Rębiechów: Parking na kilkaset samochodów. Inwestor: To nie jest budowa
- Na przyległych polach, które dotychczas pozostawały niezabudowane i były częścią lokalnego ekosystemu, rozpoczęła się – najprawdopodobniej nielegalna – inwestycja polegająca na utworzeniu ogromnego parkingu – alarmuje pani Natalia (nazwisko do wiadomości redakcji) z, położonej pomiędzy Portem Lotniczym w Rębiechowie a obwodnicą Trójmiasta, ulicy Zenitowej. - Codziennie na teren dowożone są wywrotki z gruzem. Brakuje jakiejkolwiek tablicy informacyjnej z danymi inwestora, pozwoleniem na budowę czy informacją o celu tej działalności – dodaje.
Wspólnie z okolicznymi mieszkańcami interweniowała już w kilku urzędach i przekonuje, że niepokój budzi nie tylko płoszenie saren, żurawi czy dzików, ale też „potencjalne naruszenie przepisów prawa budowlanego i ochrony środowiska” oraz dodatkowy hałas i zagrożenie bezpieczeństwa.
Pisma w tej sprawie złożyli w Państwowej Inspekcji Budowlanej i Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni. Wskazują tam m.in. na fakt, że dla parkingu, wedle ich wiedzy, „nie została przeprowadzona żadna procedura środowiskowa i urbanistyczna” i domagają się kontroli, wydania decyzji o wstrzymaniu robót oraz podjęcia kolejnej - legalizacyjnej lub „o rozbiórce”. Przypominają przy tym również, że partycypowali finansowo w zakupie płyt drogowych użytych do budowy ulicy, przy której mieszkają i sygnalizują, że inwestor tworzący parking, dla którego stać się ma ona dojazdem, jest prawnie zobowiązany do „budowy lub przebudowy drogi”.
- Parkingów w okolicy powstało bardzo wiele, ale wszystkie jednak znacznie bliżej lotniska, lub wzdłuż głównej ulicy Słowackiego. Natomiast nasza ulica jest ślepą uliczką wewnętrzną, doprowadzającą mieszkańców do swoich domów – argumentują mieszkańcy Zenitowej i wyliczają, że w bezpośrednim otoczeniu realizowanej inwestycji znajdują się tylko trzy domy jednorodzinne (a nieco dalej kolejne osiem), podczas gdy uruchomiony postój na 300 lub nawet 700 aut generował będzie nie tylko hałas, ale także zagrożenie, zwłaszcza dla okolicznych dzieci.
Tymczasem przedsięwzięcie, choć nie zostało jeszcze zakończone i otwarte dla samochodów, ma już witrynę w sieci, gdzie znalazł się cennik, informacja, że parking „jest w pełni monitorowany, ogrodzony i oświetlony”, ma zapewnioną obsługę 24/7 oraz że klimatyzowane busy dowożą stamtąd pasażerów bezpośrednio pod terminal odlotów, a po przylocie wystarczy jeden telefon, by zostać odebranym.
- Ja robię swoje. Żadnego prawa nie łamię. Wysypałem tam kruszywo budowlane, które mogę wysypywać, stawiam płot i tyle – twierdzi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” inwestor. Choć odmawia autoryzacji wypowiedzi, przekonuje ponadto, że działka przy Zenitowej ma funkcję budowlano-usługową, a więc może on prowadzić tam działalność gospodarczą, zaś stworzenie parkingu nie wymaga żadnej zgody czy wypełnienia formalności, ponieważ - w przeciwieństwie do stawiania warsztatu samochodowego czy stacji benzynowej - nie jest budową. Zaznacza również, że skoro inwestycyjny teren, o którym mowa leży w sąsiedztwie ruchliwej obwodnicy, to już obecnie nie gwarantuje ciszy. Przedsiębiorca przyznaje, że rozumie, że lokalni mieszkańcy od parkujących samochodów wolą „biegające sarenki”, pyta jednak: - Kto im kazał kupować mieszkania na działkach budowlano-usługowych?
- Potwierdzam wpłynięcie do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni przedmiotowego pisma. Aktualnie analizujemy je pod kątem opisanej sytuacji i planujemy podjęcie działań, leżących w kompetencjach naszej jednostki – zaznacza, pytany o sprawę, Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla miasta na prawach powiatu w Gdańsku [oficjalna, pełna nazwa urzędu -dop.red.] przyznaje, że także do tej instytucji trafiły pisma mieszkańców Zenitowej i że podjęte zostały „działania wyjaśniające” oraz zostanie „postępowanie wyjaśniające”, wynikające z przepisów Prawa budowlanego.
- Jednocześnie informuje się, że jeżeli w wyniku podjętych działań zajdą podstawy prawne do przeprowadzenia postępowania administracyjnego zmierzającego do usunięcia stwierdzonych niezgodności z prawem – postępowanie takie zostanie wszczęte z urzędu – zapewnia inspektor Wioleta Pich z gdańskiego PINB, która wskazuje, że jak wynika z dotychczasowych ustaleń sprawa samego utwardzenia powierzchni gruntu poprzez nawiezienie gruzu jest już prowadzona przez Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, a o sprawie poinformowano też Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska oraz Państwową Inspekcję Pracy w Gdańsku.