Szołajdy: Po sześciu latach pozbędą się toksycznej bomby. Rząd przeznacza miliony na usuwanie nielegalnych składowisk
Toksyczne składowisko na granicy województw
Sprawę opisuje poznańska "Gazeta Wyborcza". Szołajdy to niewielka wieś licząca zaledwie 90 mieszkańców. W 2019 roku odkryto tam tysiące litrów chemikaliów ukrytych w mauzerach i beczkach. Część z nich została zakopana w ziemi.
- Inaczej nie byłoby nas stać, by niebezpiecznych odpadów się pozbyć. Nasz budżet wynosi niewiele więcej - podkreśla wójt gminy Chodów Malwina Pietrzak.
Badania nie wykazały skażenia wód i gleby, ale mieszkańcy skarżyli się na drażniące zapachy i bóle głowy. Właściciela działki, Daniel U. skazano, jednak na usunięcie odpadów brakowało pieniędzy.
Miliony z budżetu państwa?
Sytuacja zmieniła się po decyzji Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które przeznaczyło 300 mln zł na walkę z nielegalnymi składowiskami. Z tej puli część środków trafi do gmin najbardziej zagrożonych. W samej Wielkopolsce zidentyfikowano 40 takich lokalizacji.
Szołajdy znalazły się wśród miejsc objętych wsparciem. Gmina Chodów otrzyma 3,96 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
- Będziemy musieli wpłacić 1 procent, czyli ok. 30 tysięcy złotych. Jeszcze nie podpisaliśmy umowy, nie wiemy, w jakiej formie to będzie rozliczane, ale mamy zapewnienie, że te fundusze zostały nam zabezpieczone. Na pewno nie będzie to pożyczka - mówi wójt Chodowa, Malwina Pietrzak.
Kto jeszcze otrzyma pomoc?
Na liście priorytetów znalazły się również Stęszew i Jastrowie. W magazynach w Wielkiej Wsi zalegają tysiące litrów chemikaliów porzuconych przez nieistniejącą już firmę Wronex. Z kolei w gminie Jastrowie na działce rolnika pozostawiono 300 ton niebezpiecznych odpadów. Oba samorządy otrzymają łącznie ponad 12 mln zł na likwidację zagrożenia.
Wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk zapowiada, że działania będą kontynuowane.
- Wiemy, że jest szereg kolejnych składowisk, stąd też mamy zapewnienie z ministerstwa o finansowaniu w kolejnym roku usunięcia kolejnych bomb ekologicznych - podkreśla.
Służby zapowiadają też wzmożone kontrole, szczególnie przy autostradzie A2, gdzie najczęściej porzucane są chemikalia.
- Współpracujemy z transportem drogowym, policją, strażą pożarną, odbywają się kontrole na granicy. Ale apelujemy także do mieszkańców, bo często to właśnie oni w pierwszej kolejności widzą, że coś niebezpiecznego dzieje się w ich okolicy. Im szybciej składowisko wykryjemy, tym szybciej jesteśmy w stanie złapać przestępcę - podkreśla wojewoda.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w Szołajdach jeszcze w tym roku powinien zostać ogłoszony przetarg na usunięcie nielegalnego składowiska.
Źródło: Gazeta Wyborcza.