Rynek trzody chlewnej w kryzysie. Ceny lecą w dół w Polsce i Europie
W tym artykule:
Czarny scenariusz się zmaterializował. Gwałtowny spadek cen trzody uderza w rolników
Mimo nadziei na stabilizację, czarny scenariusz na rynku trzody chlewnej niestety się ziścił. Choć tydzień wcześniej udało się uniknąć spadków cen, bieżąca sesja przyniosła drastyczne obniżki, które uderzają w hodowców zarówno w Niemczech, jak i w Polsce - wskazuje w komentarzu rynkowym Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus.
Komentarz po słowach Doroty Kani. "Nie jest w smak wielu osobom"
Eksperci biją na alarm, wskazując na niepokojącą tendencję wykorzystywania trudnej sytuacji producentów.
Niemcy: gwałtowne cięcie cen w obawie o utrzymanie ubojni
Tygodniowa zmiana na niemieckim rynku okazała się szokująca. W poprzedniej sesji VEZG (Zrzeszenie Producentów Żywca i Mięsa) rozważało tylko jedną stawkę na poziomie 1,85 Euro za kilogram. Tymczasem w bieżącym tygodniu rozbieżność była już znacznie większa, oscylując między 1,70 a 1,77 Euro.
Ostatecznie przeważyła najniższa propozycja. Cena rekomendowana w klasie E spadła do 1,70 Euro za kilogram, co w przeliczeniu na złotówki odpowiada około 7,23 zł.
Zrzeszenie VEZG tłumaczy tę obniżkę słabym handlem i potrzebą utrzymania mocy przerobowych ubojni. Jak stwierdza Bartosz Czarniak, w praktyce oznacza to, że rolnicy zostali zmuszeni do zaakceptowania niższych cen, aby ratować płynność finansową firm przetwórczych. Co gorsza, ten problem nie ogranicza się tylko do Niemiec, a dotyczy całej Europy, rodząc obawy o kontynentalną falę likwidacji stad.
Rynek krajowy: drastyczne obniżki wykorzystują sytuację hodowców
Sytuacja na polskim rynku trzody chlewnej jest jeszcze bardziej niepokojąca. Krajowi skupujący tradycyjnie wykazują się większą gorliwością w obniżaniu cen niż ich zachodni sąsiedzi, a obecna sytuacja nie jest wyjątkiem.
Zgodnie z dostępnymi informacjami, niektóre zakłady przetwórcze obniżyły ceny o nawet 70 groszy za kilogram. To prowadzi do sytuacji, w której niektóre podmioty proponują stawki na poziomie zaledwie 6,55 zł za kilogram w klasie E - czyli znacznie poniżej ceny niemieckiej.
Tak drastyczne posunięcia są postrzegane jako wykorzystywanie trudnej sytuacji hodowców i stanowią alarmujący sygnał dla przyszłości polskiej hodowli.
"Jak możemy odbudować potencjał krajowej produkcji, jeśli sami skupujący nie szanują pracy hodowców?" - pyta Bartosz Czarniak.
Niskie stawki poważnie podważają sens inwestowania w hodowlę, co może doprowadzić do nieodwracalnych skutków. Zdaniem eksperta, spadek pogłowia świń w Polsce do końca roku jest w tej sytuacji niemal pewny.
Promyk nadziei: Koniec "vege kiełbas"
Wśród wszystkich niepokojących doniesień pojawiła się jedna mała, ale istotna pozytywna wiadomość. W życie weszły przepisy zakazujące producentom roślinnych zamienników mięsa używania nazw tradycyjnie związanych z wyrobami mięsnymi. Oznacza to koniec tzw. "vege kiełbas" i "vege szynek".
Jest to decyzja słuszna, która ma na celu wyeliminowanie wprowadzania w błąd konsumentów. Jak trafnie podsumowuje Czarniak, "żadna karkówka nie udaje sałatki jarzynowej", a klarowne nazewnictwo jest krokiem w kierunku większej uczciwości rynkowej.