Ożarowice: Silny podmuch powietrza z lądującego samolotu zerwał dachówki z dwóch domów
Lądowanie jak z filmu. Samolot nie zszedł z kursu, ale zerwał dachówki z domów w Ożarowicach
Ożarowice, ul. Podłączna. Środa, godzina 18:26. Ciszę letniego popołudnia przerwał odgłos lądującego samolotu i… niepokojące brzęknięcie. Kilka sekund później z dachu jednego z domów posypały się dachówki. Ich właściciel, zaniepokojony, zawiadomił służby. I jak się okazało – nie był jedynym.
Niecodzienna interwencja
Na miejsce przybyli strażacy z OSP Ożarowice oraz patrol policji. Strażacy zabezpieczyli teren, a policjanci rozpoczęli ustalenia. Wkrótce okazało się, że problem nie dotyczy tylko jednego budynku. Uszkodzenia zgłosił również sąsiad – z jego dachu również spadły dachówki.
Według relacji mieszkańców przyczyną miał być silny podmuch powietrza, powstały podczas lądowania samolotu na pobliskim lotnisku. Sytuacja, choć nietypowa, nie jest zupełnie bez precedensu – zjawisko to znane jest jako wake turbulence, czyli zawirowania powietrza po przelocie maszyny.
Co ustaliła policja?
Policja potwierdza, że samolot poruszał się zgodnie z wyznaczonym kursem i nie złamał procedur.
– Lądowanie przebiegało prawidłowo, nie stwierdzono żadnych uchybień ze strony załogi – informują policjanci.
Funkcjonariusze przyznają jednak, że analiza sprawy nadal trwa.
– Na ten moment ustalamy szczegóły zdarzenia i zakres szkód – dodają.
Co dalej?
Zniszczenia są niewielkie, ale dla mieszkańców – realne. Na razie nie wiadomo, kto i czy w ogóle poniesie odpowiedzialność za szkody. Przed właścicielami domów zapewne czas rozmów z ubezpieczycielami. A przed służbami – próba odpowiedzi na pytanie, czy zjawisko to można było przewidzieć.