Słupsk: Mieszkańcy mają dosyć. Chcą przyłączenia Ryczewa do gminy Redzikowo
Jak przekonują mieszkańcy Ryczewa, decyzja o złożeniu wniosku o przyłączenie ich dzielnicy do gminy Redzikowo poprzedzona została licznymi rozmowami i spotkaniami. Autorzy dokumentu twierdzą, że ich część miasta została całkowicie zapomniana przez miejskie władze. Mieszkańcy skarżą się m.in. na brak inwestycji, a także słabą ofertę komunikacyjną.
Miała czerwone światło. Nie zatrzymała się. Dramatyczne nagranie
- Nie jest to działanie pochopne ani kierowane wyłącznie emocjami. To konsekwencja kilkudziesięciu lat doświadczeń, w których Ryczewo - mimo formalnej przynależności do Słupska - pozostawało dzielnicą zapomnianą i pomijaną w planach rozwojowych miasta - piszą mieszkańcy w oświadczeniu przesłanym do dziennikarzy. - Od momentu włączenia Ryczewa do Słupska w 1961 roku minęły ponad sześć dekad. W tym czasie wielokrotnie kierowaliśmy do władz miasta apele, wnioski i interpelacje dotyczące podstawowych potrzeb naszej społeczności: infrastruktury drogowej, oświetlenia ulic, sprawnej komunikacji publicznej czy miejsc integracji i życia społecznego. Zamiast realnych działań zbyt często spotykaliśmy się z powtarzalnymi odpowiedziami o "braku środków" i "konieczności oczekiwania na zewnętrzne dofinansowanie" - twierdzą.
Większego zrozumienia mieszkańcy Ryczewa upatrują we współpracy z gminą wiejską.
- Nasza decyzja nie wynika z chęci konfliktu. Wynika z poczucia, że aby zapewnić mieszkańcom Ryczewa godne warunki życia, niezbędne jest nowe otwarcie i nowe spojrzenie na potrzeby tej społeczności. Widzimy w tym szansę na partnerską współpracę w ramach Gminy Redzikowo - wspólnoty, która jest nam geograficznie bliska i w której codzienność mieszkańców jest traktowana z należytą uwagą - argumentują wnioskodawcy. - Podkreślamy, że nasz wniosek jest pierwszym krokiem w długim procesie wymagającym decyzji wielu instytucji. Zdajemy sobie sprawę z jego złożoności. Jednocześnie jesteśmy przekonani, że sam fakt podjęcia tego działania powinien być czytelnym sygnałem - mieszkańcy Ryczewa mają dość bycia zapomnianymi peryferiami i chcą być pełnoprawną częścią wspólnoty, która ich dostrzega. Liczymy, że nasz głos zostanie wysłuchany z należytą powagą, a dyskusja o przyszłości Ryczewa stanie się okazją do refleksji nad tym, jak rozumiana jest wspólnota samorządowa w XXI wieku - i czy obejmuje ona również tych, którzy żyją na obrzeżach.
Jak podkreśla Barbara Dykier, wójt gminy Redzikowo, wniosek mieszkańców słupskiego Ryczewa zostanie przeanalizowany przez gminnych radnych.
- Radni na pewno na najbliższych posiedzeniach komisji zapoznają się z wnioskiem. Będzie przedmiotem dyskusji i rozmów. Moja opinia jest taka, że jesteśmy wierni naszym zasadom - nic bez zgody drugiego samorządu i nic bez przeprowadzenia ważnego referendum w sprawie ewentualnych zmian granic - zaznacza wójt. - Myślę, że odeślemy ten wniosek do władz miasta z taką sugestią, że warto się spotkać z mieszkańcami. Trzeba porozmawiać, przeanalizować, co mieszkańców boli. Dla mnie to też jest sygnał i potwierdzenie tego, o czym mówimy - że włączanie sołectw do miast powoduje, że te sołectwa stają się takimi osiedlami zaściankowymi. To nie dotyczy tylko Słupska, ale myślę, że wielu samorządów - dodaje.
Kontrargumenty miasta
Z tezami stawianymi przez mieszkańców nie zgadzają się miejscy urzędnicy. Ich zdaniem, rejon Ryczewa rozwija się równomiernie wraz z innymi częściami miasta.
- Mieszkańcy Ryczewa, jako obywatele, mają swoje prawa, z których oczywiście mogą korzystać. Jednak w naszej opinii, w publicznej dyskusji, po raz kolejny powtarzane są kłamstwa o zapomnieniu spraw Ryczewa. Miasto Słupsk rozwija się całościowo, równomiernie, szczególnie w ostatnich latach, kiedy to zarówno duże inwestycje drogowe, chodnikowe, ale też nowe budynki, remonty nieruchomości, oferta społeczno-kulturalna są rozsiane po różnych częściach Słupska. Tak samo w centrum, jak w okolicach Os. Niepodległości, na Zatorzu, w rejonach Os. Akademickiego i właśnie także w Ryczewie. To, że pojawiają się aspiracje mieszkańców, potrzeby, o których mówią, to bardzo dobrze. Słupszczanie z różnych części miasta sygnalizują, co dla nich jest ważne. I na tym polega dialog między nami - mówi Monika Rapacewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Część z postulatów jesteśmy w stanie spełnić szybciej, część wymaga czasu. Spójrzmy choćby na dyskutowaną od ok. dwóch lat inwestycję sygnalizacji świetlnej na ul. Zaborowskiej. Nie było możliwości, by w kilka miesięcy zrealizować to działanie z własnych środków, ale podjęliśmy starania o finansowanie zewnętrzne i już w przyszłym roku to zadanie będzie wykonane - argumentuje.
Ratusz podkreśla, że na Ryczewie w ostatnich latach przeprowadzono szereg inwestycji - choćby przebudowę ulicy Sportowej czy Wczasowej, a także ulic na osiedlu w rejonie ulicy Owocowej.
- Patrząc historycznie przyłączone do Słupska Ryczewo nie było skanalizowane - to Miasto Słupsk wybudowało tam sieć wodociągową i kanalizacyjną, i bardzo dobrze. Likwidowaliśmy szamba i podłączaliśmy do kanalizacji kolejne ulice, mimo wielkich trudności finansowych i zmian ustrojowych. To tam już trzy dekady temu przeprowadzono budowę dróg w nawierzchni bitumicznej, kostki betonowej i płyt jumbo, w szczególności ul. Bauera, Kusocińskiego, Na Skarpie. To Miasto wykonało dla swoich mieszkańców oświetlenie tych ulic. Po co? Ze swojego obowiązku i chęci poprawy życia jakości mieszkańców. Kolejną wielką inwestycją ma być Trasa Olimpijska, dla której opracowywana jest dokumentacja techniczna. Ta inwestycja w szczególny sposób odciążyłaby Kaszubską i Sportową, jej głównym beneficjentem byliby mieszkańcy Ryczewa, pozwoliłaby także na budowę nowego kolektora deszczowego. Pamiętajmy, że trasa ta to także połączenie Kaszubskiej z Gdańską (to jedna dokumentacja, jedna procedura środowiskowa) - wymienia Monika Rapacewicz.
Wśród zaplanowanych działań jest także wykonanie skweru przy ulicy Cienistej, sygnalizacji świetlnej na ulicy Kaszubskiej, budowa zbiornika retencyjnego czy poprawa stanu ulic Strumykowej i Sadowej. To m.in. tych inwestycji mieszkańcy Ryczewa domagają się od lat. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zostaną zrealizowane.
- Albo te sprawy są już przygotowywane bądź w procedurze ubiegania się o środki zewnętrzne, albo trzeba uporządkować sprawy np. terenowe i kwestie własności terenu - zapewnia Monika Rapacewicz. - Podsumowując, mieszkańcy Słupska-Ryczewo byli, są i będą traktowani dokładnie tak, jak mieszkańcy innych części miasta. Prowadzone są tam działania remontowo-inwestycyjne od lat i nadal będą. Niesprawiedliwością i kłamstwem jest mówienie o braku działań Miasta skoro choćby te kilka pojedynczych przykładów, jak znaczących, pokazują, że jest inaczej - dodaje.
Ryczewo
Dawna wioska Ryczewo to obecnie jedno ze słupskich osiedli, zlokalizowane w północnej części miasta. W granice administracyjne Słupska zostało włączone wraz z końcem 1961 roku. W latach 1945-54 wieś była siedzibą gminy Ryczewo. Przed rokiem 1945 miejscowość była osiedlem willowym dla bogatych mieszkańców miasta. Nazwa "Ryczewo" wśród mieszkańców funkcjonuje do dziś, jako nieformalna nazwa tej części miasta.