Sinice nad popularnym kąpieliskiem na Śląsku. Jest zakaz kąpieli

Kąpielisko na terenie Ośrodka Wypoczynkowego Paprocany nadal pozostaje zamknięte. Powodem jest zakwit sinic - bakterii widocznych na powierzchni wody, które powodują zmianę jej barwy, mętności, a nawet zapachu. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi 13 sierpnia, woda w jeziorze Paprocany nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, by mogły z niego korzystać osoby wypoczywające. Kolejne badanie zaplanowano na 22 sierpnia.

Poprawiła się natomiast sytuacja w Mysłowicach, gdzie ponownie otwarto kąpielisko Hubertus. Obiekt zamknięto 6 sierpnia z powodu obecności bakterii E. coli i przekroczenia norm bakteriologicznych, jednak od 12 sierpnia jest on ponownie dostępny dla mieszkańców.

Sinice, czyli cyjanobakterie, należą do najstarszych organizmów na Ziemi. Łatwo pomylić je z glonami, ponieważ wyglądają podobnie. W zależności od gatunku zakwit sinic może przybierać różne barwy, jednak wszystkie są tak samo toksyczne. Wiele z nich wydziela także ziemisty lub trawiasty zapach.

Zawarte w sinicach toksyny mogą uszkadzać wątrobę i układ nerwowy, a przede wszystkim osłabiają układ odpornościowy. Połknięcie wody z aktywnym zakwitem może prowadzić do zatrucia pokarmowego, którego objawami są m.in. bóle brzucha, nudności, wymioty czy skurcze żołądka. Mogą też wystąpić poważniejsze symptomy, takie jak dreszcze, bóle mięśni i głowy, duszności, wysypka, świąd skóry czy zapalenie spojówek. Na szczęście objawy te zazwyczaj szybko ustępują.

Należy korzystać jedynie ze strzeżonych kąpielisk, na których znajduje się nie tylko ratownik, ale i informacja o jakości i stanie wody. Nie można wchodzić do wody podczas zakazu kąpieli. Aktualne dane na ten temat można pozyskać poprzez Serwis Kąpieliskowy prowadzony przez Główny Inspektorat Sanitarny. Nieprzyjemny, zatęchły zapach wody, galaretowate kożuchy piany oraz zielonkawe smugi na wodzie, świadczą o obecności sinic w akwenie wodnym i należy takich unikać.