Śrem: Świętowano 100 lat "Dobosza". Pierwsza uroczystość na nowym śremskim rynku
Stulecie "Dobosza" rozpoczęła msza święta w kościele pofranciszkańskim
Wydarzenia jubileuszowe związane ze stuleciem odsłonięcia pomnika Powstańców i Wolności zwanych dziś potocznie Pomnikiem "Dobosza" rozpoczęły się uroczystą mszą świętą w kościele pofranciszkańskim.
Agnieszka Kaczorowska po raz pierwszy o rozwodzie. "Cieszę się, że nie trwał latami, tylko skończyło się na pierwszej rozprawie" (WIDEO)
Podczas modlitwy ks. Marian Brucki, proboszcz parafii farnej, do której należy kościół pofranciszkański, przypomniał drogę Polski do niepodległości. W kazaniu zauważył również, że Polska to jedyny kraj, który zmartwychwstał po 123 latach niebytu.
We mszy świętej oprócz przedstawicieli samorządów, pocztów sztandarowych i harcerzy uczestniczyli też mieszkańcy Śremu, którzy postanowili wziąć udział w wydarzeniach jubileuszowych.
Po mszy świętej w kolumnie prowadzonej przez śremską orkiestrę wszyscy przeszli ul. Poznańską na śremski rynek, gdzie odbyły się dalsze uroczystości.
Jubileusz śremskiego "Dobosza" odbył się tam, gdzie sto lat temu został odsłonięty
Po dotarciu na rynek rozpoczęła się oficjalna część świętowania 100 lat śremskiego "Dobosza". W pierwszej kolejności, zanim głos zabrał Mariusz Kondziela, dyrektor Muzeum Śremskiego, które wraz z gminą Śrem było organizatorem tego wydarzenia, wszyscy obecni mogli zobaczyć animowany film opowiadający historię śremskiego Dobosza.
W krótkim przemówieniu dyrektor Kondziela przypomniał losy śremskiego "Dobosza" od chwili idei jego ustawienia, przez odsłonięcie, a następnie przez zniszczenie go przez hitlerowców i odbudowanie w późniejszych latach. Po oryginale pozostał jedynie cokół.
W swoich słowach Mariusz Kondziela przypomniał komitet budowy pomnika i tym samym wywołał do mikrofonu przodka Władysława Ranusa, czyli człowieka, który stał na czele owego komitetu. Przypominam tylko, że Władysław Ranus było osobą bardzo poważaną w Śremie, to były wojskowy w stopniu porucznika oraz prężny przedsiębiorca, właściciel firmy Malto.
W pierwszych słowach Krzysztof Ranus przypomniał swojego dziadka - Władyslawa, jako człowieka głębokiej wiary i przekonań, potem jako przedsiębiorcę, a na końcu jako pomysłodawcę. Finałem natomiast było bardzo ciekawe spostrzeżenie.
- Historią Śremu i mojego dziadka, jest ten pomnik, którego nie ma. I tak pomyślałem sobie w tej chwili, iż Minęło 100 lat. Wspominamy wszyscy ten pomnik, piękny. O tym pomniku powiedziano wiele wspaniałych słów jako o wspaniałej rzeźbie. Drogie panie, drodzy panowie, a może by stworzyć kolejne stowarzyszenie i postawić z powrotem ten pomnik w tym miejscu, w którym 100 lat temu był odsłaniany - zakończył swoją wypowiedź Krzysztof Ranus.
Po oficjalnej części przyszedł czas na piosenki z okresu Powstania Wielkopolskiego oraz wystawę zdjęć poświęconą Doboszowi.