System kaucyjny. Od października czeka nas wielki problem ze zużytymi butelkami i puszkami. Sklepy i klienci nie są gotowi na rewolucję
Zmiany są nowością nie tylko dla przedsiębiorców. Badania pokazują, że z systemu kaucyjnego korzystało dotychczas zaledwie 28 proc. Polaków. Pozytywnie oceniły go trzy na cztery osoby z tej grupy, co potwierdza coraz większe przywiązanie konsumentów do kwestii ekologicznych w handlu detalicznym. Choć są one ważne również dla właścicieli sklepów, przepisy w obecnym kształcie rodzą w ich opinii zbyt wiele wyzwań finansowych i organizacyjnych.
Koszty dla sklepów
Podstawową kwestią, na którą zwracają uwagę detaliści, jest perspektywa strat finansowych związanych z wdrożeniem systemu kaucyjnego. Według wyliczeń Polskiej Izby Handlowej, sklepy będą musiały dopłacać do całego procesu od 2 do 2,5 tys. zł miesięcznie, co w perspektywie roku oznacza wydatek rzędu nawet 30 tys. zł w przypadku średniej wielkości punktu sprzedaży. Wynika to z faktu, że stawki opłat manipulacyjnych wypłacanych przez operatorów systemu są nieporównywalnie niższe niż koszty organizacji i obsługi zbiórki.
PIH podkreśla, że sklepy nie otrzymają dofinansowania na zakup i serwis automatów przyjmujących opakowania, a instalacja urządzenia będzie wymagała wykupienia dodatkowego ubezpieczenia od kradzieży lub uszkodzeń. Ograniczeniem w bieżącej działalności będzie również konieczność blokowania części kapitału obrotowego na potrzeby kaucji wypłacanej klientom. Jak dodaje Witold Miśniakiewicz, prezes INEOGroup, kolejne koszty może wygenerować integracja systemu kaucyjnego z kasami fiskalnymi, terminalami płatniczymi i systemami POS.
- Wszystko zależy od tego, jak bardzo elastyczne pod względem integracji z zewnętrznymi rozwiązaniami są systemy wykorzystywane w sklepie. Przestarzałe oprogramowanie może okazać się niekompatybilne z nowoczesnymi systemami, a wtedy ich skomunikowanie będzie wiązało się ze sporym wydatkiem. Zapewnienie przepływu informacji między rozwiązaniami jest jednak niezbędne między innymi ze względu na obowiązek raportowania oraz rozliczania kaucji i opłat manipulacyjnych z operatorami. Kwestia ta nie dotyczy wyłącznie podmiotów zobowiązanych do prowadzenia punktów zbiórki - w końcu kaucję będą musiały pobierać wszystkie sklepy, w ofercie których znajdą się napoje objęte systemem - wyjaśnia Witold Miśniakiewicz.
Przeszkodą jest brak miejsca
Potencjalne koszty nie są jedynym wyzwaniem dla detalistów. Nowe przepisy wiążą się z koniecznością wygospodarowania przestrzeni na automat przyjmujący opakowania.
Dla punktów sprzedaży, które dysponują niewielką powierzchnią handlową, taka zmiana jest w zasadzie niemożliwa. Pokazał to wyraźnie przykład Holandii, w której wielu detalistów nie zdecydowało się na instalację urządzeń, mimo że lokalny operator, fundacja Verpact, wyszedł z ofertą ich sfinansowania. Co więcej, właściciele nawet tych większych sklepów zgłaszają trudności ze znalezieniem miejsca na składowanie opakowań. W Polsce niektóre sieci sklepów znalazły nietypowe rozwiązanie problemu i wycofały ze sprzedaży napoje objęte systemem kaucyjnym.
Krzysztof Łukaszek, wiceprezes ds. sprzedaży w INEO zwraca uwagę, że poza kwestią znalezienia przestrzeni na automat i zwrócone opakowania, wyzwaniem dla detalistów będzie także kontrola całego procesu.
- Składa się na to cała sieć zadań związanych z zarządzaniem opakowaniami objętymi systemem kaucyjnym. Konieczna będzie ich ewidencja i weryfikacja, a także sprawna współpraca z operatorami w zakresie odbioru opakowań. Choć możliwe jest prowadzenie zbiórki manualnej, większe sklepy z pewnością będą musiały postawić na automatyzację, która oprócz wymienionych wcześniej czynników usprawni również cały proces od strony klienta, to znaczy umożliwi mu natychmiastowe pobranie i wykorzystanie bonu. To, jak ostatecznie będzie wyglądała kaucyjna logistyka, w dużej mierze zależy od wykorzystywanych rozwiązań IT - mówi Krzysztof Łukaszek.
Kwestia punktów zbiórki okazuje się niezwykle ważna również dla konsumentów. Wiele osób obawia się, że w Polsce powstanie ich zbyt mało lub że zostaną one zlokalizowane z dala od miejsca zamieszkania. Aktualne wymogi zakładają powstanie co najmniej jednego stacjonarnego punktu zbiórki w każdej gminie.
Co wiemy o kaucji
W badaniu przeprowadzonym na początku 2025 roku 77 proc. Polaków przyznało, że wie o planach wdrożenia systemu kaucyjnego w Polsce. Co ciekawe, odsetek ten był wyższy wśród osób powyżej 60. roku życia (86 proc.) niż konsumentów między 18. a 24. rokiem życia (66 proc.). Świadomość przyszłych zmian jest zatem duża, ale - jak się okazuje - niepełna. Wskazują na to obawy Polaków dotyczące wprowadzenia systemu kaucyjnego. Konsumenci boją się między innymi odmowy przyjęcia wszystkich butelek przez sklep (42 proc. odpowiedzi) czy żądania paragonu lub innego dowodu zakupu (40 proc.). Tymczasem kwestie te są już uregulowane - zwrotu będzie można dokonać w dowolnym punkcie zbiórki bez obowiązku okazania potwierdzenia zakupu. Pierwsza z wymienionych obaw jest jednak uzasadniona - sklepy faktycznie nie przyjmą wszystkich opakowań, a jedynie te objęte systemem (jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych do 3 litrów, metalowe puszki do 1 litra oraz szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra).
- W pierwszych tygodniach, a może nawet miesiącach funkcjonowania systemu sprzedawcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Klienci mogą być zaskoczeni wzrostem cen napojów, z pewnością będą też próbowali zwrócić opakowania, które nie są objęte systemem. Warto już teraz rozpocząć edukowanie konsumentów na temat zmian - dodaje Krzysztof Łukaszek.
Idea, która stoi za systemem kaucyjnym, bez wątpienia jest słuszna. Na zmniejszeniu poziomu zanieczyszczenia środowiska zależy i konsumentom, i przedsiębiorcom. W jakim stopniu obie te grupy są przygotowane na zmiany? Przekonamy się już 1 października 2025 roku, chyba że Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowie na apel Polskiej Izby Handlu i przesunie start systemu na 2026 rok.