Szczecin: 71-letni "Oczko" nie za długo nacieszył się wolnością. Chciał dorobić na narkotykach i papierosach?
Najnowsze zarzuty "Oczko" usłyszał w czwartek. Dotyczą zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się wytwarzaniem i dystrybucją znacznych ilości wyrobów tytoniowych nieoznaczonych znakami akcyzy. Śledztwo prowadzi Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
- W ramach tego śledztwa Markowi M. ps "Oczko", Danielowi S. oraz Marcinowi K. ogłoszono zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zaaranżowanej grupie przestępczej, której działalność polegała na wytwarzaniu wyrobów tytoniowych bez wymaganych oznaczeń akcyzowych, a także uchyleniu się od obowiązków podatkowych - wyjaśnia prokurator Katarzyna Calów - Jaszewska z Prokuratury Krajowej
Z ustaleń śledztwa wynika, iż grupa działała od połowy 2021 roku do kwietnia 2022 roku, na terenie Warszawy, Poznania i innych regionach Polski.
Prokurator zarzucił podejrzanym wyprodukowanie około 9,7 mln sztuk papierosów, co spowodowało uszczuplenie należności Skarbu Państwa z tytułu podatku akcyzowego w kwocie co najmniej 9 mln zł.
Marek M. ps. "Oczko" kierując działalnością grupy odpowiadał m.in. za:
- sprowadzenie z Mołdawii do Polski maszyny przeznaczonej do produkcji papierosów,
- organizację i przygotowanie zaplecza nielegalnej fabryki papierosów, w tym za rekrutację pracowników,
- koordynację zaopatrywania fabryki w niezbędne do uruchomienia produkcji półprodukty, suplementy, poligrafię oraz tytoń,
- stałe nadzorowanie i kierowanie pracą fabryki papierosów.
Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów oraz skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Po wykonaniu czynności z udziałem podejrzanych prokurator skierował wobec nich wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Sąd uwzględnił wnioski prokuratora i zastosował wobec wszystkich podejrzanych tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy.
Co ciekawe "Oczko" trafił na przesłuchanie prosto z aresztu, w którym przebywa od kilku dni w związku z innym śledztwem. Tam zarzuty są poważniejsze, bo dotyczą międzynarodowego handlu kokainą. Grozi za to 20 lat więzienia. A według prakultury, były szef szczecińskiego gangu z lat 90-tych miał stanąć na czele tej narkotykowej grupy.
To śledztwo prowadzi Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej o międzynarodowym charakterze działającej na terenie Polski, Niemiec, Hiszpanii i innych krajów.
Jak już informowaliśmy 9 września 2025 roku na polecenie prokuratora funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji Zarządu w Katowicach na terenie Warszawy zatrzymali trzech podejrzanych, tj. Marka M,, ps "Oczko", Daniela S. oraz Marcina K.
- Podejrzanym ogłoszono zarzuty popełnienia przestępstw przemytu i wprowadzenia w 2020 roku do obrotu znacznych ilości środków odurzających w postaci 10 kilogramów kokainy, popełnionych w ramach kierowanej przez Marka M. zorganizowanej grupy przestępczej o międzynarodowym zasięgu - wyjaśnia prokurator Katarzyna Calów - Jaszewska.
Materiał dowodowy zgromadzony w toku śledztwa był efektem współpracy z Prokuraturami innych krajów, w tym Francji i Niemiec.
Po wykonaniu czynności z udziałem podejrzanych prokurator skierował wobec nich wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztowania, uzasadniając je m.in. surową karą grożącą podejrzanym oraz obawą matactwa.
Sąd uwzględnił wnioski prokuratora i zastosował wobec wszystkich podejrzanych. tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy.
"Oczko" za swoją kryminalną działalność spędził w zakładach karnych prawie trzecią część życia. Jak można się domyślać nigdy nie przyznał się do winy.
Można się domyślać, że złoży zażalenie na oba postanowienia o aresztach tymczasowych.
Historia Marka M.
Marek M. wychował się w dzielnicy Żelechowa i dość szybko zetknął się ze światem przestępczym.
W wieku 18 lat był bramkarzem w popularnej niegdyś dyskotece Mała Scena Rozrywki. Miał charyzmę i chyba dlatego potrafił podporządkować sobie grupę bezwzględnych bandytów. Potem jednak nie wszyscy okazali się wobec niego lojalni.
Do aresztu M. trafił w 1997 r. po wielkiej obławie policji. Dwa lata później został skazany na 13 lat więzienia za kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Gang "Oczki" wymuszał haracze, napadał na tiry przemycające papierosy, zdominował przestępcze interesy w północno-zachodniej Polsce. Marek M. poznał wszystkich ważnych gangsterów z innych grup przestępczych. Z niektórymi nawet był w przyjacielskich kontaktach, o ile przyjaźnie są możliwe w gangsterskim świecie. To właśnie niektórzy z nich pomogli mu ostatecznie przejąć interesy w zachodniej części Pomorza.
Do Szczecina przyjechało kilkudziesięciu warszawskich gangsterów.
- Oczko był szanowany, bo był ostry. Miał zostać rezydentem Pruszkowa w Szczecinie. Pojechaliśmy z długą bronią. Rozkminka odbyła się w hotelu Radisson. Lokalny watażka został wywleczony przez pruszkowskich, wywieziony do lasu, gdzie wszystko zostało mu wytłumaczone dokładnie - mówił Jarosław S. ps. Masa, najbardziej znany świadek koronny w Szczecinie.
Po tej akcji "Oczko" był niekwestionowanym szefem podziemnego Szczecina.
Oczko został uniewinniony z kilku zarzutów. M.in. zlecenia zabójstwa rezydenta białoruskiej mafii. Umorzeniem zakończył się też sprawa pomocnictwa w zabójstwie sprzed 30 lat w Poznaniu.
Od kilku lat "Oczko" mieszkał w Niemczech a ostatnio w Hiszpanii i pod Warszawą.