Rydułtowy: Otwarcie nowej strzelnicy. Powstała pod ziemią
Dzień otwarty w rydułtowskiej strzelnicy, postrzelacie sobie gratis
W Rydułtowach, w pogórniczej sztolni ćwiczebnej przy ulicy Kolejowej 2 (boczna do Adama Mickiewicza), powstała profesjonalna strzelnica. Budowla znajduje się pod ziemią, a wchodzi się do niej przez bramę na powierzchni. Część budynku widoczna na powierzchni została wyburzona, a sam obiekt wzniesiony od podstaw w nowoczesnych technologiach
Gospodarzem strzelnicy jest Pszowskie Stowarzyszenie Strzeleckie Kaliber, które zapowiada szereg wydarzeń na terenie obiektu. Najbliższe odbędzie się w poniedziałek 28 lipca, w godzinach 14 – 20. W programie są pokazy sprzętu strzeleckiego. Każdy uczestnik będzie miał pięć strzałów gratis.
Jesteśmy Teksasem Europy
- Od dłuższego czasu strzelectwo rozwija się prężnie. O Polsce mówi się, że jesteśmy Teksasem Europy. I coś w tym jest, bo liczna pozwoleń cały czas rośnie. Z miesiąca na miesiąc przybywa też członków naszego stowarzyszenia, aktualnie jest nas około 150. Należą do nas ludzie od Krakowa, po Częstochowę, Gliwice, a nawet mamy członków z wij. Pomorskiego – wylicza Tomasz Mika, prezes Pszowskiego Stowarzyszenia Strzeleckiego Kaliber.
Obiekt w Rydułtowach jest inny niż powszechnie znane strzelnice w plenerze bądź w zabudowaniach. Kaliber zamierza tutaj uczyć chętnych strzelectwa.
- Szkolenia, kursy, w tym medyczne. Zamierzamy też wejść w szkolenia z łączności oraz w survival. Od tego roku jesteśmy zarejestrowani w Polskim Związku Strzelectwa Sportowego, jako klub z licencją. Już organizujemy zawody pod egidą PZSS – zapewnia prezes.
Wicemistrz Polski w strzelectwie w szeregach pszowskiego stowarzyszenia
W swoich szeregach klub ma wicemistrza Polski w strzelectwie PiRO (dynamiczny „Pistolet i Rewolwer Obronny” Ernesta Białeckiego, funkcjonariusza Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.
Rydułtowski obiekt jest wyposażony w sale wykładową na 30 osób z pomieszczeniem audiowizualnym, cztery stanowiska strzeleckie oraz magazyn broni. Co ważne, są tarczo ciągi, co sprawia, że uczestnik nie musi iść do kulochwytu, bo tarcza sama przyjeżdża do stanowiska.
Bezpieczniej niż „pod chmurką”
Strzelnica jest bardziej bezpieczna niż obiekty „pod chmurką”.
- Generalnie wszystkie strzelnice są względnie bezpieczne. Pewnych rzeczy jednak nie przewidzimy. Na krytym obiekcie jest znacznie mniejsze prawdopodobieństwo, że pocisk wyleci na zewnątrz – przyznaje Tomasz Mika.