18 listopada funkcjonariusze zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę Forda, którego auto odpowiadało opisowi pojazdu uczestniczącego w zdarzeniu z końca października. Policjanci mieli podejrzenia, że za kierownicą siedzi sprawca tamtej kolizji, dlatego dokładnie sprawdzili dane mężczyzny.
Weryfikacja potwierdziła ich przypuszczenia. Za kierownicą siedział 37-letni obywatel Kazachstanu, który od dłuższego czasu pozostawał w zainteresowaniu organów ścigania. Sąd już wcześniej orzekł wobec niego aż cztery zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych, a mężczyzna, mimo to, dalej wsiadał za kierownicę. Co więcej, był poszukiwany do odbycia rocznej kary pozbawienia wolności za wcześniejsze łamanie tych zakazów.
"Trzy światy Johna Scherera". Ekspertka zachęca, by wypróbować
Po zatrzymaniu kierowca trafił najpierw do komisariatu, a następnie, po wykonaniu czynności procesowych, do zakładu karnego, gdzie rozpocznie odbywanie zasądzonej wcześniej kary.
To jednak nie koniec konsekwencji. 37-latek odpowie także za spowodowanie kolizji oraz jazdę mimo sądowych zakazów. Za te czyny grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.