Sześć jednostek szukało dwóch młodych mężczyzn, którzy poszli na spacer. Szczęśliwy finał akcji WOPR-u i policji na Jeziorze Nyskim
To była szybka, ale bardzo intensywna akcja nyskiego WOPR-u i policji. Na szczęście zakończyła się szczęśliwie.
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Kuczera
Anna Gryglas
Do zdarzenia doszło w niedzielę (15 czerwca) tuż przed godziną 19. Do jednej z jednostek ratowniczych zgłosili się zaniepokojeni bliscy, informując, że ich krewni około godziny 13. wypłynęli na Jezioro Nyskie materacem wodnym i od tego momentu nie nawiązali kontaktu z rodziną.
- Ze względu na upływający czas, brak kontaktu oraz niepewne warunki pogodowe, podjęto natychmiastową decyzję o wszczęciu akcji poszukiwawczej. Na miejsce skierowano sześć jednostek motorowych, które rozpoczęły przeczesywanie akwenu. Równolegle prowadzono działania poszukiwawcze również na lądzie. W akcję, oprócz WOPR-u zaangażowana była także policja - informuje Jarosław Białochławek, prezes nyskiego WOPR-u.
Służby ratunkowe błyskawicznie ustaliły ostatnie znane miejsce pobytu zaginionych. Na szczęście, już po niespełna 15 minutach od rozpoczęcia akcji udało się potwierdzić, że młodzi mężczyźni samodzielnie oddalili się od miejsca wypoczynku i udali się pieszo w kierunku tzw. „Błękitnej Zatoki”, nie informując o tym swoich bliskich.
- Cała akcja zakończyła się szczęśliwie – poszukiwani zostali odnalezieni cali i zdrowi, a ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Apelujemy do wszystkich wypoczywających nad wodą, aby najbliższych informowali o swoich planach, nawet jeśli wydają się one niegroźne. Ta sytuacja pokazuje jakie to jest ważne – podkreśla Białochławek.