach
Agresywny 25-latek z arsenałem zatrzymany na Bielanach
Jakie powinno być prawdziwe masło? Wszystko, co trzeba wiedzieć
Jakie powinno być prawdziwe masło? Wszystko, co trzeba wiedzieć
Muffinki to prosta i szybka przekąska. Doczekała się nawet swojego święta!
Muffinki to prosta i szybka przekąska. Doczekała się nawet swojego święta!
Wzrosty wód w świętokrzyskich rzekach. Gdzie został przekroczony stan ostrzegawczy?
Wzrosty wód w świętokrzyskich rzekach. Gdzie został przekroczony stan ostrzegawczy?
Amerykańskie pankejki (pancakes) w trzech odsłonach. Klasyczne, z maślanką i z kaszy manny
Amerykańskie pankejki (pancakes) w trzech odsłonach. Klasyczne, z maślanką i z kaszy manny
Niepokojąca sytuacja na rynku najmu. Czynsze znowu wariują
Niepokojąca sytuacja na rynku najmu. Czynsze znowu wariują
Tragiczny wypadek na trasie Pisz-Ruciane-Nida. W zderzeni dwóch samochodów osobowych zginęła 47-letnia kobieta
Tragiczny wypadek na trasie Pisz-Ruciane-Nida. W zderzeni dwóch samochodów osobowych zginęła 47-letnia kobieta
Wojsko w szkołach. Program MON dotarł już do tysięcy uczniów
Wojsko w szkołach. Program MON dotarł już do tysięcy uczniów