Stare Pole: Sytuacja w oczyszczalni ścieków opanowana. We wtorek odbył się sztab kryzysowy z udziałem wojewody
Zalane Stare Pole. Zagrożona była oczyszczalnia ścieków
Powiat malborski jest czwartym na Pomorzu pod względem interwencji strażaków podjętych po przejściu ulewy przez region. W poniedziałkowy wieczór (28 lipca) z wizytą przebywał tutaj i wziął udział w sztabie kryzysowym Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji. Wspomniał o tym we wtorek (29 lipca) na początku posiedzenia rządu, zdając krótki raport na temat sytuacji kryzysowej w kraju.
Jesteśmy po trudnej nocy. Wczoraj z panem komendantem Kruczkiem byliśmy na pomorzu, bo tam prognozy rzeczywiście potwierdziły się i tam były największe opady. Widzieliśmy sytuację w Malborku, jak i Nowym Dworze Gdańskim. Tam rzeczywiście opad był bardzo dużo i nadal, z tego, co wiem, sytuacja jest poważna, choć pod pełną kontrolą - mówił Marcin Kierwiński.
Wymienił tutaj m.in. Stare Pole, informując, że na miejsce pojechała wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz w związku z trudną sytuacją w oczyszczalni ścieków. Przed południem odbyło się spotkanie, w którym wzięli również udział wójt Starego Pola, starosta malborski, komendanci wojewódzki i powiatowy PSP, wicekomendant powiatowy policji w Malborku.
- Sytuacja w oczyszczalni ścieków jest opanowana. Ścieki przemieszane z wodą opadową zostały wypompowane. Nie ma groźby awarii ani katastrofy ekologicznej. Strażacy pracowali całą noc, używali pompy wysokiej wydajności, która dotarła na miejsce - mówi nam Piotr Szwedowski, starosta malborski, szef sztabu kryzysowego w powiecie. - Natomiast jeśli chodzi o podtopienia, niedobrze sytuacja wygląda w rejonie ulicy Mickiewicza, gdzie niestety szczególnie zalany jest jeden dom.
Ostatnie kilkanaście godzin było wyczerpujące dla strażaków, ale i dla służb wójta Starego Pola. Jarosław Szturmowski mówi, że jak żyje, takiego opadu w swojej gminie nie pamięta.
Nasza oczyszczalnia normalnie przyjmuje 300 metrów sześciennych ścieków na dobę. Tymczasem wskazania licznika dziś w nocy wynosiły 6000 metrów sześciennych. Oczyszczalnia w tej chwili działa normalnie. Robimy wszystko, żeby tak było nadal - zapewnia wójt Jarosław Szturmowski.
Natomiast co do reszty podtopień, w głosie włodarza czuć bezradność, bo po prostu nie na wszystko wpływ.
- Pierwszy wniosek jest taki, że musimy popracować nad systemem odwodnienia. Wiadomo, że część terenów należy do PKP, część do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do powiatu, gminy. Ja mogę powiedzieć, że nasza część była odmulona - mówi Jarosław Szturmowski.
W gminie Stare Pole, chociaż mamy wtorek i już nie pada, strażacy nadal mają co robić.