Siedlisko: Gmina przejmuje część drogi wojewódzkiej, która dla mieszkańców jest koszmarem. Chce remontu. "Najważniejsza sesja od lat"
Sławomir Słomian często odwiedza rodzinę w Pięknych Kątach i przejeżdża przez ten fragment drogi drogi wojewódzkiej 321.
Mój tata miał tu przeboje - przyznaje. - Raz wpadł w dziurę i urwał koło. Kamień uderzył też w jego przednią szybę i musiał ją wymieniać. Ja też raz wpadłem tam autem do rowu. Ta droga jest tragiczna. Nawet jak od czasu do czasu robili pobocze i wysypywali je tłuczniem, to po kilku tygodniach wracał dawny stan: dziura na dziurze. Gdy jadą dwa auta, to często mijają się na żyletki. Jest bardzo wąsko, a tam kursują autobusy. Jeżeli jedynym wyjściem, by doprowadzić do remontu, jest przejęcie drogi przez gminę - jestem za, bo to właściwy krok.
"Miałem wybitą szybę"
O wypadki na tym odcinku spytaliśmy nowosolską policję.
W ciągu ostatniego roku odnotowaliśmy tam dwie kolizje: 10 czerwca i 17 lipca - mówi nam asp. Justyna Sęczkowska-Sobol, rzeczniczka nowosolskiej policji. - Przyczyna była jedna: kamień, który wypadł spod opony i wpadł na szybę samochodu.
Sam przez kamień miałem wybitą szybę. Ale mieszkańcy często nie zgłaszają takich incydentów, bo później trudno udowodnić, że zdarzyły się z powodu stanu drogi i ubezpieczalnie to odrzucały - podkreśla Daniel Kołtun, wójt Siedliska.
Otwiera się droga... do remontu drogi
Dlatego radni Siedliska przegłosowali uchwałę o przejęciu odcinka drogi z Siedliska do Różanówki. Gminną drogą stanie się od stycznia.
Wójt nie ma wątpliwości: to historyczny moment. Sesję, na której uchwała została przyjęta, nazywa być może najważniejszą od lat. A na pewno najważniejszą w tej kadencji.
Bo wreszcie otwiera się droga - nomen omen - do remontu drogi.
W kampanii wyborczej odwiedziłem praktycznie wszystkie domy w naszej gminie i od mieszkańców wsi, które leżą na wschód od Siedliska, słyszałem, że to jest dla nich najważniejsza kwestia - mówi "Gazecie Lubuskiej" Kołtun. - Niektórzy ludzie po trzy razy mieli wybite szyby w samochodzie. Sama jakość asfaltu była dobra, ale jezdnia jest za wąska, ma tylko 4 m. Dwa samochody nie mogą się minąć bez zjeżdżania na pobocze. Na krawędzi asfaltu i tłucznia robią się uskoki i dochodziło do niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Bywało, że ktoś porozcinał opony albo nawet dachował. Część mieszkańców woli jeździć dłuższą trasą przez Dębiankę i Radocin, byle tylko nie korzystać z tej drogi.
W lutym wójt zrobił wizję lokalną na miejscu, w której uczestniczyło szefostwo Zarządu Dróg Wojewódzkich i ówczesny wicemarszałek Lubuskiego Sebastian Ciemnoczołowski - dziś marszałek województwa.
Zaproponował, żebyśmy przejęli 3,6 km drogi - wspomina szef gminy.
Remont tego fragmentu rozwiązałby problem, bo od Siedliska do Różanówki droga jest wąska, a później się poszerza.
Plan działania
Jakie będą dalsze kroki?
Na przyszły rok z urzędu marszałkowskiego mamy zagwarantowane 350 tys. zł na to, żeby zrobić projekt remontu - tłumaczy Kołtun. - On pokaże, jaki będzie koszt inwestycji. W następnych latach pozyskamy pieniądze na kolejne etapy przebudowy.
Gdyby województwo miało to robić, to nawet najniższy standard drogi wojewódzkiej jest dwa razy droższy niż drogi gminnej - wyjaśnia wójt. - Dlatego przejęcie jej przez gminę to obopólna korzyść. I najlepsze rozwiązanie dla mieszkańców. Cały czas była mowa, że nie ma opcji, żeby poszerzyć drogę, a jednak się znalazła.
ZDW: Drogi wojewódzkie przerzucają tranzyt
W Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze słyszymy, że sieć dróg wojewódzkich z końcówki lat 90. nie została dobrze poukładana.
Zarządcy, żeby sieć uporządkować, mogą porozumieć się z gminą co do przekazania drogi. I tak zrobiliśmy - tłumaczy wicedyrektor ZDW Krzysztof Kocik.
I dodaje:
Ustawa mówi, że wojewódzkie drogi łączą miasta, przerzucają tranzyt i niektóre nie wpisują się w te zapisy. A z racji tego, że mają prowadzić tranzyt, warunki techniczne podnoszą je do klasy G z szerokością jezdni do 7 m.
Gdyby to województwo miało zrobić, musiałoby podnieść standard drogi w Siedlisku właśnie do klasy G lub co najmniej Z. Gmina z kolei ma większe pole manewru: klasa może być niższa, lokalna.
5,5 m szerokości jezdni jest komfortowa dla aut osobowych - podkreśla Kocik.
A wspomniana droga jest stricte lokalna. Statystycznie dziennie przejeżdża tam średnio 14 pojazdów ciężarowych.