Rzeszów: Pasażerowie nadal wolą bilet papierowy od elektronicznego. Liczba pasażerów spadła
O liczbę pasażerów i wpływy z biletów w pierwszym półroczu 2024 roku oraz w analogicznym okresie 2025 roku zapytał w swojej interpelacji miejski radny Wojciech Jaślar.
Jak podał ratusz, dochody netto zmalały o ponad 60 tys. zł - z 21 398 322 zł w I półroczu 2024 roku na 21 337 623 zł w I półroczu 2025 roku.
W ratuszu to nikogo nie martwi.
- To tak naprawdę niecałe 0,3 punktu procentowego. To bardzo mało i nie stanowi powodu do niepokoju - ocenia Artur Gernand z kancelarii prezydenta Rzeszowa.
Zaznacza jednak, że bardziej adekwatne dane poznamy pod koniec roku.
- Może się okazać, że teraz mamy spadek, a za sześć miesięcy będzie wzrost o 60 tys. zł - przekonuje urzędnik.
Bilety papierowe nadal najpopularniejsze
Wpływy z biletów jednorazowych papierowych zmniejszyły się o ponad 300 tys. zł (z ok. 7 mln 117 tys. zł w pierwszym półroczu 2024 roku na ok. 6 mln 768 tys. zł).
Popularność zyskały za to jednorazowe bilety elektroniczne. Tu widać wzrost wpływów ze sprzedaży o 500 tys. zł. Choć nadal to bilety papierowe są częściej wybierane. W tamtym półroczu ich sprzedaż przyniosła 3,5 mln zł, a w tym półroczu prawie 4 mln. Taki bilet można kupić w aplikacji ZTM lub w kasowniku autobusu.
- Z danych Zarządu Transportu Miejskiego wynika, że ludzie coraz częściej korzystają z biletów elektronicznych, przede wszystkim jednorazowych. To dość wygodne - komentuje przedstawiciel ratusza. - Także ZTM preferuje taką formę ze względu na niższe koszty obsługi, bo nie trzeba biletów drukować - dodaje.
Mniej kupowanych jest natomiast biletów okresowych elektronicznych. Tutaj spadek sprzedaży wyniósł prawie 200 tys. zł (z 10 mln 700 tys. zł na 10 mln 500 tys. zł).
- Odnotowaliśmy wzrost liczby osób korzystających z bezpłatnych przejazdów. W I półroczu 2024 roku uprawnienia do takich przejazdów miało 18,7 tys. osób, a w I półroczu tego roku liczba ta wzrosła do 19,3 tys. - przekazuje Artur Gernand.
Z darmowych przejazdów korzystają m.in. uczniowie.
Pasażerów trochę mniej
A jak wygląda sytuacja z liczbą pasażerów? Ta spadła. W I półroczu 2024 roku było ich 13 mln 985 tys., a w pierwszych sześciu miesiącach 2025 roku - 13 mln 771 tys.
- Rzeszowscy pasażerowie mogą korzystać z 230 autobusów, większość z nich posiada system tzw. bramek, które liczą wejścia do autobusów - informuje przedstawiciel kancelarii prezydenta.
System rejestruje także, na jakich przystankach wsiada więcej pasażerów.
- Dzięki temu można określić przybliżoną liczbę pasażerów podróżujących komunikacją publiczną czy lepiej dostosować rozkłady jazdy - tłumaczy Artur Gernand.
Promocja to nie wszystko
Mniej entuzjastyczny w ocenie danych niż przedstawiciel ratusza jest radny miejski Wojciech Jaślar. Uważa, że promocja transportu miejskiego nie skłoniła mieszkańców do zamiany samochodu na autobus. W tym roku na autobusach pojawili się rzeszowianie z osiągnięciami m.in. sportowymi czy naukowymi.
- Odpowiedź na moją interpelację pokazuje, że mimo działań promujących transport publiczny liczba pasażerów i wpływy z biletów spadły. Sama promocja, choć potrzebna, powinna iść w parze ze zmianami strukturalnymi - uważa Wojciech Jaślar.
Dodaje, że mieszkańcy wskazują, iż o wyborze środka transportu decyduje funkcjonalność, a nie estetyka.
- Głównym argumentem skłaniającym do przesiadki na komunikację zbiorową jest czas dojazdu do celu - wskazuje radny.
Według niego należy więc zintensyfikować prace nad udrożnieniem buspasów, przygotować węzły przesiadkowe na obrzeżach miasta oraz zwiększyć częstotliwość kursów w miejscach o największym potoku ruchu - nawet kosztem skrócenia tras.
- To wstęp do zrównoważonej mobilności, która wraz z jednolitym biletem powinna objąć całą aglomerację rzeszowską - zaznacza Wojciech Jaślar.