Ronaldinho dostał klucze do miasta i koszulkę Ruchu Chorzów
Ronaldinho od prezydenta Chorzowa dostał klucze do miasta oraz koszulkę Ruchu Chorzów
Ronaldinho Show i mecz gwiazd Polska - Brazylia okazał się magnesem, który wypełnił Superauto.pl Stadion Śląski po brzegi. Blisko 56 tysięcy kibiców to jedną trzecią więcej niż na niedawnym spotkaniu towarzyskim z Mołdawią. Biało-Czerwoni prowadzeni przez Adama Nawałkę odświeżyli fanom wspomnienia z Euro 2016, a Brazylijczycy popisywali się sztuczkami godnymi mistrzów świata.
W wyjściowej jedenastce Biało-Czerwonych znaleźli się Artur Boruc, Łukasz Piszczek, Łukasz Szukała, Michał Pazdan, Jakub Wawrzyniak, Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jodłowiec, Krzysztof Mączyński, Kamil Grosicki, Tomasz Frankowski i Adrian Mierzejewski. Adam Nawałka zgromadził też swój sztab sprzed blisko dziesięciu lat. Brazylijczycy rzucili do boju samego Ronaldinho wspieranego przez Heltona, Polgę, Camarrę, Aldaira, Santosa, Gubelę, Amarala, Edmilsona, Assisa i Souzę.
Chociaż większość piłkarzy formalnie zawiesiło już buty na kołku mecz stał na świetnym poziomie, a utrzymaniu rytmu sprzyjały liczne zmiany. W pierwszej połowie padł jedyny gol, strzelił go dla Brazylii głową Diego Sousa.
Po przerwie Polacy doczekali się świetnych sytuacji. Maciej Makuszewski trafił w poprzeczkę, a Sławomir Peszko zmarnował właściwie "setkę". W 65 minucie Makuszewski wreszcie jednak wyrównał strzałem z bliska po podaniu Artura Jędrzejczyka. Siedem minut później z boiska zszedł Ronaldinho, a w 78 Canarinhos znów wyszli na prowadzenie po golu Andre Santosa. To nie był jednak koniec - w 86 znów Makuszewski doprowadził do wyrównania.
Po meczu odbyły się jeszcze rzuty karne, które wygrali Biało-Czerwoni. Decydującą jedenastkę wykorzystał Kamil Wilczek.
Spotkanie rozpoczął jako główny sędzia Michał Listkiewicz, a później zmieniły go w tej roli kobiety z Ewą Augustyn na czele. Przed meczem Ronaldinho z rąk prezydenta Chorzowa Szymona Michałka otrzymał symboliczne klucze do miasta oraz koszulkę Ruchu.