Rzeszów: Zwolnienia w PGE Dystrybucja. Związkowcy grożą strajkiem
Pikieta przed siedzibą PGE w Rzeszowie
Związkowcy z Solidarności pojawili się 21 lipca przed siedzibą PGE przy ul. 8 Marca w Rzeszowie, by wyrazić protest przeciwko zwolnieniu - jak utrzymują - 10 pracowników, m.in. działaczy związkowych, a wśród nich przewodniczącego komisji międzyzakładowej Solidarności Edmunda Myszki, który Związkowcy utrzymują, że kadencja przewodniczącego Myszki mija w 2028 r., i że chroni go ustawa o związkach zawodowych.
Rozmowy w gabinecie dyrektora
Gdy przed budynkiem spółki trwała pikieta, 5-osobowa delegacja Krajowej Sekcji Energetyki Solidarności i Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki z jego przewodniczącym Jarosławem Grzesikiem na czele złożyła na ręce p.o. dyrektora generalnego PGE Dystrybucja SA Oddział Rzeszów Zbigniewa Możdżenia pismo z żądaniem odstąpienia od rozwiązania umowy z pracownikami.
Dyrektor miał odpowiedzieć związkowcom do wtorku do godz. 14. Jego decyzja nie uległa zmianie.
- Pracodawca, nie czekając do tej godziny, już od godzin rannych wręczał we wtorek pracownikom w terenie zwolnienie dyscyplinarne. Sytuacja nie ulega zmienia. Związki zawodowe podjęły w poniedziałek uchwałę o gotowości strajkowej. Proces przygotowawczy będzie pilnowany przez struktury branżowe, sekcje i sekretariat. Komisja międzyzakładowa jest gotowa do podjęcia wiążących decyzji ze strajkiem włącznie, ponieważ został zwolniony przewodniczący największej organizacji związkowej NSZZ Solidarność rzeszowskiego zakładu energetycznego i inni pracownicy. Mamy prawo przystąpić do strajku bez ostrzeżeń – powiedział "Nowinom" we wtorek Edmund Myszka.
Spór zbiorowy
Jak informują protestujący, związek jest w sporze zbiorowym z pracodawcą na poziomie przedmediacyjnym, a zwolniony Edmund Myszka jest przewodniczącym zespołu mediacyjnego. Spór prowadzony jest w sprawie płac, nieprzestrzegania, zdaniem związku, zakładowego układu zbiorowego, regulaminu i innych obowiązujących dokumentów. Spór toczy się we wszystkich spółkach wchodzących w skład PGE Dystrybucja.
- Nie można karać pracowników, którym nie udowodniono winy, a wręcz nie poinformowano o zarzutach - powiedział "Nowinom" Edmund Myszka. Dodał, że pracownicy o zarzutach dowiedzieli się dopiero we wtorek z oświadczenia władz spółki.
Audyty w PGE i zawiadomienie do prokuratury
Jak poinformowało biuro prasowe PGE Dystrybucja, zwolnienia zostały zaproponowane na podstawie trwającego od kilku miesięcy audytu w PGE Dystrybucja. W e-mailu podpisanym ogólnie „Biuro ds. Dystrybucji” czytamy, że w firmie
„od początku 2024 roku zakończono 16 audytów (17 jest w toku). W wyniku jednego z nich stwierdzono nieprawidłowości wskazujące na podejmowanie przez grupę siedmiu pracowników działań na szkodę Spółki, których skutkiem były poważne straty finansowe. Wobec tych pracowników są wyciągane konsekwencje kadrowe”.
W oświadczeniu czytamy dalej:
„Stwierdzone nieprawidłowości dotyczyły realizacji umów w zakresie zlecanych prac eksploatacyjnych – wycinki zadrzewienia oraz oczyszczania pasa technologicznego – przy liniach wysokiego napięcia na terenie Oddziału Rzeszów. Wyniki audytu wykazały, że mimo niewykonania tych usług przez wykonawcę, pracownicy potwierdzali ich realizację, co skutkowało wypłatą nienależnego wynagrodzenia.W związku z powyższym Zarząd PGE Dystrybucja 21 lipca skierował do prokuratury w Lublinie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i narażenia Spółki na straty finansowe. Wszelkie decyzje kadrowe Spółki podejmowane są z poszanowaniem obowiązujących procedur oraz przepisów prawa pracy”.
Jak poinformowała w środę Ewa Wiatr, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja, podjęte działania dotyczą 7 pracowników. Pracodawca zachował wszelkie procedury oraz postępował zgodnie z regulacjami prawa pracy, a rozwiązanie stosunku pracy odbyło w trybie art. 52 kodeksu pracy. Doprecyzowała również, że skierowane przez Zarząd PGE do prokuratury w Lublinie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa związane jest z narażeniem spółki na straty finansowe rzędu 1,5 mln zł.