Strzyżewo Paczkowe. Mieszkanka wsi od lat prowadzi własną pasiekę. Pszczoły to jej życie
Wchodząc na teren jej pasieki należy mieć założony na głowę specjalny pszczeli kapelusz, który okala głowę drobną siatką.
- Lepiej mieć to założone, bo pszczoły czasem wkręcają się we włosy, mogą użądlić
– mówi z uśmiechem Elżbieta Kwinecka ze Strzyżewa Paczkowego. Sama nosi kolorową bluzę pszczelarską. Jak mówi, przywiozła ją z zagranicy. W Polsce nie ma takich ładnych specjalistycznych ubrań.
Pszczoły to jej życie
Jak to się stało, że stała się właścicielką kilkunastu pszczelich rodzin?
- Mój tata miał te pszczoły, potem naturalnie ja się nimi zajęłam i tak zostało
– wspomina mieszkanka podgnieźnieńskiej wsi. Na podwórzu swojego domu, wśród kwitnących roślin, stoi kilkadziesiąt kolorowych uli. Wszystkie należą do Elżbiety Kwineckiej, która pszczeli mały biznes przejęła po tacie. Mimo, że z zawodu jest technikiem obróbki skrawaniem, od wielu lat zajmuje się pasieką. Doskonale zna budowę uli i zwyczaje pszczół.
- Tutaj mieszka matka tych pszczół, a tutaj znajduje się miejsce na pyłek
– relacjonuje pokazując poszczególne części drewnianej konstrukcji ula. Czy boi się tych owadów? - Absolutnie nie – odpowiada kobieta wyciągając z włosów zaplątaną pszczołę. Lata praktyki robią swoje. Kobieta zapewniła swoim pszczołom najlepsze warunki. Jej naturalistyczny ogród wypełniony jest po brzegi kwitnącymi drzewami i krzewami, a wokół domu ciągną się kilkudziesięciometrowe klomby kolorowych tulipanów! To jeszcze nie wszystko. Na należącym do rodziny Kwineckich polu co roku rośnie fioletowa facelia.
Elżbieta panuje nie tylko nad pszczołami. W jej gospodarstwie mieszkają dwa piękne i dorodne pawie, w tym jeden z pięknymi, białymi oczkami na ogonie. Całego dobytku pilnują dwa wielkie psy. Na pozór sympatyczne sierściuchy, stworzone są do stróżowania. Tutaj nie wejdzie nikt nieprzyjazny pasiece!
Maj to czas, gdy matka pszczół wchodzi do wcześniej przygotowanych siatek w górnej części ula i składa tam jajka, z których następnie powstają larwy. Z nich powstaje czerw, a następnie wylęgają się małe pszczoły, które mogą pracować już po trzech dniach! Wtedy zaczynają pełnić swoje pszczele obowiązki. Kolejną częścią ula są ramki, do których wkłada się charakterystyczne, sześciokątne węzy. W przygotowanej węzie pszczoły obrabiają komórki. Gdy wszystkie są już uzupełnione, tak przygotowaną ramkę wkłada się do gniazda, a także służy do pobierania miodu.
Pszczoły są zagrożone przez człowieka
Co, oprócz nieokiełznanej pogody jest dużym problemem dla pasiek? - Monokultura – odpowiada Kwinecka. Jak wspomina, jeszcze kilkadziesiąt lat temu na poboczach polnych, szerokich dróg rosły pięknie kwitnące drzewa, a obok nich kwitły łąki z kwiatami. Dzisiejszym zwyczajem, rowy i pobocza są często koszone, co nie pomaga pszczołom w zbieraniu pyłków. Same uprawy są też raczej zunifikowane. Coraz mniej kwitnących upraw robi swoje.
Problemem właścicieli pasiek bywają również… rolnicy i ich opryski. Niewłaściwie zastosowany oprysk może spowodować zagładę pszczelich rodzin. Jednak, jak wspomina strzyżewska pszczelarka, nie może narzekać na sąsiadów ze wsi. Każdy z nich prawidłowo stosuje opryski. Jej pszczelim rodzinom nic nie zagraża.