Świnoujście: Złodziej o złotym sercu. Ukradł Dziunie dla córki, która marzyła o takim piesku
Tą sprawą żyło całe woj. zachodniopomorskie. 27 lipca z jednej ze świnoujskich posesji skradziono psa imieniem Dziunia, a następnie wywieziono promem z kraju. W sprawę zaangażowało się bardzo duże osób poprzez media społecznościowe, a także policja. Bardzo szybko udało się ustalić tożsamość złodziei. Dzięki szybkiej reakcji osób postronnych sprawcy postanowili oddać psa i takim sposobem 5 sierpnia Dziunia wróciła do domu.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
ŁS
- Kilka dni temu spotkała nas niewyobrażalna sytuacja - nasza ukochana suczka Dziuńka została skradziona. Po zgłoszeniu sprawy policja ustaliła, że złodzieje przeprawili się promem do Ystad. Wiedzieliśmy, że odnalezienie jej nie będzie łatwe, ale postanowiliśmy dotrzeć z informacją do jak największej liczby osób. Otrzymywaliśmy ogrom wiadomości, telefonów i cennych wskazówek od ludzi z Polski i zagranicy. - mówi córka właściciela Dziuńki.
- Rodzice nie czekając na dalsze działania policji, ruszyli na własną rękę do Szwecji. Okazało się to słuszną decyzją. Informacja o kradzieży rozprzestrzeniła się również tam. Wkrótce Beata (partnerka taty naszej rozmówczyni/red.) otrzymała wiadomość SMS od jednego ze złodziei. Przeprosił, tłumacząc, że jego córka bardzo chciała mieć takiego psa i dlatego postanowił go zabrać - mówi dalej.
- Dzięki pomocy życzliwych osób udało się nawiązać z nimi kontakt w języku niemieckim. Złodzieje zadeklarowali, że oddadzą Dziuńkę. Następnego dnia mała dziewczynka podrzuciła ją pod adres pewnej Pani w Kopenhadze, która z ogromną życzliwością przyjęła ją na noc i zadbała o jej bezpieczeństwo. - opowiada dalej nasza rozmówczyni.
- Rano mogliśmy wreszcie ją odebrać. Dziuńka jest już z nami. To właśnie dzięki sile Internetu i zaangażowania tylu ludzie mogliśmy dotrzeć do sedna sprawy. - tłumaczy pani Olga.
- Nigdy nie zapomnimy jak wiele to dla nas znaczyło - serdecznie dziękujemy każdemu, kto pomógł w tej niezwykłej historii. - podsumowuje.