Traktat w Trianon. Największa tragedia Węgier w XX wieku
4 czerwca 1920 roku w pałacu Grand Trianon pod Paryżem podpisano dokument, który na zawsze zmienił mapę Europy Środkowej. Traktat pokojowy z Węgrami, zwany traktatem z Trianon, nie był podyktowany jedynie chęcią odwetu. Kierowały nim także obawy zwycięzców przed powrotem wielkiej monarchii w tym regionie.
Skala terytorialnej katastrofy
Na mocy traktatu z Trianon nowe, okrojone Królestwo Węgier, będące zaledwie cieniem dawnej monarchii habsburskiej, utraciło ponad 70% terytorium i 60% ludności. Powierzchnia skurczyła się z 325 tysięcy kilometrów kwadratowych do 93 tysięcy, a liczba mieszkańców spadła z 21 milionów do niecałych 8 milionów obywateli.
Zgodnie z wolą ententy, Siedmiogród wraz z częścią Kriszany, Marmaroszu i Banatu przeszedł do Rumunii. Dzisiejsza Słowacja z Rusią Zakarpacką trafiła do Czechosłowacji, większość Baczki i fragment Banatu do Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców. Zachodnie komitaty Sporon, Moson i Vás otrzymała Austria, tworząc region Burgenland.
Z wyjątkiem Sopronu, gdzie odbył się plebiscyt, o przynależności spornych ziem zdecydowały mocarstwa bez pytania miejscowych. Mieszkańcy tych terenów nie mieli żadnego wpływu na swój los.
Równocześnie na Węgry nałożono rozległe ograniczenia militarne. Armia nie mogła liczyć więcej niż 35 tysięcy żołnierzy, zniesiono powszechną służbę wojskową, zakazano posiadania lotnictwa, marynarki wojennej, czołgów i rozwoju własnego przemysłu zbrojeniowego. Ograniczono nawet liczbę torów kolejowych do jednego na trasie, by uniemożliwić szybki przerzut wojsk.
Dodatkowo na Budapeszcie wymuszono wypłatę ciężkich reparacji wojennych oraz przyjęcie wszystkich przyszłych decyzji ententy dotyczących granic innych państw. Dotyczyło to między innymi podziału terytoriów spornych na polsko-czechosłowackim pograniczu w 1920 roku.
Polityczne rozliczenia po wojnie
Pierwsza wojna światowa doprowadziła do upadku monarchii austro-węgierskiej, a zamęt i chaos po zakończeniu wojny nie sprzyjały negocjacjom z Węgrami. Węgierska Republika Rad w 1919 roku skompromitowała Madziarów w oczach zwycięskich mocarstw. Zbrojna interwencja ententy i jej sojuszników pogrzebała szanse na łagodniejsze warunki.
W Budapeszcie, pod naciskiem zwycięzców, władzę objął regent Miklós Horthy, który nie miał wyboru. Musiał przyjąć postawione warunki lub ryzykować całkowitą ruinę państwa.
Zwycięskie mocarstwa, kierując się hasłem "samostanowienia narodów", w praktyce często pomijały dążenia dużych mniejszości węgierskich i słabiej rozwiniętych narodów. Mniej chodziło tu o zasady niż o zabezpieczenie się przed powrotem potencjalnego agresora.
W Europie Środkowej miał powstać nowy, bezpieczny ład, oparty na małych, niezdolnych do wojny na wielką skalę państwach. Stąd tak drastycznym decyzjom nie towarzyszyły referenda narodowe, a kwestie graniczne rozstrzygano w gabinetach wielkich mocarstw.
Dramat mniejszości węgierskiej
Jednym z najbardziej dramatycznych skutków traktatu było pozostawienie poza granicami nowych Węgier około 3,5 miliona etnicznych Madziarów. To był co trzeci obywatel narodu. Wielkie skupiska Węgrów znalazły się na Słowacji, Zakarpaciu, w Siedmiogrodzie, Baczce i Burgendlandzie.
Mimo późniejszych prób rewizji polityki wobec mniejszości, między innymi w ramach sojuszu z III Rzeszą, wróciło tylko kilkanaście procent utraconych ziem. Podpisany w 1947 roku traktat pokojowy ponownie wytyczył granice według postanowień Trianon.
Ta rana do dziś nie zabliźniła się całkowicie. Traktat pozostaje jednym z najważniejszych elementów współczesnej polityki pamięci na Węgrzech i nadal wywołuje emocje. Szczególnie w kontekście idei "dunajskiej wspólnoty" i dążeń do ochrony węgierskich mniejszości w regionie.
Dla Węgrów Trianon stał się symbolem niesprawiedliwości, "narodową żałobą", której nie zdołano przemóc przez sto lat. Zarzut, że Madziarów ukarano nieproporcjonalnie ciężko, przecież Austro-Węgry nie prowadziły samodzielnej polityki zagranicznej i nie wywołały wojny, do dziś pojawia się w debatach publicznych. Podbudowuje węgierski nacjonalizm.
Z drugiej strony, dla zwycięzców był to akt "sprawiedliwości dziejowej", rekompensata dla mniejszych narodów za lata dominacji. Traktat zradykalizował politykę węgierską, sprawiając, że rewizjonizm i nacjonalizm stały się jednymi z głównych nurtów międzywojennej myśli politycznej w Budapeszcie.
Nie zapobiegł jednak nowym wojnom. Wręcz przeciwnie, stał się jednym z motorów wybuchu II wojny światowej w kontekście roszczeń węgierskich i niemieckich do ziem odebranych przez traktaty wersalskie.