Szaleniec na tronie. Dlaczego ten król rozmawiał z drzewami?
Panował przez wiele lat, a jego rządy miały różne oblicza. Początkowo cieszył się dobrym zdrowiem i spokojnym życiem rodzinnym, które dawało mu stabilizację. Z czasem jednak choroba psychiczna i fizyczna zaczęła go wyniszczać, całkowicie odmieniając zarówno jego los, jak i obraz monarchii.
Król-farmer
Jerzy III Hanowerski przyszedł na świat w Londynie w czerwcu 1738 roku jako syn księcia Walii Fryderyka Ludwika i Augusty z rodu Sachsen-Gotha. Choć należał do dynastii hanowerskiej, nigdy nie odwiedził rodzinnych ziem w Niemczech. W młodym wieku stracił ojca, a w wieku 22 lat został królem po śmierci swojego dziadka, Jerzego II.
Jego panowanie wyróżniało się nerwowym usposobieniem połączonym z dużą inteligencją. To właśnie za jego rządów zbuntowały się kolonie brytyjskie, co doprowadziło do powstania Stanów Zjednoczonych.
W życiu prywatnym Jerzy III uchodził za człowieka prostego i skromnego. Uwielbiał życie na wsi i otaczał się ludźmi z nią związanymi. Zyskał dzięki temu przydomek "króla-farmera", którym szczerze się chlubił.
Choroba władcy
Jerzy III Hanowerski rok po objęciu tronu poślubił Charlottę, córkę księcia Meklemburgii. Ich małżeństwo uchodziło za zgodne i trwałe – król, w przeciwieństwie do swoich przodków, nie zdradzał żony. Doczekali się aż piętnaściorga dzieci, choć dorosłości dożyło tylko dwoje.
Pierwsze oznaki choroby pojawiły się w 1765 roku, a po pięćdziesiątce stan psychiczny władcy gwałtownie się pogorszył. Jerzy III cierpiał także na poważne dolegliwości fizyczne: bóle żołądka, problemy z ciśnieniem. Ataki objawiały się napadami niepohamowanej gadatliwości, wybuchami agresji i niepokojącymi zachowaniami, które budziły grozę w rodzinie królewskiej i na dworze.
W kolejnych latach choroba nawracała, aż w 1810 roku osiągnęła swoje apogeum. Król nie był w stanie samodzielnie rządzić i został osadzony w zamku Windsor, gdzie spędził resztę życia pod opieką służby i lekarzy. Cierpiał na omamy i złudzenia – potrafił na przykład rozmawiać z drzewem, biorąc je za władcę Prus.
Ówczesne metody leczenia były wyjątkowo brutalne i nieskuteczne. Królowi ordynowano lewatywy i upuszczano krew, co tylko pogłębiało jego cierpienia.
Ostatnie lata życia Jerzego
W 1811 roku Jerzy III Hanowerski całkowicie poddał się obłędowi. Uznano go za niezdolnego do sprawowania władzy, więc przekazano ją w ręce jego syna, księcia Walii, Jerzego IV.
Stan zdrowia władcy angielskiego już nigdy więcej nie miał ulec poprawie. W końcówce 1819 roku doświadczył on silnej psychozy. Zaczął prowadzić nieustanny monolog, trwający ponad dwie doby. Następstwem tego była śpiączka i śmierć 29 stycznia 1820 roku. Władca zmarł, będąc głuchy, oślepły i nieruchomy (nogi stały się bardzo sztywne pod koniec życia).
Jerzy III Hanowerski przeżył prawie 82 lata, sprawując rządy przez niemal trzy czwarte czasu trwania swojego życia. Nowym królem Anglii został po nim najstarszy jego syn, Jerzy IV.
Na co chorował król?
Przyczyny ciężkiej choroby Jerzego III Hanowerskiego do dziś pozostają zagadką. Część badaczy łączyła ją z traumą po śmierci ukochanej córki Amelii w 1810 roku, inni z problemami metabolicznymi. Podkreślano też, że zdrowa dieta i aktywność fizyczna mogły przez lata opóźniać rozwój schorzenia.
Współcześnie często wskazuje się na porfirię, na co miałby wskazywać charakterystyczny ciemnoczerwony mocz monarchy. Objawy te łatwo jednak pomylić z chorobą psychiczną, zwłaszcza że w obu przypadkach pojawiają się napady drgawek.
Coraz częściej uważa się też, że zaburzenia psychiczne Jerzego III były skutkiem długotrwałego zatrucia arszenikiem – substancją, która odebrała życie wielu znanym postaciom historycznym. Trucizna mogła przenikać do organizmu króla przez stosowane leki i kosmetyki.