Szczecin: Ludzie myśleli, że opłacają mandaty. Pieniądze trafiały do oszustów
Zaczęło się od niepokojącego komunikatu SPP wiosną 2024 r. Według niego miało dojść do oszustwa, w którym przestępcy podmienili docelowy rachunek bankowy, na który wpływają pieniądze za nieopłacony postój (na podstawie danych na papierowym wezwaniu umieszczonym za wycieraczką przedniej szyby), własnymi trzema kontami bankowymi. W efekcie czego pieniądze zamiast na konto zarządcy strefy (NiOL), trafiały na konta oszustów.
W ciągu tygodnia kontrolerzy wystawili 541 zawiadomień w SPP i 94 zawiadomienia za postój bez ważnego biletu na PPN-ach (płatnych parkingach niestrzeżonych). Na konta oszustów wpłynęło kilkadziesiąt tys. zł. NiOL zawiadomił banki i policję, która wszczęła śledztwo. Sprawą zajęli się funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) w Szczecinie pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Dziś już wiadomo, że w sprawę zamieszanych było co najmniej siedem osób, w tym informatycy, a wyłudzenia lub próby wyłudzeń pieniędzy od kierowców były prowadzone w wielu miastach. Oszukano łącznie 274 osoby.
- Zatrzymane osoby są podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu przełamywanie zabezpieczeń informatycznych i wyłudzanie pieniędzy za nieopłacony postój w Strefie Płatnego Parkowania, a także nielegalne pozyskiwanie loginów i haseł szeregu osób, umożliwiających dokonywanie oszustw pożyczkowych - wylicza prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Oprócz oszustw, w strefach płatnego parkowania, podejrzani włamywali się też na konta użytkowników popularnego serwisu społecznościowego.
- O przejęciu konta takich osób, członkowie grupy przestępczej kontaktowali się ze znajomymi tych osób, prosząc ich o wsparcie finansowe w postaci pożyczek - dodaje prokurator.
Tak uzyskane pieniądze „prano”, gdyż były transferowane na rachunki bankowe utworzone przez podejrzanych, a następnie przekazywane na adresy kryptowalutowe, wymieniane za pośrednictwem platform kryptowalutowych, czy wypłacane w bitomatach.
- Działalność grupy obejmowała terytorium całej Polski i aktualnie do prowadzonego śledztwa dołączane są postępowania prowadzone na terenie kraju, w tym uprzednio umorzone wobec niewykrycia sprawców - dodaje prokurator.
Na wniosek prokuratora dwaj podejrzani trafili do aresztu. Względem pozostałych stosowane są wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. Zabezpieczono majątek o wartości 350 tys. zł oraz zatrzymano środki zgromadzone w portfelach kryptowalutowych.
Za zarzucone podejrzanym przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.